Zacisze – Katarzyna Redmerska. Wpis gościnny
Zapraszam na wpis gościnny, który przygotowała jedna z czytelniczek bloga, pani Anna Bednarek. Czy przekona Cię do sięgnięcia po Zacisze Katarzyny Redmerskiej? Przeczytaj.
Co w fabule piszczy?
Osadzona we Wrocławiu i malowniczej wsi Idzików na Ziemi Kłodzkiej powieść, opowiada o sile uczuć, które budują, ale również i niszczą. Julia ma kochającego, dobrze sytuowanego męża, satysfakcjonującą pracę, piękny dom. Powinna być szczęśliwa, jednak na jej nieskazitelnym życiu jest kilka rys. Całej sytuacji nie ułatwia pojawienie się byłego narzeczonego, który przed laty porzucił ją niemal przed ołtarzem. Niebawem stanie przed wyzwaniem – Czy kobieta może kochać naraz dwóch mężczyzn? Czy w imię miłości można ingerować w życie drugiej osoby? Decydować o jej przyszłości? Wreszcie, czy miłość lub zerwanie można narzucić?
Zacisze Katarzyny Redmerskiej urzekło mnie już samym opisem. Wrocław, Ziemia Kłodzka – to moje ukochane miejsca. Byłam ciekawa w jaki sposób autorka wpisała w nie swoją historię. Nie zawiodłam się, chociaż sam Wrocław został skromnie opisany, to ziemia kłodzka poruszyła moją wyobraźnię. Wraz z bohaterami mogłam zwiedzać tereny bliskie sercu. Opisy umożliwiły moim wyobrażeniom czytelniczą ucztę. Dzięki nim mogłam czuć zapach gór. Miałam możliwość usłyszeć szum potoku, podziwiać widok skał i polany czy smakować malin albo wybornej nalewki Lucjana.
Bohaterowie
Są tu postaci pozytywne, przyjazne, ciepłe dusze oraz negatywne, budzące moją niechęć swoim egoizmem i cynizmem. Tu prym wiodą Marcin oraz sklepowa z Idzikowa. Zdecydowanie ich nie polubiłam. Moją sympatię natomiast wzbudziło hrabiostwo, Julia oraz Lucjan z żoną. Z takimi ludźmi chciałabym przebywać.
Julia, główna postać powieści, to zagubiona trzydziestoośmioletnia kobieta, która czuje żal po niespełnionej pierwszej miłości. Aktualnie jest żoną biznesmena, który swą żonę kocha bezgranicznie. Stanowią na pozór szczęśliwe małżeństwo. Jednak bohaterka, po cichu pragnie dziecka, na które mąż nie chce się zdecydować. Ponadto w jej życiu niespodziewanie pojawia się Marcin, dawna miłość. Czy stara miłość nie rdzewieje? Czy tajemnica ukrywana przez najbliższych ujrzy światło dzienne?
Początkowo powieść wydawała mi się nudna. Nic się nie działo. Zwykły opis zwyczajnego życia konserwatorki antyków i jej męża, bogatego biznesmena, lekarza. Jednak strona po stronie akcja rozwijała się, tuż przy końcu gwałtownie nabierając tempa. Autorka sprawnie wprowadziła opis miejscowości splatając je z wątkiem Julii i Marcina. Postaci drugoplanowe, dzięki swoim osobowościom, dodają powieści uroku.
Moją uwagę przyciągnęła okładka. Skromna, lekka, letnia. Z pewnością zwróciłabym na nią uwagę na witrynie księgarni.
Zacisze trafiło w mój gust. Bohaterowie podzielają moje zainteresowanie antykami, medycyną oraz miłość do gór. Umiejscowienie powieści w górach i we Wrocławiu podsyciło moja ciekawość tą właśnie pozycją. Autorka używa lekkiego, przyjemnego w odbiorze języka, co działa na korzyść.
Przeczytanie Zacisza, napisanie opinii o książce było dla mnie zaszczytem i niewątpliwie przyjemnością. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Katarzyny Redmerskiej. Polubiłam ją, z ochotą zajrzę do jej innych książek. A Zacisze...cóż...gorąco polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)