Dziewczęta z Auschwitz Sylwia Winnik. Ocalone od zapomnienia
Są takie książki, które czyta się z trudem... Są historie, które nie powstały jedynie w umyśle autora, ale zostały przeniesione na śnieżnobiałe kartki wprost z realnego świata. Świata, który nigdy nie powinien istnieć. Sylwia Winnik zrobiła rzecz fenomenalną, pisząc tę książkę starała się ocalić od zapomnienia wydarzenia, która stanowią niechlubny fragment historii. Dziewczęta z Auschwitz to najwyższej klasy literatura faktu. I choć czyta się ze ściśniętym sercem, bez wątpienia warto to zrobić.
Opis wydawcy
Przejmujące wspomnienia dwunastu kobiet, które przeżyły piekło niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. Książka jest efektem rozmów autorki z każdą z bohaterek.
Leokadia Rowińska do obozu trafiła w trzecim miesiącu ciąży. Wspomina, jak okrutnie traktowane były kobiety oczekujące potomstwa. Ireneusz, bo takie imię nadała swojemu synkowi, stał się najmłodszą ofiarą Marszu Śmierci. Pochowała go w pudełku po makaronie.
Zofia Wareluk urodziła się w Auschwitz. Swoją smutną historię opowiada na podstawie wspomnień matki. Poród Zosi odbierała Stanisława Leszczyńska.
Urszula Koperska do obozu trafiła jako 8-letnie dziecko. Opowiada o głodzie, tęsknocie i strachu. Jej wspomnienia to historia każdego dziecka w Auschwitz. W baraku, w którym się znajdowała, więzień artysta, rysował dzieciom na ścianie obrazki, które przetrwały do dziś.
Wiesława Gołąbek w obozie przebywała prawie trzy lata. W tym samym baraku co ona znalazła się Seweryna Szmaglewska. Pisarka wspomina 16-letnią Wiesię w swojej książce Dymy nad Birkenau.
Walentyna Nikodem była w Auschwitz świadkiem wielu bestialskich poczynań esesmanek. To ona pod koniec wojny spotkała jedną z najokrutniejszych morderczyń i doprowadziła do jej egzekucji.
To tylko niektóre z historii, ale każda z nich zasługuje na pamięć.
Kilka słów o autorce
Sylwia Winnik z domu Grochala, ukończyła dziennikarstwo we Wrocławiu. Interesuje się historią, szczególnie II wojny światowej. Jest autorką bloga Czas na Książki. W 2015 roku została wybrana przez czytelników magazynu Fanbook Książkowym Blogerem Roku. Jest pomysłodawcą i współorganizatorem Literackiego Festiwalu Czas na Książki. Jej pasją są książki i góry.
Literatura faktu pojawia się w moich rękach niezwykle rzadko. To po części element mechanizmu obronnego, który zapobiega pochłanianiu zbyt wielkiej ilości zła tego świata, zdecydowanie wolę zanurzyć się w fikcji, która nie pozostaje zbyt długo w świadomości. Dlaczego więc sięgnęłam po Dziewczyny z Auschwitz? Będę z Tobą szczera, chciałam sprawdzić, czy blogerka może napisać dobrą książkę, opartą na faktach.
Ku mojemu zdumieniu okazało się, że Sylwia Winnik nie tylko wykonała kawał dobrej roboty dziennikarskiej, ale też uniknęła moralizatorskiego tonu i spisała losy kobiet z wyjątkową dbałością o szczegóły, dosadnie i wprost ale z właściwą sobie delikatnością. Te historie nie zaskoczą niczym nowym osób, które choć raz miały do czynienia z literaturą obozową, to z pewnością zapiszą się w świadomości jako nieme świadectwo pamięci.
Podziwiam młodą autorkę za odwagę do sięgnięcia po tak trudny temat. Słuchanie opowieści kobiet, które przeżyły obozy musiało być niezwykle bolesnym przeżyciem. Jednak jak pisze Sylwia Winnik, są sprawy o których mówić trzeba, a spisane losy bohaterek książki mają moc upamiętniania tych, którym nie dało się przeżyć.
Książka Sylwii Winnik to nie tylko urywki wspomnień dwunastu ocalonych kobiet. To przede wszystkim przejmująca i cenna lekcja historii, przekazująca prawdę o obozowym życiu w niepozbawiony emocji sposób. Nie ma tu mowy o beznamiętnych wynurzeniach historyków, którzy zazwyczaj atakują umysł zbyt wielką ilością dat i danych statystycznych.
Dziewczęta z Auschwitz to nie kalendarium obozowe, a wprawną ręką spisany pamiętnik, dokumentujący wzruszające akty człowieczeństwa i ilustrujący przykłady sztuki dokonywania wyboru. To także dowód na to, że nawet w dramatycznych czasach liczą się takie wartości jak empatia, poczucie wspólnoty i pomoc innym, nawet wtedy gdy samemu ma się wiele do stracenia.
Bohaterki książki trafiły do obozu jako małe dziewczynki lub młode kobiety. Niektóre przyszły na świat za murami, a inne straciły dzieci bezlitośnie eliminowane przez Niemców. Wojna zabrała każdej z nich wiele, odarła z godności i nauczyła walki o ostatni oddech, ale jednego nie była w stanie ich pozbawić: nadziei, że jeszcze kiedyś wyjdzie słońce.
Na koniec kilka słów na temat samego wydania: książka zaskakuje dużym formatem i twardą oprawą. Wydrukowana na średniej grubości papierze, o przyjemnej żółtawej barwie sprawia wrażenie przeniesionej z dawnych lat. Z okładki patrzy na czytelnika jedna z bohaterek publikacji, pani Urszula Koperska, która trafiła do obozu w wieku 8 lat. Niech jej spojrzenie, pełne nostalgii i dojrzałości sprawi, że mimo strachu sięgniesz po tę książkę. Nieważne, czy masz 15 czy 55 lat, posłuchaj głosów ocalonych kobiet. To nie tylko doskonała lekcja historii, ale też opowieść, którą powinien poznać każdy z nas. Gorąco polecam.
Szczegóły
Tytuł: Dziewczęta z Auschwitz
Autor: Sylwia Winnik
Wydawnictwo: Muza S.A. 2018
Gatunek: literatura faktu
Tekst: Angelika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)