MENU

Kiedy cię poznałam – Cecelia Ahern. Kiedy życie traci sens pomaga tylko kopanie ogródka...


Poznajcie historię kobiety uwięzionej w samodzielnie zbudowanej klatce i mężczyzny, którego drugie imię brzmi prowokacja. Czasem tylko jeden mały krok dzieli nienawiść od przyjaźni...

Cecelia Ahern jest irlandzką autorką bestsellerów i w świadomości polskich czytelników istnieje głównie jako autorka zekranizowanej powieści P.S. Kocham Cię. Musicie wiedzieć jednak, że Irlandka napisała o wiele więcej przejmujących historii, a każda z nich niesie z sobą mądre przesłanie. Czasem chodzi o banalną miłość ponad wszystko (Love, Rosie), innym razem pierwsze skrzypce gra poszukiwanie radości życia na trzydzieści różnych sposobów (Zakochać się) czy afirmacja życia w czystej postaci (Pora na życie). Czego uczy moja ulubiona Irlandka tym razem?

Jasmine ma w życiu dwa cele: po pierwsze bezwarunkowo kochać swą niepełnosprawna siostrę, chronić ją i strzec od niepowodzeń, a po drugie pracować bez wytchnienia, tworzyć i sprzedawać firmy. Nieoczekiwane zwolnienie i wysłanie kobiety na przymusowy urlop ogrodniczy sprawia, że traci ona grunt pod nogami. Odkrywa, że świat poza pracą zawodową nie ma dla niej miejsca. Bezsenne noce i monotonne dni ubarwia jej tylko podglądanie sąsiada, który na przydomowym trawniku ustawił stół i co wieczór wyprawia sobie przy nim alkoholowe libacje do rana. Matt, jak się okazuje, również został zesłany na przymusowy urlop w efekcie swoich wybryków na antenie radia. 

Sąsiedzi mają wszelkie powody, by się nienawidzić, jednak coś ich do siebie ciągnie. Jasmine nie potrafi wybaczyć Mattowi tego, co kiedyś powiedział w radiu na temat osób z chorobą Downa, on natomiast nie ma pojęcia, że spięta i chłodna sąsiadka ma siostrę z zespołem Downa właśnie. Kilka zbiegów okoliczności sprawi, że Matt i Jasmine będą musieli na nowo poukładać i zweryfikować swe życie, a obserwacja tego procesu przysporzy wam, czytelnikom, nie tylko kilku chwil refleksji, ale też być może pozwoli wam poukładać... własne życie. 

Proza Ahern zawsze zawiera głębokie przesłanie, autorka bowiem nie pisze jednoznacznych powieści, a pod pozorną lekkością fabuły maskuje życiowe wskazówki. Przeżycia jej bohaterów stanowią swoisty drogowskaz dla czytelnika i mają siłę, by zmienić sposób myślenia. Ahern bawi się z czytelnikiem, od początku stwarzając wrażenie, że spotkanie Jasmine i Matta zmierza do romansu, a potem daje prztyczka w nos i odwraca bieg wydarzeń.

Kiedy cię poznałam nie jest książką o miłości w dosłownym znaczeniu. Dotyka sfery uczuciowej, jednak nie ma w sobie nic z klasycznego romansu. Przedstawione wydarzenia i płynące z nich nauki mają charakter uniwersalny, a wnikliwy czytelnik może wyciągnąć z nich wnioski i odnieść je do swojego życia. Bez zagłębiania się w szczegóły powiem wam, że po lekturze tejże powieści czuję się odmieniona. W osobie Jasmine odnalazłam siebie i popatrzyłam z boku jak marną egzystencję zdarzało mi się prowadzić. Dostrzegłam jak wygląda życie na pół gwizdka i rozmienianie się na drobne, szukałam sensu tam, gdzie zazwyczaj go nie było. Zrozumiałam, że uzdrawianie swojej egzystencji należy rozpocząć od zdiagnozowania problemów, te natomiast zazwyczaj leżą w psychice nas samych.

"Żeby pofrunąć, trzeba najpierw oczyścić skrzydła z gówna. Pierwszy krok: rozpoznać co jest gównem."

Główna bohaterka troszczy się o siostrę z niemal matczynym poświęceniem, kosztem swojej prywatności. Nie posiada życia poza pracą, która zresztą również nie sprawia jej satysfakcji. Bliscy zarzucają jej, że nie potrafi przywiązać się do niczego i nikogo poza siostrą, nie dopuszcza do siebie myśli o racji innych osób, a jej słomiany zapał i poczucie nieomylności są zwyczajnie męczące. Zesłanie na przymusowy urlop powoduje frustrację i żal do siebie, które muszą znaleźć ujście. I znajdują, w osobie sąsiada który zawinił jej jedną ze swych audycji. Matt nie pozostaje jej dłuższy, mężczyzna pełen wewnętrznych demonów miota się miedzy chęcią pracy nad sobą, a pragnieniem pozostania złośliwym, ordynarnym radiowcem. Przykład ich relacji dobitnie pokazuje, że często sami nie widzimy swoich win i uważamy się za nieomylnych, a o niepowodzenia oskarżamy osoby trzecie, zamiast przyczyn poszukać w sobie. Uwielbiam sposób w jaki autorka kreuje swe postaci i mogę się założyć, że w którymś z bohaterów powieści i wy odnajdziecie siebie. 

O ile Jasmine była dla mnie jak otwarta książka, o tyle Matt stanowił zagadkę do samego końca. Nie rozumiałam, co kieruje mężczyzną, ale czułam, że jego wpływ na życie kobiety był ogromny. Dzień, w którym go poznała zapoczątkował rok pełen przemian. Jasmine przeszła długą drogę, kalecząc się, potykając i doznając wielu upokorzeń, jednak odkryła prawdę o sobie. Dzień zakończenia urlopu ogrodniczego stał się dla niej nowym początkiem. Czy należycie go wykorzysta? Tego możemy się tylko domyślać wyciągając wnioski z obserwacji najważniejszego roku jej życia.

Podsumowując: Kiedy cię poznałam to inspirująca książką, w której każdy odnajdzie swój drogowskaz. Nie jest przeładowana treścią, wartką akcją ani emocjonalnymi rozterkami bohaterów, za to dotyka sfer życia takich jak akceptacja i praca nad sobą, ustalanie priorytetów, budowanie zdrowych relacji z innymi ludźmi, oswajanie się z bliskością i zaufaniem do drugiej osoby. Autorka rzuca też nowe światło na zespół Downa i uświadamia, jak mało wiemy na temat tej choroby. Tymczasem siostra Jasmine jest szarą eminencją powieści i choćby dla niej warto zagłębić się w lekturze. To jedna z pozycji, którą wartą przeczytać wtedy, gdy mamy wrażenie, że cały świat spada nam na głowę, a brak perspektyw doprowadza nas do skrajnej rozpaczy, Jestem przekonana, że każdy znajdzie na kartach opowieści przekaz dla siebie. Fanów autorki nie muszę przekonywać, a wszystkim pozostałym polecam. 

Szczegóły
Tytuł: Kiedy cię poznałam
Autor: Cecelia Ahern
Przekład: Agata Kowalczyk
Wydawnictwo: Akurat 2015

Ocena
treść: 4+/6
styl: 6/6
okładka: 4+/6