Debiutant w Lustrze - Krzysztof Numpsa
Dziś zapraszam Was do lektury wywiadu z wyjątkowym autorem. Jego poglądy życiowe oraz sposoby dialogu z czytelnikami budzą skrajne emocje, a książka balansuje na krawędzi wielkiej literatury. Autor udzielił wyczerpujących odpowiedzi na moje pytania i mam nadzieję, że wywiad zachęci Was do sięgnięcia po "Na krawędzi". Pamiętajcie, że są różne punkty widzenia i nie skreślajcie autora z powodu jednej, burzliwej dyskusji na blogu. Czasem zrozumienie lektury wymaga głębszej refleksji - czego Wam życzę i polecam zapoznanie się z książką przed wydawaniem krzywdzących opinii.
Lustro Rzeczywistości: Jak odniesie się Pan do mojej recenzji? Zrozumiałam przekaz, czy wręcz przeciwnie - nie jestem godna oceniać "Na krawędzi"?
Krzysztof Numpsa: Rozumiem, że sarkazm zawarty w pytaniu odnosi się do dyskusji, która miała miejsce na "Książkowirze", cóż według mnie każdy, kto przeczyta wystawioną (opublikowaną) pracę artystyczną ma prawo i jest godnym aby ją ocenić (wyrobić opinię). Moja frustracja, której upust dałem na wspomnianym blogu wynikała z pewności, ze Panie recenzentki książki nie przeczytały, ewentualnie przeleciały ją "po łebkach". Wszystkie próby podjęcia rzeczowej dyskusji na temat mojej pracy kończyły się na "paleniu mnie na stosie" za to, że śmiałem w sposób merytoryczny określić swój punkt widzenia, pominę późniejszą moją reakcję, która być może była przesadzona w swojej formie, ale odzwierciedlała stan mojego ducha, który czasami ma w zwyczaju pokazywać swoją gwałtowną naturę. Tu pragnę zaznaczyć, że nie żałuję tego, co tam wtedy napisałem. Świat galopuje, nie ma czasu na tłumienie prawd, emocji, myśli. Trzeba wyrażać pragnienie zmiany, inaczej nasze ciała będą dalej ewoluować, ale intelektualnie pogłębimy regres, którego występowanie możemy zaobserwować w karmionym telewizyjną papką społecznym-makro-umyśle. Moim zdaniem wytykanie braku kreseczek, czy kropeczek, błędów interpunkcyjnych, czy ortograficznych komuś, kto próbuje przekazać przesłanie: miłości, wybaczenia i poświecenia, to jak wytykanie matematykom obliczającym w pamięci równania różniczkowe tego, że nie potrafią policzyć ile jest 8 razy 7 (Kolory matematyki, program bodajże zrealizowany przez BBC). To, w jaki sposób piszę posty jest formą protestu, sytuacja którą opisałem w "Na Krawędzi" kiedy Damian-Gary robi "porządek" z Panią polonistką jest oparty na prawdziwej sytuacji, która zaistniała w moim życiu. Pani-geniusz literatury-polonistka oceniała moje "wypociny" szukając w nich błędów, znalezienie 3 ortograficznych lub 5 interpunkcyjnych załatwiało sprawę, po ich znalezieniu Pani-znawca-promotor talentów przekreślała jednym śmiałym ruchem wszystko, co miałem do powiedzenia. W tym miejscu chciałbym nie-pozdrowić moją polonistkę, była szkodnikiem, który swoim schematycznym myśleniem, lenistwem i ignorancją marnował swój oraz dzieci, które "uczyła" drogocenny czas. Dlatego apeluje tutaj do nauczycieli, aby zmienili swój stosunek. Przestańcie"patrzyć", a zacznijcie "widzieć", tam jest wielu młodych ludzi, którzy swoim talentem mogą przynieść światu pożytek, nie chcemy przecież mieć kolejnego miliarda wyszkolonych pod linijkę robotów, chcemy rozwijać swoje pasje, tylko wtedy praca, życie staną się trampoliną do miejsc, o których w tej chwili nie mamy jeszcze pojęcia, tylko w takich warunkach zbudujemy świadome społeczeństwo, które zamiast cieszyć się z kolejnego super-czołgu, bio-munduru, rakiety, da upust nieograniczonym możliwościom jakie posiadamy jako świadome istoty.
Pozwoli Pani, ze w odniesieniu do recenzji powstrzymam się od opinii, wyraziła Pani swoje odczucia w bardzo czytelny sposób, podeszła do swojej pracy (hobby) z zapałem, poświeciła Pani swój czas i określiła ocenę, jaką Pani zdaniem powinna dostać moja książka. Nie ma tu powodu ani miejsca aby silić się na jakakolwiek "recenzje-recenzji".
L.R: Kreacja postaci głównego bohatera mocno mną wstrząsnęła. Jego dualizm i projekcje umysłu wprowadziły zamęt w mojej głowie, a poglądy - choć kontrowersyjne, dały wiele do myślenia. Jestem niezmiernie ciekawa jak wiele cech Krzysztofa Numpsy otrzymał Damian?
K.N: "Na Krawędzi" oparta jest na prawdziwej historii. Historii człowieka, który przeszedł piekło uzależnień, satanizmu, duchowego zagubienia, poczucia braku życiowego sensu, czytała Pani moja pracę, dlatego doskonale zdaje sobie Pani sprawę z tego, że aby w tak szczegółowy (psycho-analityczny) sposób opisać walkę, którą stacza główny bohater musiałem dotrzeć do źródła, dotarłem do niego dzięki mojej ukochanej żonie, bez której nigdy nie zobaczyłbym "światełka w tunelu", rozwijałbym się nienawiścią karmiąc swojego ducha. Do czego doprowadziłaby ta ścieżka? Odpowiedz jest w "Na Krawędzi" (fragment o sekcie, która zabija 90% ludzkości krzyżując ebolę z grypą). Oczywiście wiele scen jest przerysowanych, ale fundament jak najbardziej prawdziwy, przerażające, ale wszyscy staczamy walkę, tyle że na moim przykładzie można zobaczyć jej ekstremalne strony.
L.R: O erotyce pisze Pan dosadnie i mocno. To celowy zabieg, czy też chciał Pan wstrząsnąć czytelnikiem?
K.N: Zawsze lubiłem pornografię, pisząc te wszystkie "bizzary" świetnie się bawiłem, ale nie to było powodem użycia tego środka wyrazu. Wstrząsnąć - jak najbardziej tyle, że zupełnie z innego powodu niż Pani myśli. Chodziło mi o uzyskanie stanu "podwyższonej świadomości" u czytelnika tak, aby przygotować go do podania mu porcji wiedzy, która w innym przypadku zostałaby przez ukształtowany "telewizorem i szkołami" umysł odrzucona, pominięta, zapomniana. Posłużę się przykładem sceny w górach (blondyna), proszę zwrócić uwagę, że po tej scenie pojawia się temat: "wszechświata, który jest nigdy nie przemijająca teraźniejszością" oraz temat "woli" która występuje jako siła "determinująca rzeczywistość". Główny bohater wraz z przyjacielem będąc pod wpływem "magicznych grzybków", działając z poziomu "wewnętrznej ciszy" zauważają możliwość zaprogramowania przyszłości, która na tamtym poziomie postrzegania wydarzała się w tym samym czasie, co przeszłość oraz teraźniejszość. Kierując się przekonaniem, że ludzkość zasługuje na "kare śmierci" koledzy "zamierzają" koniec świata. Fantastyka ? Dobre pytanie. Ja nie znam odpowiedzi, ale czy "zdrowo-myślący" człowiek może pominąć fakt, że ludzkość udowodniła "transformację kwantową" (spór Einstein - Bohr), co z "obserwowanym" - "determinowanym" fotonem, który przed "zaobserwowaniem" był w dwóch miejscach? Co z "osobliwością" z której podobno powstał wszechświat, a jej istnienie przeczy Newtonowi? Czy jeżeli w mikroświecie poprzez obserwacje determinujemy materię, to co z makro-skalą? Czy posługując się niezachwianą wolą możemy spojrzeć przez pryzmat umysłu-kreatora na wszechświat w taki sposób, który go w ten sposób zdeterminuje? Astrofizyka i mechanika kwantowa jedno udowadniają na pewno, że mało wiemy o tym jak funkcjonuje nasza rzeczywistość. Dlaczego warto szukać na te wszystkie pytania odpowiedzi? Cóż, jeżeli naprawdę mamy tak niesamowite możliwości czające się za percepcyjnymi drzwiami, to może gapiąc się cale życie w telewizor popełniamy grzech zaniechania ? Może tego wszystkiego nie ma, albo jeżeli jest, to nie bierzemy za to odpowiedzialności? Kreujemy swoje światy tak, jak telewizor przykazał? Ja próbuję powiedzieć wciskanej mi od dziecka na siłę "wizji" świata - dość, basta, finito.
L.R: Proszę mi opowiedzieć o swoich inspiracjach literackich.
K.N: Zabawię się w 10 książek, którym chciałbym podziękować ;)
1. "Muminki". Za stworzenie we mnie miejsca, gdzie jako dziecko mogłem się schować.
2. "Człowiek o którego upomniało się morze". Za przykład nieustępliwej woli walki, wytrwałości, która może pokonać wszystkie przeciwności losu.
3. "Bhagavad Gita" za alternatywna wizje Boga.
4. "Stary testament" za przekonanie, ze nie zawsze trzeba nastawiać drugi policzek.
5. "Nowy testament" za miłość, wybaczenie i poświecenie.
6. "Quo Vadis" za pytanie samo w sobie.
7. "Biblia szatana" za ukazanie ścieżki, którą postanowiłem nie kroczyć.
8. "Aktywna strona nieskończoności" za wyzwolenie mojego umysłu ze szpon religii, ego, "ludzkiej formy".
9. "Mitote - Najnowszy testament" za wizję świata, o której wiemy ale boimy się myśleć.
10. "Na krawędzi" bo na jednym ze swoich "poziomów przekazu" pozwoliła mi wyrazić miłość.
L.R: Po lekturze śmiem twierdzić, że "Na krawędzi" to książka przeznaczona do ściśle określonego grona odbiorców. Proszę określić profil czytelnika, do którego kieruje Pan swoją powieść.
K.N: Dorosły, dojrzały, stawiający rzeczywistości trudne pytania, otwarty, chcący wziąć losy świata w swoje ręce.
L.R: Czy jest coś, co chciałby Pan przekazać potencjalnym czytelnikom?
K.N: Oczywiście :))) Łamcie zasady, wygońcie rutynę, żyjcie - nie wegetujcie, mówcie co myślicie, realizujcie marzenia, nie słuchajcie tych, którzy mówią że wszystko wiedzą. Nic nie wiedzą, my wszyscy mało wiemy. Poszukujmy, nieustawajmy w wysiłkach, wyjdźmy ponad podziały, wytnijmy raka: głupoty, religii, rasizmu, nacjonalizmu. Wytnijmy, choćby miało nas to kosztować poświecenie dużej części populacji. Zmiany kosztują, nasza cywilizacja jest chora, tę chorobę pogłębiają: politycy, wojskowi, bankierzy, prawnicy, sekciarze (włączając w to kościoły), nie potrzebujemy ich. Nie dajmy się zwariować z tą kasą, życie nie po to jest, by brać...siebie samego trzeba dać...
Do tych, którzy pragną wolności:
Swoimi dwiema książkami: "Na Krawędzi" (niebawem w sklepach) oraz "Chomąto" (w trakcie pisania) spłacam dług człowiekowi, który otworzył mi oczy. Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy aby sprawić, że czytająca je, świadoma siebie istota mogła zapoznać się z formułą zawierającą aspekty: wymazania osobistej historii, porzucenia ludzkiej formy, oraz finalnie - wykonania skoku w nieznane.
Pozdrawiam Panią i wszystkich serdecznie: Krzysztof Numpsa.
L.R: Bardzo dziękuję za tę inspirującą rozmowę.
Nota biograficzna
Krzysztof Numpsa - urodzony we Wrocławiu w dzień Walpurgii 1974 roku jest zdecydowanym przeciwnikiem przeludniania planety oraz niezrównoważonego dysponowania zasobami naturalnymi w celu utrzymania za wszelką cenę wzrostu gospodarczego, który stał się katastrofalnym w skutkach celem obecnej cywilizacji.
Jest gorącym zwolennikiem uczynienia przez ludzkość ewolucyjnego kroku ponad podziałami religijnymi, rasowymi i narodowymi w celu znalezienia konsensusu dotyczącego rozwiązania najbardziej palącyh problemów naszych czasów.
Zainteresowanym polecam film promocyjny, z którego dowiecie się więcej o autorze: