Ja Ciebie też – Wojtek Nerkowski. Banalny temat z niebanalnym przesłaniem
Recenzowaną dzisiaj książkę polecił mi jakiś czas temu pewien czytelnik z portalu Lubimy Czytać (Janku, dziękuję!). Miała to być pewnego rodzaju alternatywa "Samotności w sieci" i rzeczywiście, jeśli czytaliście książkę J.L. Wiśniewskiego, to "Ja Ciebie też" przypadnie Wam do gustu. Historia napisana przez Wojtka Nerkowskiego, który jest scenarzystą telewizyjnym i filmowym, a także współtwórcą popularnych seriali (BrzydUla, Na Wspólnej) ma niebywały klimat i wciąga od pierwszych stron. Fabuła, choć na pozór banalna, fascynuje i przyciąga, a finał - wzrusza i zaskakuje. Zapraszam.
Asia jest młodą mamą i na pozór szczęśliwą żoną, wraz z rodziną mieszka w Warszawie, tuż obok Sejmu (co ma niebagatelne znaczenie dla niektórych wydarzeń). On, to tajemniczy Amerykanin, który rozpoczyna znajomość z Asią od zamachu na jej 4-letniego synka. Co z tego wyniknie i jakie są prawdziwe motywy znajomości tych dwojga? Czy Asia oprze się urokowi cudzoziemca i pozostanie wierna mężowi? Jakie są granice przyjaźni damsko-męskiej i czy jest ona wogóle możliwa? Jakim cudem rozsądna kobieta daje się wplątać w międzynarodową intrygę, o jakich dotąd czytała w gazetach? Przeczytajcie, to naprawdę ciekawa lektura :)
Przyznam szczerze, że okładka i blurb nie zachęcają do lektury i gdyby nie polecenie, nigdy nie sięgnęłabym po tą pozycję. Na szczęście stało się inaczej i miałam okazję poznać osobliwe połączenie romantycznej historii z bardzo sprawnie nakreślonym wątkiem sensacyjnym. To zdanie nie ma większego znaczenia dla recenzji, ma jedynie na celu sprawdzenie, czy dotarłeś drogi czytelniku aż tutaj - jeśli tak, dziękuję. Napisz mi e-mail, a zostaniesz nagrodzony wirtualną niespodzianką. Nie zdradzaj mojego niecnego planu w komentarzu :) Autor zdobył moje serce fantastycznie budując klimat powieści, w której akcja rozwija się niespiesznie, a wątek romansu ma tak naprawdę drugie dno. W książce nie chodzi o miłosne uniesienia, a raczej o sens istnienia przyjaźni kobiety z mężczyzną. Nerkowski przedstawia rodzące się uczucie w sposób nienachalny, delikatny, mamiąc czytelnika wplecionymi wątkami różnic kulturowych i językowych, oraz profesjonalnie wikłając bohaterów w tajną misję. Bardzo podobało mi się skonfrontowanie kulturowego bagażu bohaterów: scena, w której Dylan gotuje bigos jest moją ulubioną ;) Zabawne dialogi wykorzystujące odmienność kulturową bohaterów oraz niejasności językowe nadały powieści specyficzny styl:
"- A już myślałem, że stereoyp Polaków pijących morze wódki jest przesadzony.
- Tak się składa, że jedyną osobą, która piła, byłeś ty - odparła droczącym się tonem. W odpowiedzi ściągnął usta w ciup i posłał jej teatralnie obrażone spojrzenie. Bez dwóch zdań, Dylan upijał się na uroczo."
" (...) magnolie przed domem babci Beth, które nazywały się potocznie bull bay, były innego rodzaju - wiecznie zielone.
- Nie miałam pojęcia. Przepraszam.
- wszystko w porządku. Nie przepraszaj. Nie jestem rasistą - próbował, jak to miał w zwyczaju rozbroić ją żartem(...)"
Zaskoczyło mnie to, jak autor szczegółowo i prawdziwie opisał relacje między Asią a Dylanem. Nie używając ckliwego języka i romantycznych dyrdymałów pokazał, że przyjaźń dwojga ludzi odmiennej płci jest niemożliwa (chyba, że jedno z nich jest homoseksualne :) Budowanie platonicznej relacji graniczy z cudem, tym bardziej, że otoczenie (rajska wyspa, samotne podróże, wspólna pasja) nie ułatwiają zachowania dystansu. O tym, czy Asia oprze się urokowi Dylana musicie przekonać się sami, ale mogę Wam powiedzieć, że warto :) Za to mogę pokazać Wam urocze wyjaśnienie przyczyn zdrady:
"Mężczyźni mają zadatki, by zradzać łatwiej i częściej, bo w ten sposób ich geny rozprzestrzeniają się bardziej efektywnie. Teoretycznie wystarczy kilka minut i po sprawie. Natomiast geny kobiety, gdy chcą się rozprzestrzenić , muszą poświęcić na to conajmniej dziewięć miesięcy"
Oczywiście książka nie jest bez wad, znalazłam kilka schematycznych i przez to oklepanych scen rodem z marnych fimów akcji, a moralne dylematy Asi czasem doprowadzały mnie do rozpaczy, jednak takie wady są niczym w odniesieniu do całości powieści. Od momentu odkrycia przez Dylana właściwych motywów swojego działania akcja nabiera zawrotnego tempa, w odbiorze pomaga świetna narracja (widać scenograficzne doświadczenie autora ;) i historia staje się kawałkiem bardzo przyjemnej lektury.
Podsumowując: polecam książkę każdemu, kto lubi romantyczne historie z sensacją w tle. Wszystkim, którzy lubią moralne rozważania dotyczące ludzkiej natury oraz wielbicielom polskich seriali. Historia może nie należy do ambitnych, ale na pewno miło spędzicie przy niej czas. Bardzo polubiłam styl autora i jeśli jeszcze coś napisze - z przyjemnością przeczytam, tym bardziej, że zakończenie budzi nadzieję na dalszy ciąg losów Asi i Dylana.
Moja ocena to całe 4+