Przeglądając zapowiedzi książek świątecznych, znalazłam tylko cztery pozycje, które muszę przeczytać, ale niezawodne wydawnictwo Insignis zaskoczyło mnie piątą. Może wybór będzie dość nietypowy, bo nie ma tutaj romansu, puchowej gwiazdki i pędzących sań powożonych przez księcia z bajki. Jest za to krew, przepuklina i skutki obżarstwa, a to wszystko okraszone humorem z iście mikołajową brodą. Najzabawniejsza książka medyczna tej zimy: Świąteczny dyżur, czyli Bożonarodzeniowy dziennik szpitalny Adama Kaya już w księgarniach. Skusicie się?
Adam Kay był lekarzem (ginekologiem-położnikiem), a o powodach rozstania z zawodem pisze w swojej pierwszej książce: Będzie bolało. Serdecznie polecam Wam lekturę debiutu, zwłaszcza jeśli cenicie brytyjski humor. Publikacja przedstawia kulisy brytyjskiej służby zdrowia i mimo humorystycznego wydźwięku, daje do myślenia. Nowa książka natomiast, choć jest w klimacie świątecznym i z założenia ma być zabawna, nie bawi do łez. A jeśli już, to jest to śmiech przez łzy. Dlaczego zatem warto ją przeczytać?
Doktor Kay podczas swojej siedmioletniej kariery medycznej aż 6 razy miał świąteczny dyżur. O przypadkach zebranych podczas pracy mógłby opowiedzieć setki historii, ale na potrzeby Świątecznego dyżuru wybrał najbardziej osobliwe i niekiedy obrzydliwe opowieści. Mówiąc krótko, najnowsza książka to „zapis wszystkich bożonarodzeniowych dni spędzonych na wyjmowaniu bobasów i bombek z różnych miejsc, w których zdarzyło im się utknąć”.
– Mamusiu, czy tatuś był przy moich narodzinach? – Nie, kochane dzieciątko, wyciągnięte właśnie na świat przez miłego lekarza o imieniu Adam. Widzisz, kiedy mamusia zaczęła rodzić, tatuś był na świątecznym przyjęciu. – Tatuś nie zdążył do szpitala? – Cóż, skarbie. Zdążył, ale był tak pijany, że nie wiedzieć czemu wyjął swojego siusiaka z rozporka, kiedy lekarz chwytał kleszczami twoją głowę. Trzeba było wezwać ochronę, żeby go wyrzucić.
Autor posługuje się słowem równie sprawnie jak wiedzą medyczną, jest niestrudzonym gawędziarzem o mocno zaznaczonych poglądach i niesamowitej wrażliwości. Nasycił opowieść brytyjskim humorem i sprawił, że z garścią gorzkich refleksji przywołałam wszystkie święta, podczas których nie było ze mną mojej mamy (pracującej w służbie zdrowia od ponad 30 lat). Z pewnością nie jestem obiektywna, oddziały szpitalne nie są mi obce, a pracujący na nich ludzi kojarzę głównie z dobrymi ciociami i wujkami, więc od dawna patrzę na ich pracę poniekąd od drugiej strony i doskonale rozumiem gorycz Kaya.
To prawda, że w okresie świątecznym nikt nie chciałby chorować. To prawda, że najbardziej magiczne dni w roku powinny być wolne od zmartwień, bezpieczne i rodzinne. Jednak dzieje się zupełnie inaczej. Ludzie stają się mniej czujni, bagatelizują swoje bezpieczeństwo, za dużo jedzą, za szybko jeżdżą, a także ponosi ich fantazja i pragną świętego spokoju, nawet kosztem babci "oddanej" na oddział z nagłymi objawami pogorszenia zdrowia. Szpital nigdy nie śpi i choć być może zdajemy sobie z tego sprawę, raczej nie myślimy o ludziach, którzy podczas gdy spożywamy naszą świąteczną kolację, w pośpiechu wypijają zimną kawę i modlą się o spokojny koniec zmiany. Warto o tym pamiętać przed pochłonięciem 18 kawałka sernika.
Święta są trudne w szpitalach na całym świecie i właśnie tę kwestię porusza autor w swojej króciutkiej książce. Adam Kay podaje anegdoty z dyżurów w bardzo okrojonej wersji, nie pokusił się o szersze spektrum przypadków, co moim zdaniem nieco osłabia moc przekazu. Przedstawia dramatyczne, obrzydliwe i etycznie skomplikowane tematy, a wydźwięk większości opowieści jest dość pesymistyczny. Mimo to czasem szczerze się roześmiejecie, choćby w finale miał to być śmiech przez łzy.
Lekturę polecam wszystkim wielbicielom okołomedycznych tematów i nietypowych publikacji bożonarodzeniowych. Adam Kay bawi, wzrusza, ale też skłania refleksji nad istotą dbania o zdrowie. Pełne izby przyjęć w święta mówią same za siebie i choć książka brytyjskiego autora pokazuje nieco inne realia, problemy pozostają te same. Jedyny minus jaki znalazłam, to... objętość.
Szczegóły
Tytuł: Świąteczny dyżur
Autor: Adam Kay
Przekład: Katarzyna Dudzik
Wydawnictwo: Insignis 2019
Gatunek: autobiografia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)