Klasyka nie gryzie, ale sięgamy po nią stanowczo zbyt rzadko. Współczesny czytelnik potrzebuje mocnych wrażeń, relaksującej rozrywki, porywów serca i spektakularnej akcji, a w dodatku to wszystko chce mieć na raz i jak najszybciej podane. Czy w świecie literackich fastfoodów jest jeszcze miejsce na nostalgiczną, wymagającą klasykę romansu? Okazuje się, że tak! Augusta Docher bezczelnie czerpiąc z jednej z najbardziej znanych powieści Charlotte Brontë uwspółcześniła opowieść o tajemnicach skrywanych za murami Thornfield Hall, gdzie szaleństwo przeplata się z namiętnością i na nowo namalowała losy postaci stworzonych niemal dwieście lat temu. Czy to profanacja? Herezja? Przekonajcie się.
Augusta Docher – mama, żona, córka i siostra. Plastyczka, księgowa, manicurzystka i pisarka. Ogrodnik, kura domowa i bizneswoman. Polka, Ślązaczka. Tradycjonalistka modyfikowana. Ale przede wszystkim kobieta o wielu twarzach. 14 sierpnia na półkach księgarni stanie kolejna książka autorki, pierwszy tom cyklu Z klas(yk)ą w łóżku, zatytułowany Rozdroża. To pierwsze w Polsce fanfiction oparte na motywach powieści Dziwne losy Jane Eyre Charlotte Brontë.
Co w fabule piszczy?
Jane Eye po stracie przyjaciółki pragnie rozpocząć nowe życie. Opuszcza Nowy Jork, by przenieść się do angielskiego majątku Thornfield Hall, miejsca, w którym czas się zatrzymał. Ma tam sprawować opiekę nad córką sir Edwarda Fairfaxa Rochestera, właściciela dworu. Dzięki swojemu oddaniu zyskuje sympatię małej Adelki, a bezkompromisowym podejściem do obowiązków budzi jednocześnie irytację i szczery podziw Rochestera. Mimo trudnych początków – wbrew woli Edwarda i rozsądkowi Jane – między bohaterami rodzi się coś więcej...
Sięgając po Rozdroża pomyślałam sobie, że Augusta Docher podjęła się niemożliwego i naruszyła pewną świętość. Jak można grzebać w znanej i cenionej powieści? Ile odwagi trzeba mieć, by na nowo opowiadać doskonałą historię? Nie czytałam Dziwnych losów Jane Eyre, ale oglądałam film (z 1997 roku, niezbyt dobry) i teraz, po lekturze książki polskiej pisarki z przyjemnością sięgnę po książkowy oryginał. Docher, jak sama pisze, nie musiała wymyślać fabuły ale nagięła ją do dzisiejszych realiów i umiejscowiła akcję we współczesnych czasach. Włożyła bohaterom do ręki telefony komórkowe, wstawiła im do ogrodu trampolinę, pozwoliła uprawiać nieskrępowany seks a trichotilomanię leczyć warkoczykami, jednak mimo to na kartach powieści zachowała ducha brytyjskiego dworu z wszelkimi jego wadami i zaletami.
"Wnętrze domu przypomina mi raczej kościół niż miejsce do życia. Dębowe schody i poręcze przerażają masywnością, podobnie wielkie okna z gotyckimi kratami. A gdy zadrzeć głowę, zamiast normalnego sufitu można zobaczyć sklepienie jak w bazylice."s. 23
Rozdroża fabularnie niewiele różnią się od pierwowzoru, jednak otrzymały unikalny, współczesny charakter i bohaterów, których z pewnością polubicie. Zadziorna, charakterna Jane spędza sen z powiek swojemu pracodawcy, sir Edwardowi, a jej relacja z małą Adelką jest urzekająca i o dziwo, niezwykle wiarygodna. Romans z Edwardem przyprawia o szybsze bicie serca, a błyskotliwe dialogi między bohaterami urzekają humorem. Co ciekawe, postaci pierwszoplanowe nie grzeszą fizyczną urodą. Jane, ze swoim nieidealnym ciałem i garbatym nosem nie budzi w Edwardzie ślepego (sic!) zachwytu. On sam również bardziej przypomina goryla, niż książkowego amanta, a w finale powieści "zyskuje" dodatkowe ułomności i co? I nic! Opowieść udowadnia, że jeśli chodzi o namiętności i miłość, zewnętrzna powłoka człowieka nie ma większego znaczenia.
"– Zawsze jest pani taka zadziorna?
– Ja zadziorna? – pytam, z politowaniem kiwając głową. Znalazł się znawca ludzkich charakterów! Ze wzgardą wydymam usta, już mam walnąć jakąś cięta ripostą, ale szybko pojawia się refleksja: on ma rację, Jane."s. 47
W całości zabrakło mi jedynie pogłębienia relacji Edwarda z Adelką i mocniejszego uzasadnienia jego postępowania wobec własnego dziecka (zwłaszcza w pierwszej części utworu). Nie bardzo rozumiem także motywacje popychające Jane do odwiedzin u umierającej ciotki, a także niczym nieuzasadnioną długość jej pobytu w Ameryce, być może jednak są to sfery, których czytelnik nie powinien analizować i uznać, że tak po prostu musiało być. Z niechęcią spoglądałam także na wulgaryzmy, w moim odczuciu w tego rodzaju powieści, całkowicie zbędne. Niemniej jednak całość totalnie mnie zachwyciła! Przepadłam na długie godziny, śledząc losy postaci i wyobrażając sobie, jak to musiało wyglądać w oryginale. Nie sposób nie zauważyć również bardzo dobrego, w pełni skrystalizowanego stylu pisarki. Uwielbiam gdy autor nie tylko ma perfekcyjnie zarysowaną wizję książki, ale też potrafi ją w zrozumiały sposób przelać na papier.
Piękna, sensualna okładka i tytuł cyklu mogą być mylące, jeśli szukacie w powieści dużej ilości erotyki (spotkałam się z takim przekonaniem). Gorące sceny, owszem, istnieją ale można je policzyć na palcach jednej ręki i absolutnie nie dominują nad treścią. Autorka zachowała równowagę między ilością opisów a rzeczywistą akcją, postawiła na maksymalne odwzorowanie oryginalnych pomysłów Charlotte Brontë, jednak nie cenzurowała myśli i zachowań bohaterów. To dlatego w powieści aż iskrzy od emocji, a rozwój akcji usatysfakcjonuje czytelników spragnionych iście filmowej, dramatycznej i uniwersalnej historii.
"Pożądanie narasta we mnie, wzbiera gwałtowną falą. Chciałabym, żeby Edward posunął się dalej, marzę o tym i czekam na jego ruch, coraz bardziej poddając się sile przyciągania, lecz nawet to, co dzieje się teraz, już prawie pozbawia mnie rozumu."s. 93
Augusta Docher udowodniła, że na kanwie doskonale znanej klasyki można utkać nowoczesną, uniwersalną i ponadczasową lekturę zarówno dla znudzonych pań domu, z zaangażowaniem oglądających Zniewoloną*, jak i czytelników spragnionych uwspółcześnionej, dynamiczniejszej wersji przykurzonej, choć nadal nieśmiertelnej klasyki. Czy powieść zasługuje na miano herezji? W moim odczuciu nie. Za to z całą pewnością można powiedzieć, że to absolutnie udana prowokacja, która przysporzy autorce nowych fanów, nawet jeśli Charlotte Brontë przewraca się od tego w grobie. Serdecznie polecam, jeśli tylko macie odwagę sięgnąć po bezczelnie sprofanową klasykę.
Szczegóły
Tytuł: Rozdroża
Autorka: Augusta Docher
Cykl: Z klas(yk)ą w łóżku
Wydawnictwo: Editio
Gatunek: obyczajowa
* serial TVP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)