Cześć. Co słychać? Tęskniłaś za mną? Wiem, że długo nie pisałam, ale życie ostatnio solidnie daje mi w kość. Walczę z sobą, ponieważ podjęcie decyzji to pierwszy i najważniejszy krok, nie bez powodu zresztą najtrudniejszy. Walczę z nim, bo znów zostawił z lodówce ten nieszczęsny kubek po jogurcie. Walczę z miłością, która przecież z pewnością nie istnieje. A może walczę... o miłość? Na razie wiem jedno, pragnę rozwodu, ale o powodach tego stanu rzeczy opowiem Ci za chwilę. Rozsiądź się wygodnie, weź do ręki (Nie)miłość i przygotuj się na rozkład tajemnicy małżeństwa.
Tak mogłaby rozpocząć swą opowieść Cecylia, bohaterka najnowszej powieści Nataszy Sochy. Mogłaby, ale wiesz przecież, że to byłoby zbyt proste. Autorka po raz kolejny postanowiła pogrzebać w duszy tym czytelniczkom, które choć przez chwilę utraciły wiarę w to, że miłość w długotrwałym związku małżeńskim istnieje. Jest mrzonką, kumulacją szklanych oczekiwań potłuczonych przez codzienność, iluzją tworzoną przez społeczeństwo po to, by nasz gatunek nie wymarł...
Popłynęłam? Być może, ale po lekturze Ty popłyniesz jeszcze bardziej. I być może znajdziesz na kartach książki coś, co pozwoli Ci odnaleźć istotę szczęśliwego życia w duecie.
Co w fabule piszczy?
Cecylia i Wiktor marzą o rozwodzie, choć jeszcze żadne z nich nie powiedziało tego na głos. Ona chce wolności, on spotyka się ze swoją studentką.
Wszystko zmienia się w dniu, w którym Cecylia ma wypadek samochodowy i na jakiś czas zostaje unieruchomiona. Poruszając się na wózku, chce czy nie, jest skazana na pomoc męża. On również uważa, że jego obowiązkiem jest zaopiekowanie się żoną w tym czasie. Każde z nich chce się pozbyć tego drugiego, ale póki co muszą znowu udawać rodzinę.
(Nie)miłość nie porwie każdego, choć jestem przekonana, że każdy znajdzie w niej choć okruch prawdy o życiu. Zawiera wiele drażniących twierdzeń, które wgryzają się w podświadomość i wywołują gorący sprzeciw. Atakuje myśli setką refleksji, tym silniejszych im większy niesiesz bagaż doświadczeń. Jeśli znasz twórczość autorki, wiesz już, że Socha nie patyczkuje się z czytelnikiem. Jest doskonałą obserwatorką i celnie wbija szpilki w rozszalałe ego i skostniałe przekonania. Nie pozostawia suchej nitki zarówno na kobiecie, jak i na mężczyźnie, choć to jego stawia w książce na straconej pozycji. Bo wiesz, to nie jest tak, że mąż-padalec znajduje sobie młodą kochankę i z miejsca porzuca "starą", nieatrakcyjną żonę. To nie jest też tak, że żona jest niedocenianą przez męża opoką, wsparciem i niestrudzonym partnerem do rozmowy. Więc jak jest?
Autorka udowadnia, że to nie miłość umiera, to ludzie od siebie odchodzą, ponieważ gdzieś po drodze gubią sens utrzymywania romantycznych relacji. Przyjmują istnienie drugiego człowieka za pewnik i zapominają o docenianiu jego wyjątkowości. Patrzą przed siebie, być może nawet w tym samym kierunku, ale już niekoniecznie na siebie nawzajem. Gaszą płomień miłości codzienną rutyną, i oczekiwaniem jasnowidzenia, efekcie czego człowiek bez miłości szybko gaśnie. Przekonaj się, jak można temu zapobiec. Być może w historii Cecylii i Wiktora znajdziesz swój nowy początek?
Serdecznie, gorąco i (nie)miłośnie polecam.
Szczegóły
Tytuł: (Nie)miłość
Autor: Natasza Socha
Wydawnictwo: Edipresse 2019
Gatunek: obyczajowa
Powieść jednotomowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)