Wywiad z Karoliną Wilczyńską
4 kwietnia światło ujrzała najnowsza powieść Karoliny Wilczyńskiej Dotyk słońca, czyli kolejna, trzecia już cześć cyklu Rok na Kwiatowej. Powieść, objęta naszym patronatem medialnym, z pewnością rozgrzeje Wasze serca.
Karolina Wilczyńska zabłysnęła jako autorka najpiękniejszej literatury obyczajowej. Kobieta ze wszystkimi zaletami i wadami swojej płci: wrażliwa, emocjonalna i romantyczna, ale bywa też kapryśna, złośliwa i bezwzględna. Wierzy w przeznaczenie i miłość, a że jest uparta, to mimo różnych doświadczeń nadal ufa w ludzką szczerość i własną intuicję. Pisze o tym, co jej zdaniem ma największe znaczenie w życiu – o uczuciach – nie bojąc się nawet tych najskrytszych i najtrudniejszych. Bo najważniejszy jest dla niej człowiek i jego emocje. Prawie najważniejszy. Zaraz po miłości.*
Z okazji premiery najnowszej książki poprosiłyśmy autorkę o chwilę rozmowy. Przeczytajcie.
Gdy patrzę w lustro, widzę... osobę, którą znam, akceptuję i lubię.
Książka doskonała... to taka, która zostaje w nas na długo.
Na pewno nie napiszę... fantastyki. Świat realny jest dla mnie wystarczająco fascynujący, nie widzę potrzeby tworzenia nowego.
Polscy autorzy są... różni – dobrzy i mniej dobrzy. Dokładnie tak samo jak zagraniczni.
Chciałabym napisać powieść, która... nie zostanie zapomniana i będzie inspiracją dla ludzi.
Zasady są po to, by... je łamać lub nie. Po namyśle i ze świadomością konsekwencji.
Kocham... to słowo używane zbyt często i bez zastanowienia.
Nienawidzę... Nie ma we mnie nienawiści. Nienawiść niszczy, także tych, którzy ją odczuwają. Na dodatek kojarzy mi się z fanatyzmem, którego jest niebezpieczny i którego się boję.
Za nami premiera kolejnego tomu obyczajowej serii Rok na Kwiatowej. Wcześniej napisałaś nieoczywisty Performens, kontrowersyjną powieść Ja, kochanka i oczarowałaś czytelników słodko-gorzką serią Jagodno. Nie lubisz łatwych historii?
Piszę o emocjach, a one ze swej natury nie są łatwe. I o życiu – ale tym prawdziwym, więc pełnym wyborów i decyzji. Próbuję opowiadać o rzeczach ważnych, takich, które poruszają i których doświadcza wielu z nas. To nie zawsze jest wesołe i łatwe, ale wierzę, że przeciwności można pokonać. O tym także piszę – o przyjaźni, miłości, wsparciu.
Czujesz się pisarką w pełnym tego słowa znaczeniu? Masz poczucie misji w związku ze swoim pisaniem?
Tak, mam poczucie, że pisanie jest dużą odpowiedzialnością. Wiem, że moje słowa dotrą do wielu tysięcy osób, a słowa mają dużą moc. Mogą pomagać, ale potrafią też szkodzić czy ranić. Staram się, aby moje należały do tej pierwszej kategorii.
Jak zmieniło się Twoje życie od debiutu? Uważasz, że bycie pisarzem to w naszym kraju powód do dumy?
Dla mnie bycie pisarką jest spełnieniem marzeń. Wydaję już dwanaście lat, przeszłam długą i nie zawsze łatwą drogę i z pełną świadomością mogę powiedzieć, że jestem z tego dumna. Natomiast w odniesieniu do sytuacji pisarzy w naszym kraju mogę powiedzieć, że nie jest ona łatwa. Podobnie jak wszystkich artystów. Ubolewam nad tym i chciałabym doczekać czasów, w których to się zmieni.
Co czyta Karolina Wilczyńska, gdy wie, że nikt nie patrzy? I skąd czerpiesz pisarską inspirację?
Czytam wiele, różnych gatunków, różnych autorów. Czasami nawet to, za czym nie przepadam, ale lubię orientować się, co w literaturze piszczy. A inspiruję się życiem, własnymi obserwacjami, opowieściami innych ludzi.
Pisarz-celebryta czy tajemniczy introwertyk, która postawa pisarska jest Ci bliższa?
Na to pytanie nie potrafię dać jednoznacznej odpowiedzi. Z natury jestem mocno introwertyczna, wiele przeżywam wewnątrz, często izoluję się na dłuższy czas, bo mam dużą potrzebę samotności, kontaktu wyłącznie z przyrodą i swoimi myślami.
Jednak z drugiej strony potrzebuję kontaktu z innymi, bo czerpię dużo energii z relacji, spotkań, wspólnego działania, rozmów. Jestem ciekawa ludzi i świata. A co do „celebryctwa”, to przyznam, że bardzo lubię dowody sympatii ze strony czytelników i sprawiają mi przyjemność miłe słowa na temat tego, co robię. Ale czy coś w tym złego? Kto z nas nie lubi trochę podkarmić swojej próżności?
I na koniec, czy jest coś, co chciałabyś przekazać czytelnikom?
Bądźcie sobą, nie starajcie się upodabniać do kogoś innego. Żyjcie swoim życiem, nie cudzym i nie poświęcajcie całych siebie. Nie zapominajcie o sobie i swoich marzeniach. Bo tylko to wszystko, na dłuższą metę, może sprawić, że poczujecie się szczęśliwi i spełnieni. A tego wam z całego serca życzę.
Karolinie Wilczyńskiej serdecznie dziękujemy za udzielenie inspirującego wywiadu, a wszystkich czytelników zachęcamy do poznania twórczości pisarki. Gwarantujemy szereg pozytywnych zaskoczeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)