slow reading, czyli co dalej z blogiem?


Mam wrażenie, że blogowanie o książkach przestało sprawiać ludziom frajdę, a stało się wyścigiem w którym nie chcę już brać udziału. Kryzys narastał we mnie od bardzo długiego czasu, tym bardziej, że prywatnie miałam okropny rok (chyba najgorszy w całym swoim długim życiu). Odechciało mi się nie tylko pisać ale i czytać. Na dodatek poznałam wiele rozczarowujących historii, o których nie mam ochoty nawet myśleć, więc teksty o nich z pewnością nie powstaną. W końcu wykluł się zamiar porzucenia bloga. Co będzie dalej?


Lustro Rzeczywistości powstało 16 stycznia 2014 roku, czyli istnieje już 4 lata. W tym czasie napisałam prawie 900 postów, odwiedziliście mnie ponad 800 000 razy i zostawiliście setki komentarzy. Przeczytałam ponad 600 książek, nawiązałam współpracę z większością wydawnictw i przekonałam się do polskich pisarzy. Poznałam cudownych przyjaciół, zarówno wśród blogerów, autorów jak i niezwykłych czytelników. I to właśnie rozmowy z bliskimi osobami odwiodły mnie od absurdalnego pomysłu porzucenia czegoś, nad czym tak długo pracowałam. Jednak żeby odzyskać frajdę, muszę wprowadzić kilka zmian i mam nadzieję, że mimo wszystko ze mną zostaniecie.

Po pierwsze, na blogu znajdzie się zdecydowanie mniej opinii. Docelowo planuję pisać tylko o tych książkach, do których chciałabym kiedyś wrócić lub wywołały wyjątkowe emocje. Od dawna piszę tylko o lekturach, które uznałam za dobre, ale chcę zmniejszyć tę ilość do samych wyjątkowych. Pewnie zauważyliście, że od pewnego czasu nie pojawiają się opinie Moniki. Ona przeszła na tryb slow już dawno temu, ale wierzę, że kiedyś wróci ;)

Po drugie, na blogu pojawią się tylko wyselekcjonowane zapowiedzi (na początku każdego miesiąca) oraz obszerniejsze teksty dotyczące książek objętych patronatem, lub takich do których napiszę rekomendację. Współpracuję z autorkami, bez których nie wyobrażam sobie czytelniczego życia i dalej będę Was przekonywać do ich twórczości.

Po trzecie, moja aktywność recenzencka przeniesie się na Instagram i Facebook, choć jeszcze nie wiem jak to będzie wyglądało w praktyce.Wchodzę na całkiem obce dla mnie tereny, czy taka droga okaże się lepsza? Czas pokaże. Moje pełnowymiarowe teksty o książkach znajdziecie w portalu Duże Ka.

Po czwarte, zwolnię tempo czytania. To samo wraz z początkiem roku uczyniło wielu "starych" blogerów, a ostateczną decyzję pomógł mi podjąć (choć niezamierzenie) Tomasz Radochoński (na spółkę z Martą Mrowiec). Poza blogiem toczy się realne życie, które nie może przeciekać przez palce.
Zatem slow reading.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)