Powtórka – Marcel Woźniak. Okiem Moniki
Błądzić jest rzeczą ludzką – cytując za Seneką Starszym. Każdy z nas popełnia błędy. Mniejsze lub większe, świadomie lub nie. Z niektórych nawet nie zdajemy sobie sprawy, bądź są one błędami tylko w oczach innych osób. Jak byście zareagowali, gdyby ktoś po latach wyciągnął przysłowiowe, dawno zapomniane trupy z waszej szafy? Marcel Woźniak w swoim debiucie kryminalnym Powtórka, zaserwował swemu głównemu bohaterowi nie lada zadanie.
„Czy gdybym mógł przeżyć wszystko od początku, mieć powtórkę z życia, nie popełniając znanych mi błędów, popełniłbym inne?”
Kwiat polskiej policji, bohater i zasłużony detektyw, Leon Brodzki, przechodzi w stan spoczynku na zasłużoną emeryturę. Czuje się zmęczony i zagubiony. Niespełna pięćdziesięcioletni mężczyzna, w sile wieku, wysportowany i nadal przystojny, musi zmierzyć się z rzeczywistością. Co ma ze sobą zrobić po zdjęciu munduru policyjnego? Dawno temu, oddając się pracy nadwyrężył stosunki z córką i rozwiódł z żoną. Co mu pozostaje? Stróżowanie? Praca w ochronie? Może naprawi relacje z Sarą, która wciąż czeka na pierwszy ruch ojca?
„Nie przypuszczał, że w tym wieku stać go będzie jeszcze na takie momenty wzruszenia. Na taką szczerość i na zmierzenie się z tak smutną prawdą o sobie i o glinie, z której był ulepiony – dosłownie i w przenośni.”
Miasto Kopernika, słynące z pierników obrał sobie za scenę dla swej zbrodni prawdziwy zwyrodnialec, zwący siebie Heraklitem. Leon Brodzki zostaje przywrócony do służby, by wyjaśnić sprawę brutalnego zabójstwa młodej dziewczyny, zainscenizowanego jak zbrodnia z przeszłości. Dzięki tamtej sprawie kariera policjanta nabrała rozpędu i ugruntowała jego pozycję. Sprawca zdaje się bawić w kotka i myszkę z wymiarem sprawiedliwości podrzucając strzępki informacji, wskazując na winę Brodzkiego. Co takiego ma na sumieniu detektyw? Jakie grzechy popełnił w przeszłości? Czy zdoła dopaść mordercę, zanim ten ponownie dokona zbrodni? Kto wysłał do Brodzkiego sms z numeru 511 867 571? Odważycie się zadzwonić pod ten numer?
„A mówią, że nie da się dwa razy wejść do tej samej rzeki, nie? – wypalił Brodzki. – A my się znów grzebiemy w tych trupach. Niech to szlag.”
Woźniak dopracował swoją powieść w najdrobniejszych szczegółach. Zachwyca stylem i językiem, obrazowym przedstawieniem miejsc, faktów oraz rozważań bohaterów, nawiązujących do historii, sztuki i literatury. Pisarz doskonale uchwycił klimat Torunia. Mieszkańcy miasta pierników nie będą mieli problemu, aby w pamięci odtworzyć trasy, którymi przemieszczali się bohaterowie. Widać, że pisarz jest scenarzystą. Poszczególne sceny układały się w mojej głowie niczym klatki filmowe.
Fabuła została gruntownie przemyślana. Sięgając po Powtórkę czytelnik dostaje pudło wymieszanych ze sobą puzzli, składających się na kilka układanek. Nic nie jest oczywiste. Dostajemy mały fragment, by za chwilę trafić inny fragment innego wątku. Pisarz droczy się z nami, zaskakuje tak, że ciężko przewidzieć jak rozwinie się sytuacja. Smaczku dodaje także ironiczny humor pisarza, ukryty w tekście. Choć akcja toczy się wolno i obfituje w opisy oraz rozważania, to całość jest spójna i stanowi całkiem udany debiut. Zwolennicy wartkiej akcji mogą poczuć się zawiedzeni, jednak po przeczytaniu całości z pewnością docenią pomysł pisarza na powieść.
W Powtórce nie znajdziecie banalnych postaci. Każda z nich została powołana do życia, by zaskoczyć czymś czytelnika. Jedne pozytywnie, drugie wręcz przeciwnie. Początkowo nie polubiłam Brodzkiego. Drażniły mnie jego przemyślenia i sposób bycia. Gdyby był prawdziwym policjantem, pomimo swej aparycji amanta, nie zaskarbiłby sobie mojego szacunku. Jednak to, co zaplanował dla niego morderca, tak mocno wpłynęło na detektywa, boleśnie ciskając mu prawdę w oczy, że przewartościowało jego świat i zmusiło do zmierzenia się z przeszłością. Zmiana, która następowała w Brodzkim, sprawiła, że lepiej pojęłam zamysł autora i postanowiłam dać policjantowi drugą szansę.
„Dźwięk przypominający zassanie powietrza przez wielką trąbę doleciał do uszu Leona Brodzkiego. Jego superświadomość już wiedziała, co się wydarzy, ale jeszcze wstrzymywała się z podaniem ostatecznych wyników do wiadomości świadomości.”
Woźniak zasłużył sobie na pochwałę szczególnie za wykreowanie postaci toruńskiego taksówkarza, pana Henryka. Ta żywa legenda, przemierzająca ulice miasta Kopernika w dużym fiacie 125p, jest jednym z nielicznych przyjaciół Brodzkiego, zawsze w pogotowiu, by przyjechać na wezwanie. Podobnie sprawa się ma z aspirantem Tomaszem Żółtko. Młody i ambitny policjant z zasadami, taki jakich z chęcią widzielibyśmy w szeregach naszej policji. Choć z wyglądu niepozorny, szybko zyskuje uznanie i sympatię kolegów. Urzekł mnie od samego początku. Pokochałam go i kibicowałam jego poczynaniom.
Niestety zostałam też niemile zaskoczona. Panie Woźniak, tak się nie robi! Pan dobrze wie, o co mi chodzi. Jeśli i Wy chcecie się dowiedzieć, nie zwlekajcie i zafundujcie sobie Powtórkę. Debiut kryminalny pisarza zasługuje na uwagę i jeśli szukacie powieści wyróżniającej się na tle innych kryminałów, to polecam Wam ten tytuł.
Szczegóły
Tytuł: Powtórka
Autor: Marcel Woźniak
Wydawnictwo: Czwarta Strona 2017
Gatunek: kryminał
451 str., oprawa miękka ze skrzydełkami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)