Jeden wieczór w Paradise – Magdalena Majcher. Konsekwencje pożądania


Czy jeden wieczór w klubie może zmienić wszystko? Czy trzepot motylich skrzydeł może zagłuszyć podszepty intuicji? Czy warto postawić wszystko na jedną kartę, nawet kosztem rodziny? W debiucie Magdaleny Majcher znajdziecie odpowiedź.


Co w fabule piszczy?

Marianna już dawno przestała być szczęśliwa z mężem, jednak nie zamierza w swoim życiu niczego zmieniać. Dla dobra rodziny oraz dzieci rezygnuje z własnych potrzeb i pragnień. Jeszcze do niedawna próbowała odnaleźć nić porozumienia z Pawłem, lecz nie widząc rezultatów swoich starań, postanowiła biernie przyglądać się z boku własnemu życiu. Jednak kiedy na horyzoncie pojawia się mężczyzna z przeszłości, o którym Marianna tak naprawdę nigdy nie zapomniała, kobieta postanawia postawić na szali swoje dotychczasowe życie i pomyśleć choć przez chwilę tylko o sobie. Wierność, uczciwość i zdrada nabiorą całkiem nowego znaczenia. Czy warto walczyć o związek za wszelką cenę?*

Jeden wieczór w Paradise to debiut Magdaleny Majcher –  recenzentki, blogerki, copywritera i redaktorki. Młoda pisarka, od lat czynnie podglądająca książkowy świat jak mało kto wie, co zwraca uwagę czytelników podczas lektury powieści obyczajowych. Sama postanowiła ugryźć typowy temat w sposób, który poruszy, wzruszy i wstrząśnie odbiorcą. Czy jej się to udało? W mojej ocenie tak. 

Jeden wieczór... jak większość debiutów, rozkręca się z biegiem fabuły. Na początku nieco sztywny, przesadnie drobiazgowy, z irytującymi dialogami, przeradza się w słodko-gorzką, pełnokrwistą powieść obyczajową o życiu, jakie być może prowadzi wiele z was. W sieci znalazłam kilka zarzutów, że zarys fabuły lekko przypomina Cześć, co słychać? Magdaleny Witkiewicz, ale nie dajcie się zwieść, to zupełnie inna historia, oparta jedynie na motywie małżeńskiej zdrady. Autorka rozłożyła pożycie małżeńskie (i problemy w nim występujące) na czynniki pierwsze. Zwróciła uwagę na potrzeby kobiet, o których zazwyczaj autorzy nie piszą, a całość splotła z motywem pierwszej, niespełnionej i z założenia idealnej miłości. Stworzyła opowieść wyjątkowo realistyczną i poniekąd refleksyjną. Jestem pewna, że wiele kobiet czytając o losach Marianny poczuje delikatne ukłucie w sercu, spowodowane przeniesieniem jej sytuacji na swoją własną. I kto wie, może wyciągnie daleko idące wnioski?

Debiut Magdaleny Majcher, o metaforycznym tytule,  potwierdza, że to kolejna polska pisarka ze sporym potencjałem. I choć sama historia nie zaskakuje niczym nowym, jest w niej coś, co sprawia, że warto przeczytać – realizm i brak lukru. Autorka pisze o zdradzie wprost, dotykając prozaicznych tematów (ustalenie zasad opieki, kwestie finansowe, emocje dzieci, którym trudno odnaleźć się w sytuacji). Debiutantka nie skupia się przesadnie na samym romansie i związanych z nim emocjach. Wyraźnie zaznacza natomiast skutki braku zdecydowania bohaterki i rzuca nowe światło na konsekwencje postępowania wynikającego z porywów namiętności. Mocno podkreśla, że pewnych wydarzeń i podjętych decyzji nie można cofnąć, a konsekwencje nieprzemyślanych działań często uderzają w tych, którzy nie potrafią się obronić.

Zdecydowanie warto przeczytać i zapamiętać nazwisko autorki. Wkrótce będzie o niej głośno.

Szczegóły
Tytuł: Jeden wieczór w Paradise
Autor: Magdalena Majcher
Wydawnictwo: Edipresse Książki, maj 2016
Gatunek: obyczajowa

Ocena
Treść: dobra 6/10
Styl: bardzo dobry
Okładka: ciekawa

*nota wydawcy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)