Never never – Collen Hoover, Tarryn Fisher. Przedpremierowo


Colleen Hoover, Tarryn Fisher – dwie autorki, dwa różne sposoby pisania, dwa żywioły, których starcie mogło się okazać katastrofalne w skutkach... Jak widzicie po raz kolejny sięgnęłam po duet (pisarskie tandemy to nowa moda?) i jak się za chwilę przekonacie – po raz kolejny się nie zawiodłam. Historia Charlie i Sylasa złowiła mnie w sidła, niczym zabłąkanego zwierzaka* i nie wypuściła do ostatniej strony. To jedna z książek, które w napięciu czytałam do rana i nie żałuję ani chwili.


Co w fabule piszczy?


Charlie i Sylas są popularnymi uczniami liceum. Pewnego dnia z przerażeniem zauważają, że nie wiedzą gdzie się znajdują, kim są, ani kim są otaczający ich ludzie. Czują się tak, jakby nagle zmaterializowali się w obcym świecie, pełnym nieznajomych ludzi i usiłują zachowywać się najnormalniej jak się da, choć w głębi duszy są przerażeni. Co się stało? Dlaczego nie pamiętają siebie nawzajem i nie posiadają żadnych wspomnień dotyczących przeszłości? Z obserwacji otoczenia wnioskują, że są parą, choć fakt ten budzi w nich lęk i niedowierzanie. Co zrobią by odnaleźć się w rzeczywistości? Czy przebywanie razem okaże się dla nich korzystne?
Dlaczego silnik mojego samochodu jest zgaszony? Przecieram zaparowaną boczną szybę. Nic z tego, deszcz pada tak mocno, że i tak nic nie widać. Gdzie ja jestem? Obracam się za siebie, ale na tylnym siedzeniu nikogo nie ma. Znowu przenoszę spojrzenie z powrotem na przednią szybę. Muszę się skupić. Dokąd jechałem? Chyba zasnąłem. Nie wiem, gdzie jestem. Nie wiem, kim jestem. Jestem… Jestem… Jestem… No właśnie, kim ja jestem?
Never Never zdobywa za granicą skrajnie różne opinie, jednak w moim odczuciu Hoover i Fisher stanęły na wysokości zadania i nie zawiodły oczekiwań czytelniczek. Wykreowały pełnokrwistych, zapadających w pamięć bohaterów (jestem niemal pewna, że postać Charlie wymyśliła Tarryn Fisher – ta jej drapieżność, złośliwość i swoista antypatia są bardzo charakterystyczne). Autorki zadbały o odpowiednie tło obyczajowe, misternie uplotły siatkę zdarzeń i dyskretnie wplątały czytelnika w akcję, która mknie niczym rozpędzona wiewiórka*, a na dodatek nie skupiły się wyłącznie na miłości. Uczucia bohaterów grają ważną rolę, ale są tylko jednym z filarów powieści, zaraz obok odnajdywania własnej tożsamości czy wątku tajemniczej amnezji.

Fabuła okazała się uroczo zaskakująca, nie znalazłam w niej schematycznych rozwiązań, a na dodatek oczarował mnie klimat powieści – pełen niedopowiedzeń i nieoczywistego strachu. Zakończenie książki natomiast wprawiło mnie w osłupienie, spodziewałam się różnych rzeczy, ale na pewno nie czegoś takiego... Dla niektórych z was będzie to okrutny żart autorek, dla innych być może oznaka braku pomysłu, jednak na pewno nie pozostaniecie wobec niego obojętni jak turyści...
– Dlaczego w ogóle, do diabła ciężkiego, zawracasz sobie mną głowę? Gdybyśmy się lepiej znali, objąłbym ją. Potrzymał ją za rękę. Cokolwiek. Nie wiem, co robić. Nie ma zasad dotyczących postępowania z dziewczyną, z którą jest się od czterech lat, a poznało się ją dopiero dziś rano. 
Never Never jest jak powiew świeżego powietrza w nurcie New Adult. Wrażliwa Hoover i przewrotna Fisher zamykają czytelnika w swoistej bańce zapomnienia i nie pozwalają oderwać się od lektury nawet na chwilę. Choćbyście nie wiem jak się starali, nigdy, przenigdy nie przestaniecie myśleć o tej historii i jeśli dotąd tego nie zrobiliście – uwierzycie w przeznaczenie. Autorki bowiem zrobiły wszystko, by zasiać zamęt w umysłach czytelników, przekroczyły granice między tym co realne, a tym co nadprzyrodzone. Stworzyły unikatową opowieść, która pozostawia czytelnika z milionem pytań i wielkim bagażem refleksji. 

Dwa style pisarskie, zmiksowane w idealnych proporcjach, dały niebanalną opowieść, gdzie ciągłe napięcie, strach, poszukiwanie prawdy i intensywność uczuć wywołują ciarki i nie pozwalają spać. I nawet jeśli zakończenie okaże się zbyt zaskakujące i być może nawet wzbudzi w was sprzeciw, to i tak zapamiętacie tę historię na długo.

Never Never polecam fanom obu pisarek, a także wszystkim tym, którzy lubią nieszablonowe, zaskakujące historie. To fascynująca powieść dla młodzieży (także tej starszej), z ledwie dostrzegalną nutką nadprzyrodzonych treści. Pozwoli wam się zapomnieć na co najmniej kilka godzin. Na uwagę zasługuje również fakt, że polski wydawca oddaje w ręce czytelników trzy części tej historii w jednym tomie i... chwała mu za to :) Polecam.

PS. Już wkrótce znajdziecie na blogu tematyczną sesję zdjęciową, tym razem obiecuję, że nie będę nic topić :)

A tutaj macie fajny trailer książki:


Szczegóły
Tytuł: Never Never
Autor: Collen Hoover, Tarryn Fisher
Przekład: Piotr Grzegorzewski
Wydawnictwo: Otwarte
Premiera: 3 sierpnia 2016

Ocena
Treść: dobra, 8/10
Styl: bardzo dobry
Okładka: idealna

Chcesz kupić tę książkę? Kliknij: bit.ly/never_never

* wybaczcie mi te zwierzęce określenia, przedawkowałam bajki :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)