Jak powietrze – Agata Czykierda-Grabowska. Przedpremierowo
Tam, gdzie spotyka się dwoje zwyczajnych młodych ludzi, może narodzić się niezwyczajne uczucie, wbrew oczekiwaniom środowiska, wbrew własnym ograniczeniom, na przekór światu. Miłość bowiem nie pyta o status materialny, wiek ani przeszłość. Miłość po prostu się zdarza. A to, czy ktoś będzie potrafił dopasować do niej swoje obecne życie to już inna historia.
Co w fabule piszczy?
Oliwia, jedyna córka ordynatora warszawskiego szpitala, prowadzi bezproblemowe życie studentki, z przystojnym chłopakiem u boku. Gdy pewnego dnia niemal pozbawia życia Dominika, prostego chłopaka z Pragi, jej życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni.
Wkrótce okazuje się, że na pozór szczęśliwe życie Oliwii jest jedynie ułudą, którą potrafi dostrzec Dominik. Chłopak samotnie wychowuje dwójkę młodszego rodzeństwa, dla niego każdy dzień jest walką o przetrwanie, a rozrywka czy realizacja własnych marzeń nie mają swojego miejsca na liście priorytetów. Na dodatek zarówno Oliwia jak i Dominik borykają się z demonami przeszłości, które odebrały im wiarę w lepsze jutro.
Czy dwoje tak różnych ludzi może stworzyć związek? Czy nietypowe okoliczności poznania się młodych ludzi okażą się wstępem do przemiany ich życia? Jak potoczą się losy bogatej panienki i chłopaka z bloków? Przeczytajcie.
Morze spokoju, ocean emocji
Debiut autorki Kiedy na mnie patrzysz zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, choć nie był pozbawiony wad. Narzekałam na nieco zbyt rozwlekłą akcję, przesycenie fabuły podobnymi do siebie scenami czy bohaterów wiecznie zagryzających wargi... Na szczęście w Jak powietrze nie odnotowałam większości debiutanckich potknięć, a cała historia oczarowała mnie i urzekła. Nie najszczęśliwsze, ale chwytliwe hasło reklamowe – pierwsza polska powieść new adult (pierwszą powieść tego typu napisała w Polsce Agnieszka Lingas-Łoniewskiej) skierowuje uwagę czytelnika na bardzo dobrą powieść w tym gatunku – książka jest bowiem dokładnie taka, jaką możecie sobie wyobrażać patrząć na okładkę.
Agata Czykierda-Grabowska bez wątpienia potrafi pisać, a jej wrażliwość (czasem nawet nadwrażliwość) widać na kartach powieści jak na dłoni. Bohaterowie tworzą jedną wielką kulę drgających emocji, oboje życiowo doświadczeni, potłuczeni i obciążeni cierpieniem, jakiego żaden młody człowiek nie powinien doświadczyć, spotykają się w niecodziennych okolicznościach i znajdują lek na wszystkie problemy – miłość. Autorka wykorzystała motyw mezaliansu, ale zinterpretowała go na swój sposób i stworzyła przekonującą historię o młodych ludziach, którzy musieli się spotkać, by uratować nie tylko swój świat, ale też świat dwóch maleńkich istot. Z podobnym rozwiązaniem jeszcze się w literaturze New Adult nie spotkałam, tak więc wielkie brawa za nowatorski pomysł.
Bardzo podobał mi się sposób kreacji bohaterów, przemyślany, delikatny i romantyczny. Oliwia i Dominik są bardzo prawdziwi w swoich działaniach, ich związek rozwija się powoli, a nie wybucha od pierwszego spojrzenia. Myślą o konsekwencjach swoich decyzji i postępują dojrzale (oczywiście w porównaniu z innymi bohaterami powieści tego typu, a nie w odniesieniu do "prawdziwych" ludzi). Na dodatek prowadzą urocze dialogi, a ich stosunek do pięcioletnich bliźniąt chwyta za serce nawet najtwardszego czytelnika. Żałuję natomiast, że autorka nie rozwinęła wątku przeszłości Dominika, oraz spłyciła motyw dramatu Oliwii. Szczątkowe informacje, jakie otrzymuje czytelnik to zdecydowanie za mało, tym bardziej, że sam pomysł uważam za genialny w swej prostocie.
Z przymrużeniem oka
Pierwotnie miałam o tym nie pisać, ale w sumie, dlaczego nie? :) Muszę przyznać, że autorka zaskoczyła mnie jeszcze jedną rzeczą – a mianowicie stworzyła swoistego superbohatera, który z nogą zagipsowaną od palców stóp, po samą pachwinę, jest w stanie śmigać po mieście komunikacją miejską, chodzić po schodach z kulami w ręku, nosić pięciolatkę, ubierać i karmić dzieci, chodzić po zakupy itd. Mało tego, noga Dominika zrasta sie w cztery tygodnie, po czym chłopak jest w stanie biegać z dzieciakami i prowadzić normalne życie... Naprawdę się nie czepiam, ale tak się składa, że mam obecnie w domu podobnego połamańca i niestety nie potrafi on wykonywać żadnej z wymienionych wyżej czynności. Widocznie trafił mi się wybrakowany model...
Jak powietrze polecam wszystkim wielbicielom New Adult, którzy pragną delikatnej, romantycznej i przejmująco pięknej historii o sile miłości. Autorka udowadnia, że prawdziwe uczucie jest w stanie pokonać wszelkie bariery, a obecność drugiej osoby jest konieczna do życia tak jak powietrze. Agata Czykierda-Grabowska napisała książkę o ludziach, z którymi wielu z nas może się identyfikować, a umiejscawiając akcję wśród warszawskich blokowisk udowodniła, że polskie New Adult w niczym nie ustępuje zagranicznemu.
Mały mezalians, zderzenie dwóch światów, dwie potłuczone dusze, dwa wrażliwe serduszka, praskie podwórko i ciekawy problem społeczny to tylko część tego, co odnajdziecie w powieści. A lekki, niekiedy nostalgiczny styl pisania autorki ułatwi wam przeniesienie się w świat Dominika i Oliwii, którym zapragniecie uwić gniazdko we własnych sercach na zawsze. W odniesieniu do poprzedniej powieści autorki, Jak powietrze trzyma poziom i udowadnia, że autorka z całym swoim ogromnym zapasem wrażliwości dąży do tego, by stać się jedną z wiodących pisarek nurtu New Adult w Polsce. Czy jej się to uda? Mocno w to wierzę. A powieść polecam wszystkim romantyczkom. Realistkom i marudzącym przeciwniczkom nurtu – niekoniecznie.
Szczegóły
Tytuł: Jak powietrze
Autor: Agata Czykierda-Grabowska
Wydawnictwo: OMG Books/Znak
Premiera: 20 lipca 2016
Ocena
Treść: dobra, 7/10
Styl: dobry
Okładka: doskonała
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)