We troje – Hanna Dikta. Etapy żałoby.
Czy uleganie pokusie może być sposobem na życie? Czy miłość zrodzona z potrzeby bliskości i współodczuwania może być formą ucieczki? Czy w obliczu śmierci bliskiej osoby można poszukiwać własnego szczęścia? Odpowiedź na to pytanie a znajdziecie w książce We troje, choć ostrzegam, nie będzie to słodka opowieść.
Co w fabule piszczy?
Agata wraz z dwadzieścia lat starszym mężem prowadzi pensjonat nad morzem. Jej poukładane życie burzy wiadomość o chorobie siostry. Agata wciąż pamięta o zmarłej na raka mózgu matce, dlatego też choroba siostry budzi w niej ogromny niepokój... Kobieta postanawia pojechać do Joasi, mieszkającej na Śląsku i tam po raz pierwszy spotyka swojego szwagra. Między dwojgiem ludzi, postawionych w dramatycznej sytuacji, powstaje nić porozumienia, która splata ich mocniej niż przyjaźń. Małżeństwo Agaty wisi na włosku, a kontrowersyjne decyzje Joasi, związane z wyborem nietypowej metody leczenia powodują, że Agata i Piotr wikłają się coraz bardziej w relację, jaka nie powinna mieć miejsca. Czy troje silnie związanych ludzi odnajdzie drogę do szczęścia? Czym zaskoczy czytelnika autorka? Przeczytajcie.
Trójkąt, ale nie TAKI
Książka Hanny Dikty musiała długo czekać w mojej kolejce czytelniczej. Być może dobrze się stało, ponieważ lektura tej pozycji wymaga stalowych nerw i na pewno nie nadaje się na kiepski nastrój. Pożera mnóstwo pozytywnych emocji, ponieważ epatuje smutkiem, goryczą, rozpaczą i pokazuje czytelnikowi obraz bolesnych wydarzeń, jakie mogą stać się udziałem każdego z nas. Autorka porusza temat zdrady, nieetycznej miłości, nieprzepracowanej żałoby, siostrzanej przyjaźni i relacji rodzinnych. Ociera się także o niekonwencjonalne metody leczenia (i dylematy z tym związane), pragnienie posiadania dziecka (nawet kosztem własnego życia i zdrowia), a przede wszystkim pokazuje, że dojrzewanie człowieka, brutalnie przerwane jakimś dramatycznym epizodem może trwać w nieskończoność.
Największe zastrzeżenia mam do pewnych rozwiązań fabularnych, związanych z głównie z decyzjami bohaterów, nie przekonuje mnie też szybkość rozwoju emocjonalnych relacji między bohaterami, jednak ze względu na objętość książki, jest to uzasadnione. Niedostatki fabularne wynagradza za to sposób ukazania etapów żałoby i pracy nad powrotem do "normalności". Temat ten, szalenie ważny, jest dość niepopularny w literaturze obyczajowej, po części ze względu na psychologiczną trudność poprawnego opisania go.
(...) zaczęła alergicznie reagować na nazywanie "adopcją" otaczania opieką porzucanych zwierząt. "Adopcja nie jest przygarnięciem podrzutka" – mówiła mama adopcyjna. "Nie chcę, by mój synek postrzegał siebie przez pryzmat zapchlonego psiaka tylko dlatego, że jakaś popieprzona pańcia z telewizji wymyśliła sobie takie nowoczesne określenie".
Stylowi autorki nie mam nic do zarzucenia, co nie dziwi, gdyż Hanna Dikta jest polonistką (ciekawe tylko, czy lubi swoją pracę). Dialogi brzmią naturalnie, zawierają słowa i zwroty, jakie człowiek w chwilach wyjątkowego zdenerwowania może z siebie wyrzucić, a pewna gorycz wyciekająca z całej tej historii jest uzasadniona zabiegami fabularnymi. Książka mimo przewidywalności opisanej historii, doskonale broni się warsztatem i sposobem przedstawienia tematu.
Bardzo podobał mi się sposób zbudowania relacji rodzinnych (zwłaszcza między siostrami) oraz sposób, w jaki autorka przedstawiła rozpad związku Agaty (każdy człowiek ma dwie twarze, odkrycie tej drugiej bywa bolesne i szokujące). Debiutująca pisarka pokusiła się o niepopularne rozwiązania, pokazała, że miłość może mieć różne, niekoniecznie czyste oblicza, a nieetyczne decyzje bohaterów są w ich oczach uzasadnione.
Czy fascynacja drugim człowiekiem może nagle, ot tak wyparować? Dlatego, że poznała innego mężczyznę? Czy ten mechanizm jest taki właśnie? Prosty jak obsługa cepa? Kochasz kogoś, jesteś z nim szczęśliwa, nagle pojawia się inny i wymazuje kilkanaście wspólnych lat jak gumka myszka nieudany rysunek? Tak po prostu?
Podsumowując, We troje będzie satysfakcjonującą lekturą dla wielbicieli powieści obyczajowych z psychologicznym wykończeniem. Zadowoli także czytelników spragnionych nasyconej dylematami etycznymi opowieści o związku i dojrzałej miłości. Autorka na niespełna trzystu stronach zawarła treści bolesne i ważne z perspektywy dojrzewania jednostki. Z wprawą niezwykłą u debiutantki poruszyła najczulsze struny ludzkiej psychiki, wywołała garść refleksji i zrobiła to posługując się prostym, sugestywnym językiem. Polecam zainteresowanym i wszystkim tym, którzy mają ochotę na życiową książkę (nie tylko) o śmierci.
Szczegóły
Tytuł: We troje
Autor: Hanna Dikta
Wydawnictwo: Zysk i S-ka 2016
Ocena
Treść: dobra
Styl: bardzo dobry
Okładka: ładna
Za egzemplarz powieści dziękuję Autorce
Jeśli zainteresowała Was książka, zachęcam do lektury wywiadu z Hanną Diktą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)