Calder. Narodziny odwagi – Mia Sheridan. Premiera


Sekta. Brzmi groźnie prawda? Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego jednostki pozwalają zmanipulować swoje umysły do tego stopnia, by bezgranicznie zaufać guru i bez mrugnięcia okiem zaakceptować wszelkie zasady narzucone przez obcego człowieka? Jakie metody manipulacji stosuje "rada" sekty, by podporządkować sobie całą społeczność? I czy można opuścić "dom" bez ponoszenia konsekwencji? Mia Sheridan w swojej najnowszej powieści raczej nie odpowie wam na te pytania, ale na pewno zmusi was do zastanowienia się nad istotą wolności człowieka. I bez wątpienia przeczytacie jeden z najpiękniejszych romansów ever...

Calder

Był sobie mały chłopiec, który znał swe miejsce w szeregu. Mieszkał z rodziną w samowystarczalnej wspólnocie, która dawała wszystkim poczucie bezpieczeństwa. Rola każdego członka wspólnoty była tak samo ważna i nieoceniona, a bogom najbardziej podobały się wytwory rąk ludzkich, nieskalane zdobyczami cywilizacji. Chłopiec miał marzenia, chciał osiągnąć coś więcej. Chciał zobaczyć świat. I pewnie by zobaczył, gdyby od dziecka nie był członkiem sekty...

Eden

Była sobie też dziewczynka, jasnowłosy, piękny anioł, pozbawiony wspomnień. Ona też miała marzenia, ale nie dane jej było ich spełnić. Przepowiednia mówi bowiem, że została przeznaczona na żonę Hektora – guru sekty, z którym ma wspólnie poprowadzić lud do Elizjum, podczas gdy reszta świata grzeszników utonie w wielkiej powodzi.


Eric Oh

Calder i Eden

Było sobie dwoje dzieci, które dorastały gdzieś obok siebie, wierząc, że kiedyś będą mogły zdecydować o swojej przyszłości. Calder i Eden odkryli swoje przeznaczenie patrząc w oczy ukochanej osoby. Czy można jednak wystąpić przeciwko przepowiedni? Czy warto zaryzykować zbawienie ludu dla własnych marzeń? Czy narodziny odwagi nie wymagają zbyt wielkiego poświęcenia? Przeczytajcie.
Eric Oh

Narodziny odwagi

Calder nie jest moją ulubioną powieścią Mii Sheridan, głównie dlatego, że pierwsze miejsce w moim sercu nadal zajmuje Bez słów. Poza tym tempo akcji, oraz niedopracowanie merytoryczne (związane z działaniem sekty) nieco zaburzały mi odbiór lektury. Niemniej jednak plastyczny styl autorki, charakterystyczna ckliwość i sentymentalizm powodują, że historia Caldera i Eden porusza czułe struny w duszy i zapada w pamięć. Mimo tego, że zdarzały się momenty oczekiwania na jakieś spektakularne bum, wielki bunt, tupnięcie nogą czy też nieoczekiwany zwrot akcji (co niestety nie nastąpiło) to jednak Calder okazał się powieścią wartą uwagi. W moich oczach autorka jest mistrzynią spokojnych, emocjonalnych opowieści (Sparks w spódnicy :) i należy to zaakceptować lub... odpuścić lekturę.

Najmocniejszym elementem powieści jest wątek miłości bohaterów. Obraz ich życia w ciągłym napięciu, dylematów moralnych, zmagań z przeciwnościami losu i cierpienia, którego nie mogli zrozumieć i zaakceptować, został namalowany przez autorkę z wielką dbałością o szczegóły. Los postaci wzbudza w czytelniku morze emocji, łamie serce i wywołuje ogromne współczucie. W efekcie kolejne strony książki pochłaniałam w ciągłym napięciu, spodziewając się najgorszego i właśnie za to napięcie należą się autorce brawa. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom – Eden (premiera w sierpniu).
  
Refleksja na koniec: Calder porusza bardzo ważny temat, jakim jest uzależnienie od sekty. Co prawda Mia Sheridan nie odrobiła pracy domowej i nie zgłębiła tematu, ponieważ w stworzonym przez nią świecie sekty jest zbyt wiele luk (choćby w doktrynie wyznawanej przez guru, czy w zasadach działania społeczności), jednak w ogólnym ujęciu stworzyła całkiem dobrą opowieść o narodzinach odwagi. 

Serdecznie polecam wielbicielom twórczości autorki, oraz wszystkim fanom romansów i New Adult.
Eric Oh
Szczegóły
Tytuł: Calder. Narodziny odwagi
Autor: Mia Sheridan
Przekład: Petra Carpenter
Cykl: A Sign Of Love
Wydawnictwo: Septem/GW Helion

Ocena
Treść: dobra
Styl: dobry
Okładka: przeciętna


* Dzisiejszą recenzję wzbogacają piękne gify stworzone przez Ericka Oh, animatora wytwórni Pixar. Więcej znajdziecie na www.erickoh.com 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)