Hotel Bankrut – Magdalena Żelazowska. Dokąd zmierza ten świat?
Czy kryzys w Polsce to zjawisko prawdziwe, czy też sami nakręcamy spiralę strachu? Jak powodzi się słoikom u progu kariery, młodym talentom gromadnie biegającym na castingi do kolejnych programów telewizyjnych, czy mikro-przedsiębiorcom uprawiającym swe poletko pod nosem wielkich molochów? Jak kryzys ekonomiczny działa na społeczeństwo z socjologicznego punktu widzenia? O tym wszystkim w swojej nowej książce napisała Magdalena Żelazowska, której spojrzenie na świat potrafi sprowadzić na ziemię największego optymistę.
Magdalena Żelazowska zaintrygowała mnie debiutem o słoikach w powieści Zachłanni, gdzie precyzyjnie nakreśliła środowisko młodych ludzi, szukających szczęścia w wielkim mieście. Nowa książka, Hotel Bankrut, została utrzymana w podobnym klimacie i udowadnia, że pisarka potrafi konsekwentnie trzymać się swojego stylu. Jest równie gorzko, sarkastycznie, niekiedy dołująco, a wymyślona historia uderza w czytelnika niczym obuch realizmu. Autorka nie bawi się w konwenanse, odkrywa najmroczniejsze zakamarki ludzkich umysłów, odziera bohaterów z wszelkich pozytywnych cech i obnaża niedoskonałości współczesnego społeczeństwa, pogrążonego w kryzysie.
Co w fabule piszczy?
Bohaterów powieści łączą nie tylko wspólne sprawy, ale również wspólne mieszkanie – tytułowy hotel Bankrut. Frankowiczka, która po utracie pracy w korporacji nie potrafi stanąć na nogi staje się ofiarą prześladowań młodego, bankowego wilczka, usiłującego osiągnąć awans zawodowy. Zbuntowana emerytka, która uciekła z domu i porzuciła córkę i wnuczka, oraz drobny przedsiębiorca i niespełniona projektantka mody – wszyscy oni zamieszkują małą przestrzeń, ale dzieki budowanej wspólnocie wypływają na szerokie wody. W końcu w kupie siła, prawda? ;)
Gorzko, gorzko
Hotel Bankrut to wiarygodna i gorzka powieść obyczajowa, w której znajdziemy okruchy doskonale znanego nam życia. Niewdzięczna i trudna praca w korporacji, która najpierw wysysa wszelkie siły a potem bezdusznie porzuca, bieg szczurów i pogoń za pieniądzem kosztem życia rodzinnego, kryzys ekonomiczny i emocjonalny – te i o wiele więcej problemów porusza autorka, a humor i lekkość z jaką pisze o sprawach niełatwych sprawiają, że powieść w zasadzie czyta się sama, pozostawiając w umyśle garść refleksji. Żelazowska jest wytrawną obserwatorką, podkreśla ludzkie słabości, wiarygodnie buduje relacje i kreuje realnych bohaterów, może niezbyt sympatycznych, ale za to takich, których z powodzeniem możemy szukać w prawdziwym życiu.
Książka udowadnia, że życie nie jest łatwe, częściej mamy pod górkę i musimy się nieźle napracować, by osiągnąć jako taki status, jednak nie warto tracić wiary w lepsze jutro, ani tym bardziej porzucać marzeń. Powieść Magdaleny Żelazowskiej, mimo gorzkiego wydźwięku i dołujących refleksji, niesie z sobą również odrobinę nadziei na to, że w końcu wyjdzie słońce. Polecam realistom.
Bonus: uwielbiam tę okładkę! Wydawnictwo Harper Collins wykonało kawał dobrej roboty. Wam też przychodzą na myśl kasyna i kiczowate neony zwiastujące kłopoty?
Szczegóły
Tytuł: Hotel Bankrut
Autor: Magdalena Żelazowska
Wydawnictwo: Harper Collins 2016
Ocena
Treść: dobra
Styl: dobry
Okładka: świetna
Za egzemplarz powieści dziękuję Wydawnictwu Harper Collins
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)