Zastanawialiście się kiedyś, kto może decydować o życiu lub śmierci pacjenta niezdolnego do samodzielnej decyzji? Lekarz? Rodzina? Siła wyższa? Komu należy zaufać? Jak długo walczyć? Na te i inne pytania próbuje znaleźć odpowiedź autorka dzisiejszej premiery.
Charlotte Reese pracuje na oddziale intensywnej terapii szpitala w Seattle, gdzie walka o życie pacjenta jest czasem nierówną bitwą z czasem i własnymi słabościami.
Pewnej nocy do szpitala trafia niezidentyfikowana kobieta (NN), z szerokimi obrażeniami zagrażającymi życiu. Prawdopodobnie została potrącona przez samochód, a sprawca zbiegł. Celem lekarzy staje się utrzymanie funkcji życiowych NN tak długo, aż organy ścigania znajdą sprawcę lub będzie znana tożsamość poszkodowanej. Niestety sprawa jest skomplikowana, nikt nie zgłasza zaginięcia kobiety, a Charlotte coraz bardziej zbliża się do zapomnianej przez świat pacjentki. Wkrótce okazuje się, że lekarkę łączy z NN coś więcej niż decyzje medyczne.
Moralne dylematy coraz mocniej krępują lekarkę, a jej partner zamiast pomóc, jeszcze mocniej wszystko komplikuje wyjawiając jedną ze swych tajemnic.
Książka Casselli zaskakuje dwutorowością akcji, poza losami Charlotte poznajemy kadry z życia Reney – artystki, która nie może odnaleźć swojego miejsca w świecie. Jej los jest wyboistą ścieżką, usianą dramatycznymi wydarzeniami oraz trudnymi decyzjami, a gdzieś w tym wszystkim kryje się sztuka, mocno wypierana przez szarość życia.
Lektura Złączonych okazała się pełną przygód i emocjonalnej głębi podróżą w zakamarki ludzkiej psychiki. Wydarzenia opisywane z perspektywy dwóch osób – Charlotte i Reney nieco mieszały mi w głowie, jednak zaskakujący finał wynagrodził mi wcześniejsze niedogodności .
Perspektywa lekarki, to wypełniona skomplikowanymi medycznymi szczegółami opowieść o pracy lekarza, dylematach etycznych i moralnych, a także o cienkiej granicy między profesjonalizmem, a przywiązaniem do pacjenta. Poprzez postać Charlotte autorka pokazuje, jak trudne zadanie ma lekarz, niejednokrotnie grający rolę Boga. Jak daleko można się posunąć ratując życie? Kiedy odpuścić? Kiedy walczyć? Współczułam Charlotte, obserwowałam jak się zmaga z własnym sercem i sumieniem, pokochałam tę postać i oczami wyobraźni widziałam jej pełnometrażową rolę w Grey’s Anatomy…
Natomiast perspektywa Reney, to zbiór luźnych kadrów z życia malarki, która niejedno przeżyła i musiała poświęcić marzenia dla dobra wciąż od nowo budowanej rodziny. Fragmenty dotyczące artystki przypominały mi prozę Joyce Maynard, emocjonalną, wypełnioną artystycznym przekazem, a zarazem nasyconą niedopowiedzeniami. Przeszłość Reney, jej dojrzewanie, pierwsza fascynacja chłopcem o imieniu Bo oraz rozważania nad sensem egzystencji przypadną do gustu tym z was, którzy lubią prozę o filozoficznym wydźwięku. Całe życie malarki jest jedną wielką refleksją, nawet jej umieranie skłania do myślenia… Przyznam szczerze, że nie były to moje ulubione fragmenty. Mało dynamiczna akcja, skoki w czasie i niejednoznaczne poczynania bohaterki nieco mnie nużyły. Jednak w połączeniu z dynamiczną i medycznie zaawansowaną częścią Charlotte stworzyły zaskakującą kombinację, a w efekcie przemyślaną całość.
Jestem pod wrażeniem profesjonalizmu autorki, która zadbała o poprawność merytoryczną powieści, a także użyła ciekawego wątku związanego z genetyką człowieka. Takiego zakończenia się nie spodziewałam i gwarantuję wam, że jeśli kochacie książki z wątkiem medycznym rodem z Chirurgów – nie zawiedziecie się.
Symboliczny wydźwięk ma również tytuł powieści, nie mogę wam zdradzić o jakie „złączenie” ale rozwikłanie tej zagadki będzie dla was wielką nagrodą za wytrwałość i skupienie podczas lektury. Oryginalny tytuł książki – Gemini, nawiązuje do mitologicznych bliźniaczych braci Kastora i Polluksa. Rozbudziłam waszą ciekawość? ;)
Cassella jest pisarką pełna wrażliwości, w każdym słowie powieści, nawet w tłumaczeniu, widać zmysłowe, liryczne nuty. To właśnie dlatego na pozór zwyczajna książka nabiera cech obyczajowego dramatu, który wpływa na czytelnika z ogromną mocą. Refleksyjna, emocjonalna, moralnie niejednoznaczna opowieść pisarki o życiu i dylematach z nim związanych na dłużej zamieszka w moim sercu i myślę, że jeszcze do niej powrócę, bowiem porusza temat ponadczasowy i niezwykle mi bliski.
Serdecznie polecam wielbicielom powieści obyczajowych z medycyną w tle, a także wszystkim tym, którzy uwielbiają dylematy etyczno-moralne. Sięgając po Złączonych bądźcie przygotowani na wielką dawkę refleksji podaną w lirycznej formie.
Szczegóły
Tytuł: Złączeni
Autor: Carol Cassella
Przekład: Magdalena Moltzan-Małkowska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka 2015
Ocena
Treść: 4+/6
Styl: 5/6
Okładka: 4/6
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka
Zanim jeszcze wyszła to miałam na nią wielką ochotę, teraz mój entuzjazm trochę zmalał. Ale i tak bardzo chciałabym ją przeczytać :) Twoja recenzja na pewno należy do tych zachęcających ;)
OdpowiedzUsuńhttp://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/
Myślę, że to bardzo ciekawa lektura, oglądałam kilka dokumentów w tym temacie, myślę, że książka będzie idealną pozycją na smutny wieczór.
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
Jestem bardzo ciekawa! :D
OdpowiedzUsuńRozbudziłaś ją ty! :D
Moją ciekawość bardzo rozbudziłaś. Na pewno przeczytam tę książkę, kusi mnie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już pozytywną opinię o książce i mam ją w planach. Muszę się dowiedzieć o znaczeniu tytułu :) A Chirurgów uwielbiam, więc z jeszcze większą chęcią przeczyta :)
OdpowiedzUsuńMuszę mieć tą książkę dla siebie, muszę! :)
OdpowiedzUsuńJuż samo miejsce akcji skojarzyło mi się z Grey's Anatomy :) Zwróciłam uwagę na tę książkę podczas przeglądania sierpniowych zapowiedzi i przyznam, że Twoja recenzja jedynie podsyciła mój apetyt na tę pozycję :) Szczególnie ciekawa jestem wątku z Charlotte w roli głównej oraz zakończenia tej historii :)
OdpowiedzUsuńRozbudziłaś mój apetyt na tę książkę :) Wątki medyczne, dopracowany warsztat i elementy refleksyjne bardzo zachęcają mnie do lektury tej powieści.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Mam tę książkę w planach i nawet czeka już na mnie w formie e-booka :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam wszystko co ma w sobie klimaty Greys Anatomy:) Dobrze Ci idą te codzienne recenzje;)
OdpowiedzUsuńAch! Już jutro będę trzymała ją w rękach, nie mogę się doczekać lektury ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam wątki medyczne czy to w książkach czy w serialach :)
OdpowiedzUsuńLubię takie skrzętne dopracowanie, muszę jej poszukać :)
OdpowiedzUsuńOd kiedy zobaczyłam ją w zapowiedziach, miałam ochotę na nią zapolować. Po lekturze Twojej recenzji myślę, że to idealna książka dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie ta książka, muszę mieć ją na uwadze :)
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/
Każdą książkę z tej serii chciałabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Podczytuje ją sobie powoli, ale jakoś nie mogę się wgryźć w historię. Oby się rozkręciła dalej ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej książce. Jak ona zamieszka na dłużej w twoim sercu to może warto po nią sięgnąć? Nie wiem... Może to zrobię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
Przeczytam na pewno, choć jeszcze nie wiem kiedy ;)
OdpowiedzUsuńJak wspominałam przed momentem, pod poprzednią notką - obawiam się, że książki związane w jakiś sposób z medycyną - kompletnie nie są dla mnie. Stresuje mnie czynnik szpitala, elementy medycyny przerażają i... nie. Po prostu nie. To nie dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry