Wbrew sobie – Katarzyna Kołczewska. Lawina niefortunnych zdarzeń.
W każdym z nas tkwi egoista. Skrywa się pod otoczką pozorów i czeka na moment, by się ujawnić. To dlatego naszymi decyzjami kieruje troska o dobro samych siebie. Potem tylko przekonujemy innych, że w danej chwili była to najlepsza możliwa droga…
Młoda pani chirurg, Ewelina, pragnie od życia tylko jednej rzeczy – spełnienia marzenia o dziecku. Gdy po wielu próbach wreszcie zachodzi w ciążę, jej świat nabiera barw. Euforia nie trwa długo, dziecko w wyniku wad genetycznych umiera, a kobieta musi urodzić martwy płód. To wydarzenie sprawia, że Ewelina zamyka swoje serce na klucz, a ze świadomości wypuszcza oschłego, egoistycznego potwora, który powoli niszczy jej bliskich. Mąż, zepchnięty na margines nie rozumie postępowania żony, a siostra z przerażeniem obserwuje przemianę Eweliny w kobietę bez serca. Matka ze wszystkich sił chce chronić swoją młodszą córkę, niestety ta tylko manipuluje nią dla własnych korzyści.
Kiedy na jaw wychodzą rodzinne tajemnice, a przed laty podjęte decyzje wpływają na obecne wydarzenia, świat wielu osób wali się niczym domek z kart. Czy Ewelina i Justyna wraz z matką wygrzebią się spod gruzów przeszłości? Kto zapłaci największą cenę za błędy? Przeczytajcie.
Rozpoczynając lekturę nie zdawałam sobie sprawy, że książka Katarzyny Kołczewskiej ma ponad 760 stron. Liczyłam na powieść zbliżoną tematyką do Miłości na szkle Barbary Sęk i dość sceptycznie podchodziłam do tematu sądząc, że nie poczytam o niczym nowym. W zasadzie sięgnęłam po nią głównie ze względu na wątek medyczny, który uwielbiam. Tymczasem okazało się, że starania o dziecko i temat macierzyństwa to tylko wierzchołek góry lodowej. Powieść Kołczewskiej zaskoczyła mnie ilością wątków, przemyślaną fabułą i nietypowym ujęciem losów bohaterów. Trudno tutaj wskazać dobre i złe charaktery, bohaterowie bowiem są utkani z typowo ludzkich cech, mają dwa oblicza w zależności od tego, jakie w danej chwili spotykają ich wydarzenia. W trakcie rozwoju fabuły możemy obserwować całą plejadę postaci, a każdy z nich zaskakuje niezmiernie ludzkim obliczem. Autorka obnaża przywary społeczeństwa, zwraca uwagę na skrajny egoizm, pazerność, samouwielbienie, przekonanie o własnej wspaniałości, ale też pokazuje ludzkie nieszczęścia, które potrafią odebrać nadzieję każdemu.
Autorka pokazuje siłę, z jaką błędne decyzje niszczą życie ludzi, zwraca tez uwagę na brak dialogu budującego poczycie między bliskim. Książka pokazuje gorzki obraz małżeńskich relacji, pozbawionych zrozumienia i wyczulenia na potrzeby drugiej osoby. Obnaża błędy wychowawcze rzutujące na późniejsze losy człowieka. W powieści nie zabrakło również prawdziwej męskiej przyjaźni, ukrytych namiętności, romansów, intryg, dylematów etyczno-moralnych i odrobiny humoru.
Ewelina jako chirurg radzi sobie nieźle, ale trauma związana z utratą dziecka zmienia ją w nieczułą bestię przekonaną, że to jej należy się litość całego świata. Jej siostra natomiast każdego dnia walczy o przetrwanie (jak wiele matek samotnie utrzymujących dom), by wykształcić dzieci, spłacić kredyt i wyleczyć męża, który z każdym dniem staje się coraz bardziej niepełnosprawny. Matka sióstr natomiast zaczyna rozumieć, że błędy młodości, a raczej decyzje, które niegdyś podjęła zdeterminowały przyszłość córek. Kobieta dostrzega, że na własnej piersi wychowała księżniczkę niezdolną do empatii, a boleśnie skrzywdziła Justynę, która od zawsze pokutuje za nie swoje winy.
Katarzyna Kołczewska jest lekarzem z wykształcenia, co dokładnie widać w powieści. Co prawda kilka wątków świadczyło o tym, że pisarka nie pracuje zawodzie i ma mylne wyobrażenie o codzienności lekarzy, ale do kwestii merytorycznych nie można się przyczepić. Wszelkie wydarzenia są prawdopodobne i wiarygodnie przedstawione (może z wyjątkiem pakowania długopisu do ust osoby z atakiem epilepsji – czegoś takiego robić nie wolno!), a opisy czynności medycznych, operacji i chorób spełniły moje oczekiwania w zupełności.
Autorka zadbała też o ciekawy wątek sensacyjny i stworzyła bohaterów drugoplanowych, którzy nie tylko wzbogacili fabułę ale też stali się moimi ulubieńcami, jak choćby pracownicy klubu. Ponadto pisarka zadbała o genialną siatkę powiązań między bohaterami, osiągnęła równowagę miedzy dialogami, opisami a przemyśleniami, a co za tym idzie nie pozwoliła mi na nudę. Książkę czyta się jednym tchem, mimo ogromnej ilości stron, a ilość wątków i tajemnic które trzeba rozwikłać sprawia, że wśród literatury obyczajowej jest to pozycja ponadprzeciętna.
Serdecznie polecam wielbicielom obszernych opowieści obyczajowych z tajemnicą w tle, oraz wszystkim tym, którzy lubią wątki medyczne, analizę rozkładu więzi rodzinnych i motyw przemiany bohatera.
Szczegóły
Tytuł: Wbrew sobie
Autor: Katarzyna Kołczewska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka 2015
Ocena
Treść: 5/6
Styl: 4+/6
Okładka: 4/6
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka
Brzmi ciekawie, więc chętnie przeczytam :) Nie mniej jednak takie grubsze tomiszcza zostawiam sobie na jesień/zimę :)
OdpowiedzUsuńNawet nie poczułabyś tej objętości ;) Świetna lektura, mnóstwo wątków, które nawzajem się uzupełniają sprawia,że można odłożyć książki nawet na chwilę ;)
UsuńKsiążka mnie zainteresowała i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńJestem zaintrygowana. Lubię wielowątkowe powieści, bo różne motywy składają się - zazwyczaj - w logiczną i zaskakującą całość. Podoba mi się też sensacyjna intryga i nasycenie historii emocjami.
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym ją przeczytać. Rzadko patrzę na ilość stron, ale ostatnio też zauważyłam, że ta książka ma ich ponad 700. Ale nie przeczytałam ani jednej negatywnej recenzji :) Kupuję ją przy najbliższych zakupach książkowych ;)
OdpowiedzUsuńhttp://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/
Przeraża mnie objętość tej książki, tym bardziej, że mam na swojej półce dość spory stosik innych powieści do przeczytania. Dlatego z żalem spasuje.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy przeczytam, może za jakiś czas jak mój stosik zmaleje :D
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/?m=0
Ostatnio książki z wątkiem medycznym pochłaniam w kilka godzin :)
OdpowiedzUsuńSporo będzie takich teraz na blogu, mam medyczny ciąg ;) jakkolwiek dziwnie to brzmi, dziś o 16 kolejna perełka ;)
UsuńChyba nie mój klimat. :o
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobała :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to rewelacyjna książka. Jestem pod wrażeniem talentu autorki. Czytałam powieść w formie ebooka i jak dostałam papierowy odpowiednik to zszokowała mnie jej objętość :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, gdy w książkach widać, że autor(ka) zna się na tym, o czym pisze. Widzę, że podobnie jest w tym przypadku :) Z pewnością kiedyś sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji czytać tej książki, ale wiem, że prędzej czy później sięgnę - systematycznie poznaję książki z tej serii i z tego co kojarzę, to jeszcze nigdy się nie zawiodłam. :)
OdpowiedzUsuńA ja dopiero tę serię poznałam i jestem miło zaskoczona ;) Serdecznie Ci polecam, nie zawiedziesz się ;)
UsuńZdecydowanie nie postąpię wbrew sobie i książki poszukam! ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji sięgnąć po takiego typu książkę :D Już wiem, że jeśli już bedę musiała to wybiorę tą ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Lucy :*
http://zeglujacmiedzysnami.blogspot.com/
Jestem jak najbardziej zainteresowana. Powieść obyczajowa z tajemnicą, to mi się podoba.
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę, chociaż ze względu na stos zalegających książek, są to plany dosyć dalekie. Ogromnie kuszą mnie te wątki medyczne, bo sama marzę o zostaniu lekarzem i generalnie ciekawi mnie cała historia i to, jak poprowadziła ją autorka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
W takim razie zapraszam często na bloga, szykuje kilka książek o tematyce około-medycznej ;) dziś o 16 kolejna z nich.
UsuńKsiążki jeszcze nie czytałam, jednak stoi już u mnie na półce i czeka na swoją kolej :) Mam wielką nadzieję, że za niedługo uda mi się ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Nie miałam pojęcia, że książka ma aż tyle stron! Dla mnie to dodatkowy plus, bo uwielbiam takie opasłe tomiska. A sama historia wydaje mi się szalenie ciekawa i poruszająca, na pewno się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię seriale o lekarzach, więc może książka też przypadnie mi do gustu. Ilość stron nie powinna mi przeszkadzać :)
OdpowiedzUsuńCzeka już na półce na przeczytanie. Mam nadzieję, że mi też się tak spodoba :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Mimo wszystko się za nią nie zabiorę - zdecydowanie nie jest to książka dla mnie...
OdpowiedzUsuńPrzeraża mnie ilość stron... Iem, że nie powinnam zwracać na to uwagi, ale mam w domu kilka cegiełek i pierw muszę się z nimi rozprawić. ;)
OdpowiedzUsuńMam na nią przeogromną ochotę od momentu, kiedy zaczęło się o niej robić głośno. Jeszcze nie zagościła na mojej półce, ale kiedy już się pojawi, na pewno ciepło ją przyjmę :)
OdpowiedzUsuńOj obawiam się, że to nie jest pozycja dla mnie. Ilość stron mnie przeraża, obyczajówek nie lubię, a temat przewodni niezbyt ciekawi. Poza tym, ja nie znoszę medycznych powiązań, czy to w książkach czy serialach (z wyjątkiem House'a, no ale kto nie lubi House'a?) i staram się ich unikać jak najbardziej. Nie lubię medycznej atmosfery, śmierci, szpitali, bólu. Nie wiem.
OdpowiedzUsuńTakże podejrzewam, że naprawdę ja i ta książka nie jest dobrym połączeniem. :)
Pozdrawiam,
Sherry
Mam wielką ochotę na ten tytuł, lubię takie obyczajowe historie.
OdpowiedzUsuń