Przypadki Callie i Kaydena – Jessica Sorensen. Jak wiele nieszczęść można znieść?


Cierpienie przybiera różne oblicza. O ile z bólem ciała można sobie poradzić, lub po prostu nauczyć się z nim żyć, o tyle ból duszy towarzyszy człowiekowi cały czas. Nie można go wymazać, zapomnieć ani nawet przespać... Zatem jak można się od niego uwolnić? Czy miłość jest w stanie go pokonać i uwolnić udręczoną duszę?

Fizyczne cierpienie jest dla Kaydena codziennością, od lat ciemiężony przez despotycznego ojca w milczeniu znosi rozkazy, przemoc i poniżanie. Pewnej nocy niemal dochodzi do tragedii, której zapobiega niewinna i delikatna Callie. 
Dziewczyna, choć dla Kaydena jest aniołem, sama żyje w piekle. Odkąd skończyła dwanaście lat nie potrafi funkcjonować jak zwyczajna nastolatka, a w swoim otoczeniu jest uznawana za dziwadło. Siłą odebrano jej to, co najcenniejsze, a ona sama musiała zamknąć swe uczucia na dnie serca by nikt już jej nie skrzywdził. 
Po sześciu latach Callie i Kayden spotykają się na nowym, niemal neutralnym  gruncie. Czy tajemnice z przeszłości pozwolą im normalnie żyć? Czy ich spotkanie uratuje zagubione i zranione dusze? Przeczytajcie. 

Sięgając po New Adult należy spodziewać się skomplikowanych losów młodych ludzi wchodzących w dorosłość, traumatycznych doświadczeń w przeszłości i ogromnego ładunku emocjonalnego. Jessica Sorensen nie tylko umieściła w swojej powieści wszystkie te elementy, ale wręcz naszpikowała nimi fabułę i obarczyła bohaterów niesamowitą wręcz ilością tragedii.

Kreacji Callie i Kaydena nie mam nic do zarzucenia, ich losy poruszyły mnie do głębi, współczułam im, kibicowałam i byłam wściekła na pozostałych członków rodziny, którzy nie interweniowali, gdy działo się źle. Ilość nieszczęść, jakimi obarczeni byli główni bohaterowie była nieco zbyt wielka, w realnym życiu taki scenariusz byłby niemożliwy, jednak powieść rządzi się swoimi prawami i na pewną nierealność po prostu przymknęłam oko.

Callie, jako cicha i powściągliwa kobieta u progu dorosłości nie dopuszcza nikogo do swego świata, zwierza się jednemu przyjacielowi, który rozumie ją jak nikt inny i dba o nią jak o najdroższą istotę. Kayden musi się mocno postarać, by przebić się przez ochronny pancerz dziewczyny, a że sam jest emocjonalnie poturbowany nie jest to łatwe. Obserwowanie rozwoju miłości tej dwójki było dla mnie cudownym doświadczeniem. Dawno nie czytałam o uczuciu tak nasyconym cierpliwością i zaufaniem, które potrafi leczyć duszę. Z przyjemnością czytałam o kolejnych próbach obłaskawiania Callie i bardzo się cieszę, że wielka miłość nie wybuchnęła od razu, a rozwijała się delikatnie, powoli, jakby z wielką nieśmiałością. Autorka urzekła mnie opisując urocze sceny między bohaterami, stonowaną namiętność, pierwsze uniesienia, pokonywanie ograniczeń ciała i umysłu. To było mistrzostwo świata...

Powieść kończy cliffhanger, który brutalnie rozbija serce na milion kawałeczków. Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam skomplikowane rozwiązania, w końcu ileż można czytać o tęczowych, słodkich miłostkach zakończonych cukierkowym happy-endem? Z niecierpliwością będę czekać na kolejny tom.

Powieść Sorensen pokazuje to, co w New Adult najpopularniejsze czyli traumatyczne przeżycia z dzieciństwa, takie jak molestowanie, gwałt, przemoc domową, samookaleczanie, alkoholizm bliskich, brak zainteresowania ze strony rodziców, czy też na pozór banalny brak zrozumienia problemów nastolatków. Najbardziej dziwną postacią powieści była dla mnie matka Callie. Nie potrafię zrozumieć jakim cudem nie potrafiła odkryć, co dzieje się z jej dzieckiem, a co za tym idzie pozwoliła, by nieprzepracowana trauma tak długo zbierała żniwo. Nie lepszy był ojciec Kaydena. Myślę, że mężczyzna skrywał jakąś tajemnicę, choć moja ciekawość w tym tomie nie została zaspokojona.

Autorka zadbała o dynamiczny rozwój akcji, od początku nie zapowiadając tak mocnego finału. Udało jej się mnie zaskoczyć, przekonać i wciągnąć w stworzony przez siebie świat. Poczułam więź z bohaterami, przeżywałam autentyczne emocje i zapamiętałam fabułę tak bardzo, że mogłabym wam napisać streszczenie ;) A to świadczy tylko o tym, jak bardzo jestem usatysfakcjonowana. Serdecznie polecam wszystkim wielbicielom New Adult. Jeśli podobało wam się Hopeless Cooleen Hoover, Tylko ty Jacindy Wilder, czy Zaczekaj na mnie J. Lynn możecie śmiało kupować.

A poza tym, ta okładka! Obrazuje jedną z najpiękniejszych scen w książce i jest po prostu niesamowita...

Szczegóły
Tytuł: Przypadki Callie i Kaydena
Autor: Jessica Sorensen
Przekład: Ewa Helińska
Wydawnictwo: Zysk i S-ka 2015

Ocena
Treść: 5/6
Styl: 4+/6
Okładka: 6/6

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka

56 komentarzy:

  1. Nie mogę się już doczekać kiedy sięgnę po tę książkę, bo większość osób ją chwali :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla trochę młodszych dorosłych to będzie jak substytut Hopeless, dużo tragedii, dużo miłości, dużo wszystkiego, a do tego lekki język. Nic tylko czytać ;)

      Usuń
  2. Nasłuchałam się już tyle dobrego o tej powieści, że chyba po nią sięgnę :>

    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam tę książkę ;) czekam z niecierpliwością na drugi tom ;)
    http://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/?m=0

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno sięgnę, po "Hopeless" (którego, swoją drogą, bardzo się obawiałam, a wyszło rewelacyjnie) mam ochotę na takie powieści ;)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z New Adult tak właśnie jest, jak zaczniesz i Ci się spodoba, to potem wsiąkniesz ;)

      Usuń
  5. To ja chcę! Nie chciałam, ale kto mi zabroni zmienić zdanie :DDD Okładka faktycznie super - ode mnie również pełna punktacja!

    OdpowiedzUsuń
  6. Za książkę może uda mi się zaprać po powrocie do domu :) Strasznie mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Osobiście uwielbiam tę książkę!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ją już u siebie, więc niebawem zabieram się za lekturę ;)
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Wpadłam jak śliwka w kompot i po prostu muszę ją mieć :)))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne zdjęcie!
    A książkę przeczytam w przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba ;)
      A książkę polecam, jak zapragniesz odmiany od trudnych, dorosłych klimatów. Swoją drogą, czytam "Wbrew sobie", ale nie spodziewałam się, że to ma aż tyle stron! ;)

      Usuń
    2. Wbrew sobie to piękna książka. Naprawdę nie odczuwa się tej objętości ;)

      Usuń
  11. No to historia musi być niezła, skoro mogłabyś napisać streszczenie :) A okładka jeszcze bardziej zachęca, szkoda tylko, że tyle w niej nieszczęśliwych wypadków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytam dużo i siłą rzeczy nie zapamiętuję książek na długo, a ta ma w sobie coś takiego, że mogłabym Ci ją w środku nocy opowiedzieć ;)
      Jeśli chodzi o nieszczęście, w NA to normalne ;)

      Usuń
  12. Nie czytałam, ale same pozytywne opinie na temat tej książki widzę. To dobrze o niej świadczy. Hopeless i inne tego typu książki do tej pory mnie nie intrygowały, zręcznie je omijałam. I nie dlatego, że gardzę takimi tytułami, bo tego nie robię. Po prostu nie miałam na nie ochoty. Ale w tej historii jest coś, co sprawiło, że chcę przeczytać. Może to ta stopniowo budząca się namiętność i miłość między bohaterami? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może gdybyś sięgnęła po jedną przekonałabyś się do tego gatunku? Sprawdź, przynajmniej będziesz wiedziała czy szukac podobnych ;) ja mogę przyznać bez wahania, że to mój ulubiony gatunek ;)

      Usuń
  13. Muszę przyznać, że jeszcze nie czytałam żadnego New Adult, może to dlatego, że to nie do końca mój gatunek, a ostatnio często sięgam po raczej starsze pozycje. Z drugiej strony trzeba poszerzać swoje czytelnicze horyzonty, więc nie wykluczam zdobycia recenzowanej powieści 😉 Jeśli tylko nie będzie zbyt przesadzona to może mi się spodobać. Bardzo podoba mi się twoją recenzja, jest bardzo przekonująca 😊
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj, przekonasz się czy Ci to pasuje ;) Widziałam, że czytasz raczej trudniejsze w odbiorze książki, więc to może być dla Ciebie ciekawe doświadczenie.

      Usuń
  14. Słyszałam dużo o tej książce. Urzekła mnie okładka i ciekawa byłam samej historii. Zdecydowanie muszę dopisać do listy książek, po które muszę sięgnąć ;) śliczne zdjęcie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historia jest równie urzekająca jak okładka, serdecznie polecam ;)
      PS. Dziękuję, też lubię to zdjęcie ;)

      Usuń
  15. Dla tej najgorętszej sceny z chęcią bym przeczytała tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Co odwiedzę Twoją stronę to ciągle przybywa nowych pozycji na mojej liście, dziękuje za przedstawianie tak dobrych książek! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawe jak to jest, że książki, po które w ogóle nie miałam ochoty sięgać, po Twoich recenzjach stają się tymi, które jednak chętnie bym przeczytała?! ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, mam dar przekonywania ;) A poza tym doszłam już do takiego etapu, że po prostu wiem co jest dobre i czytam (prawie) same perełki ;)
      Zobaczysz co będzie dalej, w kolejce czekają co najmniej 3 cudne pozycje ;)

      Usuń
    2. Zatem czekam na kolejne wspaniałe recenzje... :)

      Usuń
  18. Porównanie do Hoover i J. Lynn stawia książkę niezwykle wysoko na mojej liście priorytetów czytelniczych. Niekiedy jednak zbyt duże obciążenie(obawiam się tego tutaj) bohaterów sprawia, że ja czuję przeciążenie. Zakończenie bez happy endu zastanawiam się, czy sięgać po nią już teraz, czy zaczekać na wydanie kolejnej części, czy ja to wytrzymam...

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli jesteś silna, czytaj już teraz. Jednak bądź gotowa na wielkie zaskoczenie, które utrudnia czekanie na kolejny tom. Sama mam problem z kontynuacją, gdyby nie bariera językowa rzuciłabym się na oryginał...

      Usuń
  19. To jest jedna z najpiękniejszych historii, jakie czytałam. Uwielbiam ją i przyznam, że po jej zakończeniu czułam się wstrząśnięta. Ale kiedy dowiedziałam się, że będzie kontynuacja, odetchnęłam z wielką ulgą.

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękna recenzja :) Widzę, że książka też taka jest. Muszę na nią polować :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  21. Mi książka spodobała się nawet bardziej niż Hopeless...przeczytałam w jeden wieczór a później spac nie mogłam bo zakończenie mnie rozwaliło, szukałam informacji kiedy zostanie wydany drugi tom ale nic nie znalazłam:( Nienawidze tej niewiedzy i czekania:'(

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetne zdjęcie, takie już trochę jesienne... Książkę muszę przeczytać, nie ma innej opcji :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Po przeczytaniu Twojej recenzji, zakochałam się w tej książce <3
    No i podniosłam jej poprzeczkę! Mam nadzieję, że gdy sama ją przeczytam, nie będę żałować ;)

    Pozdrawiam :)
    http://ksiazki-mitchelii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej książce nietrudno się zakochać, polecam serdecznie ;)

      Usuń
  24. Jestem bardzo ciekawa tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ile nieszczęść można znieść? Zależy w jakim gatunku, bo jak w New Adult - to mnóstwo i jeszcze trochę. :)) Serię Sorensen mam w planach, jedna z popularniejszych autorek NA, więc nie mogę jej ominąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz koniecznie poznać tę powieśc, myślę, że Ci się spodoba ;)

      Usuń
  26. Zachęciłaś mnie tym cliffhangerem :D. Mimo że lubię happy endy książki są o wiele ciekawsze jeżeli bohaterowie muszą trochę przejść na drodze do szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń
  27. New Adult to jeden z moich ulubionych gatunków, więc może się skuszę :) Dodaję bloga do obserwowanych, będę zaglądać częściej i zapraszam do siebie: http://papierowenatchnienia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli kochasz NA to koniecznie się skuś, nie pożałujesz ;)

      Usuń
  28. Chyba nikt nie potrafi mnie tak zachęcić do książki jak ty :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Też lubię skomplikowane rozwiązania ale w książkach:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Świetna recenzja! Sama ją ostatnio czytałam i myślę podobnie ;)
    Zachęcam to przeczytania recenzji na naszym blogu: http://zatraconewinnymswiecie.blogspot.com
    Jeszcze tak nieśmiało zwrócę uwagę, że powieść "Tylko ty" jest autorstwa Jasindy Wilder, a nie J. Lynn. :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Świetna recenzja! Muszę mieć tą książkę! Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Wiele osób chwali tę książkę, ale jeszcze nie jestem pewna czy chcę przeczytać tę pozycję.

    Pozdrawiam:*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  33. Chciałabym przeczytać. Może uda się w niedługim czasie. Póki co książka trafia na moją listę must have ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Za New Adult nie przepadam, ale ta książka bardzo mi się podobała i podpisuje się rękoma i nogami pod Twoją opinią :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Strasznie się cieszę, że mam tę książkę, bo jestem pewna, że mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Bardzo się cieszę, że tak ci się podobała! Mnie przede wszystkim ujął jej klimat. Taki dramatyczny, mroczny i smutny. Chyba żadna inna książka NA, którą czytałam, nawet "Tylko Ty", nie była tak dramatyczna. A przynajmniej atmosfera. :)
    Nie mogę się doczekać następnego tomu i choć nie jestem tak rozbita przez zakończenie jak ty - czuję, że drugi tom może być jeszcze lepszy. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)