sobota, 25 lipca 2015

Portret Doriana Graya – Oscar Wilde. (nie)lepszy Gray.


We współczesnym świecie cenzura podobno nie istnieje… To dlatego Wydawnictwo Zysk i S-ka zdecydowało się oddać w ręce czytelników nieocenzurowane wydanie dzieła Oscara Wilde.Czy skandalizująca opowieść o skutkach ulegania zła przemówiła i do mnie? Przekonajcie się.

Źródła podają, że książkę po raz pierwszy opublikował miesięcznik "Lippincott's Monthly Magazine" w 1890 roku. Natychmiast po publikacji powieść podniosła ciśnienie konserwatywnym Brytyjczykom i wywołała skandal. Dziś już nie wzbudza takich emocji, w końcu jesteśmy przyzwyczajeni do zepsucia i kontrowersji, ale nadal jest jedną najważniejszych pozycji literatury angielskiej. Doskonale rozumiem dlaczego tak się stało, Portret Doriana Graya ma ponadczasowy charakter, a pisarski kunszt autora gwarantuje literacką ucztę. Sam Oscar Wilde powiedział:

Książka nie może być moralna lub niemoralna.
Jest tylko dobrze lub źle napisana.

Dorian Gray to młody mężczyzna o niezwykłej urodzie, zakochany w ubogiej aktorce. Zgadza się pozować znanemu malarzowi z londyńskiej bohemy. Kiedy Dorian Gray ogląda swój portret, wypowiada pochopne życzenie, że oddałby wszystko, aby zachować młodość i urodę, nawet za cenę duszy. W zamian za to twarz na obrazie starzeje się i oszpeca w miarę postępującego zepsucia moralnego bohatera. Pewnego dnia, znużony dotychczasowym rozwiązłym i okrutnym życiem, Dorian Gray postanawia zniszczyć portret...*

Klasyka ma to do siebie, że często znacząco odstaje od naszych czasów i sprawia trudności w przyswajaniu treści. Nie inaczej było z Portretem Doriana Graya, który już od początku zaatakował moje zmysły nadmiarem złotych myśli, filozoficznych rozważań i mocno angażujących dialogów. Jednak nie bez powodu Oscar Wilde jest jednym z najczęściej cytowanych autorów, jego błyskotliwy, plastyczny język sprawia, że obrazy wyświetlają się w głowie, a czytelnik czyta, przyswaja, myśli o tym, co właśnie przeczytał, a myśli te kłębią się w głowie i nie chcą odejść…

Powieść zachwyca przemyślaną treścią, bogatą nie tylko w złote myśli, ale też intrygujący wątek sensacyjny i fabularne bomby skierowane wprost w zasady moralne czytelnika. Wilde przemyca klimat angielskiej bohemy, pokazuje moralny upadek człowieka ogarniętego narcyzmem i wyraźnie zaznacza wątki homoseksualne (w czasach poswtania powieści homoseksualizm był w Wielkiej Brytani karany). Natomiast jeden z głównych bohaterów (a w zasadzie sprawca całego zamieszania) lord Henry jest znakomitym przykładem człowieka-kusiciela, który pozbawia Doriana niewinności. Nic zatem dziwnego, że powieść od zawsze wzbudza kontrowersje i niezwykle mocno działa na kolejne pokolenia czytelników.

Jak wcześniej wspomniałam, powieść jest skarbnicą cytatów budzących sprzeczne uczucia i niezwykle frapujących, jak choćby ten o wierności:

– Drogi chłopcze, ludzie, którzy kochają tylko raz w życiu, są istotnie płytcy. To, co nazywają lojalnością, ja określiłbym jako letarg zwyczaju albo brak wyobraźni. Wierność jest tym dla życia uczuciowego, czym spójność dla życia intelektualnego: przyznaniem  się do porażki (...)

Kobiety niezwykle poruszy (oburzy?) stosunek lorda Henry'ego do kobiet:

– Mój drogi chłopcze, żadna kobieta nie jest genialna. Kobiety to płeć dekoracyjna. Nie mają nic do powiedzenia, ale mówią to uroczo. Stanowią triumf materii nad umysłem, tak jak mężczyźni stanowią triumf umysłu nad moralnością.
– Harry, jak możesz?
– Istnieją tylko dwa rodzaje kobiet: proste i uszminkowane. Proste są bardzo pożyteczne (...)

Takich przykładów jest w powieści mnóstwo. Delikatny, niewinny, nieco narcystyczny Dorian poddany praniu mózgu przez Henry’ego zmienia się nie do poznania, przechodzi przemianę wewnętrzną, która prowadzi go do straszliwego końca. Moim zdaniem największy wpływ na rozwój sytuacji miał właśnie lord Henry. To on był sprawcą wypaczenia umysłu młodego artysty, to on krzewił w Grayu swoją pokrętną logikę, mieszał mu w głowie i filozoficznie omotał. I wreszcie to przez niego młodzieniec przeszedł przez wszystkie stadia moralnego zepsucia. 

To z pewnością nie jest lektura na leniwe popołudnie na leżaku. Nie nadaje się też do poduszki, gdyż nadmiarem opisów i przemyśleń zwyczajnie usypia. Za to jest znakomitą ucztą dla myślącego czytelnika, który szuka w literaturze motywacji, impulsu do przemyśleń czy też po prostu ma ochotę na chwilę ambitnej rozrywki. Błyskotliwe dialogi nie tylko skupiają uwagę, ale też bawią. Kreacja postaci zachwyca i wywołuje dreszcz ekscytacji. Bohaterowie są skomplikowani i niejednoznaczni, a ich losy mają nad wyraz współczesny charakter.  Zatem jeśli chcecie się przekonać, jak wyglądało życie młodego artysty, od wieku niewinności, aż po kres egzystencji koniecznie sięgnijcie po tę książkę. Ona na zawsze pozostaje w umyśle czytelnika i zasiewa ziarno zwątpienia, jeśli tylko pozwolicie waszym myślom swobodnie płynąć. Polecam.

Kilka słów na temat nowego wydania

Przepiękna, twarda oprawa przyciąga wzrok, a portretowa faktura okładki pod obwolutą cudownie zaskakuje. Sami przekonajcie się, jak przyjemna jest w dotyku. Miałam okazję porównać dwie wersje tłumaczenia i zdecydowanie jestem wielbicielką tego, stworzonego przez Jerzego Łozińskiego. Uwspółcześniony język, niespolszczone imiona i nazwiska bohaterów sprawiają, że lektura przekona również młodszych czytelników. To pozycja którą warto miec na półce, by wielokrotnie do niej wracać i na nowo odkrywać jej przekaz.

Szczegóły
Tytuł: Portret Doriana Graya
Autor: Oscar Wilde
Przekład: Jerzy Łoziński

Ocena
6/6

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka

* opis fabuły pochodzi od wydawcy.

43 komentarze:

  1. Z każdą kolejną, pozytywną recenzją ta książka zachęca mnie coraz bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sam "Gray" nadal źle mi sie kojarzy. Jednak chętnie sięgnę po tą pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo chciałam przeczytać tą książkę jeszcze w poprzednim wydaniu, ale było nie do zdobycia, więc chyba można sobie wyobrazić moją radość, gdy zobaczyłam nowe :) Już nie mogę się doczekać!
    Drugastronaksiazek.Blogspot.Com

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście fajne wydanie! Do Doriana zbieram się już od dawna, może w końcu jakoś się z nim uporam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Wkroce przeczytam i juz nie moge sie doczekac;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wypada nie znać tej książki, więc... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Również książka bardzo mi się podobała!
    Genialne wydanie i nie tylko ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dlaczego zdjęłaś taką piękną obwolutę?

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę koniecznie kupić w końcu tą książkę. Historię czytałam parę lat temu i byłam strasznie zdenerwowana, że muszę oddać egzemplarz do biblioteki, bo nie zdążyłam przepisać wszystkich cytatów, które chciałam, więc osobista kopia, byłaby dla mnie idealna. :D Także cieszę się z wznowienia, cieszę się z ładnej okładki i niespolszczenia imion! To jest coś czego nie znoszę, a niestety bywa stosowane coraz częściej, przy klasykach.
    Tak czy inaczej, jestem też dumna, że udało ci się przebrnąć przez tę powieść, ogromnie się cieszę, że wzbudziła twoją sympatię - o ile można mówić o sympatii w obliczu tego typu książki. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  10. Wydanie faktycznie bardzo eleganckie Mimo to i tak się nie skuszę, bo nie trawię klasyki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę, że teraz wszyscy w recenzjach zaznaczają, że ten Gray jest zdecydowanie lepszy :D Cóż, bez dwóch zdań się z tym zgadzam!

    http://leonzabookowiec.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Już od dawna mam ochotę na tę pozycję, ale nim po nią sięgnę muszę mieć na własność. Nie z biblioteki, nie pożyczoną od znajomych, ale swoją własną. :) Wydanie jest rzeczywiście piękne! Chyba takiego poszukam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepiękne, nowe wydanie :) Ja czytałam tą powieść już jakiś czas temu i chętnie bym do niej wróciła :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Obiecałam sobie, że ją przeczytam i jakoś nadal tego nie zrobiłam. Musze to zmienić! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Przyznam, że cytaty, jakie przywołałaś mnie bardzo zachęcają do tej książki. I samo wydanie również.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam na półce ,,Portret Doriana Graya", ale w oryginale. Zabieram się za tę książkę od roku, ale nie mogę się przełamać :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Już od dłuższego czasu pragnę sięgnąć o po tę pozycję, po twojej recenzji upewniłam się w zdaniu, zę chcę przeczytać tę książkę, ale w tym wydaniu.

    Pozdrawiam:*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Miałam ją w planach wtedy, gdy było poprzednie wydanie. A to wydanie jest po prostu cudne, więc wybór jest jasny- biorę! ;)
    Mniam, boróweczki. Dobry wybór ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja wiem, że klasyka nie gryzie, ale jakoś tak... Na tę akurat książkę nie mam ochoty ;) Właściwie nie wiem dlaczego...

    OdpowiedzUsuń
  20. Książka jest genialna, a że:
    1) czytałam ją parę lat temu
    2) to wydanie jest zwyczajnie NIESAMOWITE,
    to muszę ją mieć i przeczytać raz jeszcze!

    Pozdrawiam,
    Skrzynka Pełna Książek

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie czytałam wcześniej, ale zaciekawiłaś mnie, więc chętnie sięgnę po tę lekturę;)

    www.ksiazkoholiczka94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Im więcej o niej czytam, tym mam większą ochotę ją przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  23. Kocham i uwielbiam to wydanie, koniecznie muszę je zdobyć, bo jest po prostu mistrzowskie. Kurczę, powinnam najpierw napisać coś o samej książce i jej treści, a nie opakowaniu. :DD
    Ale co do samej książki - byłam zachwycona. To rodzaj literatury, która naprawdę jest ucztą literacką i sprawia, że człowiek musi mocno zastanowić się nad tym, co właśnie czyta - nie ze względu na jej trudność, ale ze względu na wartości, które sobą przekazuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Koniecznie, ale to koniecznie muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie mogę sobie darować, że kupiłam inne wydanie tej powieści, nie dość, że ocenzurowane to jak mówisz, gorzej przetłumaczone. I oczywiście wciąż książki nie przeczytałam, więc już w ogóle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy przetłumaczone gorzej, nie jestem ekspertem, ale na pewno mniej wciągająco ;)
      Jednak co do samej książki, koniecznie przeczytaj, naprawdę warto to zrobić.

      Usuń
  26. Pamiętam jak obejrzałam film i kompletnie mi się nie spodobał, ale w formie książkowej mogłoby by być ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film jest dziwny, więc się nim nie sugeruj. Tym razem zdecydowanie wygrywa książka ;)

      Usuń
  27. Słyszałam już nie raz o tej książce, ale jakoś nigdy nie miałam specjalnie ochoty po nią sięgnąć. Twoja recenzja dała mi do myślenia. Myślę, że kiedyś po nią sięgnę :)

    Przy okazji zapraszam do mnie na konkurs:
    http://ruderude-czyta.blogspot.com/2015/07/uwaga-konkurs-1.html

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam Doriana na półce, ale pojęcia nie mam kiedy przeczytam. Ładne to nowe wydanie, ale moje stare też mi się podoba (te takie czerwone) :)))

    OdpowiedzUsuń
  29. Tego pana jeszcze nie znam;) Lubię klasykę, chociaż ostatnio wybieram raczej lżejsze książki. Chyba się rozleniwiłam;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Książkę dane mi było czytać w starym wydaniu, ale może i tę książkę dane mi będzie przeczytać :)
    http://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/?m=0

    OdpowiedzUsuń
  31. Wydanie książki jest naprawdę dobre, przyciąga wzrok. Mam zamiar przeczytać, lubię poznawać klasykę od czasu do czasu.

    OdpowiedzUsuń
  32. Przeczytałam parę lat temu, książka była z jakiejś tam serii Gazety Wyborczej i nawet nie pamiętam czy była ocenzurowana czy nie. Wiem tylko jedno - naprawdę mi się podobała. To wydanie jest naprawdę ładne więc może wymienię stare na nowe ;).

    OdpowiedzUsuń
  33. Od dawna mam w planach ten klasyk - oczywiście wersja nieocenzurowana kusi mnie zdecydowanie bardziej od tej grzeczniejszej. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  34. Książka bardzo mi się podobała. Jak zwykle z klasyką - warto sięgać po poznaniu omówienia. To pomaga :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Gdyby nie Twoja recenzja, to wcale nie wiedziałabym że taka książka istnieje. Muszę się jeszcze zastanowić nad tą lekturą, ale trzeba przyznać że zapowiada się intrygująco ;).

    Zainspirowałam się Twoim zdjęciem ;). Mam nadzieję że nie masz nic przeciwko ;).
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  36. Dobrze, że przeczytałam Twoją recenzję, Gray kojarzy mi się tylko z literaturą, po którą nie ma ochoty sięgać... no ale tak... samo nazwisko autora powinno dać do myślenia, będę miała na uwadze ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Dobrze, że przeczytałam Twoją recenzję, Gray kojarzy mi się tylko z literaturą, po którą nie ma ochoty sięgać... no ale tak... samo nazwisko autora powinno dać do myślenia, będę miała na uwadze ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)