piątek, 26 czerwca 2015

Sekretne życie pszczół – Sue Monk Kidd. Miód to najlepsze lekarstwo.


Czarne Skrzydła urzekły mnie swoją wielowątkowością, klimatem i przesłaniem. Była to opowieść niełatwa, ale warta przeczytania. Czy w przypadku debiutu pisarki było podobnie? Przeczytajcie.
Czarnoskóra Rosaleen obraża trzech najbardziej okrutnych rasistów miasteczka. Trafia za to do więzienia, razem z towarzyszącą jej białą czternastolatką, Lily. Nastolatkę zza krat wyciąga oschły, agresywny ojciec, który od lat utwierdza ją w przekonaniu, że jako dziecko zastrzeliła swą matkę. 

Dziewczynka postanawia na własną rękę wyciągnąć z więzienia Rosaleen i robi to w spektakularny sposób. Przyjaciółki uciekają do Tiburonu, gdzie znajdują azyl w różowym domu trzech czarnoskórych sióstr trudniących się produkcją miodu. Tam dziewczynka uczy się nie tylko zwyczajów pszczół, ale też powoli buduje wiarę w siebie i usiłuje rozwikłać sekret z przeszłości. Czy jej się to uda? Czy w ramionach czarnych sióstr znajdzie ukojenie? Czy prawda będzie miodem dla jej zbolałej duszy? Przekonajcie się.

Położyłam drugą rękę na jej ręce, a ona zrobiła to samo i teraz miałam na piersiach
prawdziwy czarno - biały przekładaniec.
- Kiedy tracisz wiarę w siebie - ciągnęła - kiedy zaczynasz mieć wątpliwości i żyjesz
byle jak, to ona jest głosem, który mówi: „Podnieś się i żyj tak, jak powinna żyć wspaniała
dziewczyna, jaką jesteś”. Ona jest ukrytą w tobie mocą, rozumiesz?

O wielokrotnie nagradzanym filmie z udziałem Dakoty Fanning, Queen Latifah, Jennifer Hudson i Alicii Keys na pewno niejednokrotnie słyszeliście. Opowieść o nastoletniej dziewczynce, która żyje z piętnem małej zabójczyni stała się bestsellerem New York Times’a, a książkę przetłumaczono na 36 języków. Co takiego zatem jest w debiutanckiej powieści Sue Monk Kidd, że urzeka kolejne pokolenia czytelników?

Przede wszystkim zapach miodu towarzyszący lekturze! Jak to możliwe? Wielokrotnie w recenzjach pisano, że książka wywołuje wiele emocji i niemal czuć podczas czytania zapach miodu i duszny klimat miodowni. W uszach brzmi brzęczenie pszczół i staje się w wyobraźni najpiękniejszą muzyką. Nie wierzycie? Gwarantuję wam, że to prawda. Egzemplarz promocyjny, który miałam przyjemność przeczytać miał dołączoną do zestawu świecę z pszczelego wosku i w momentach refleksji wpatrywałam się w jej płomień. Moi drodzy, to było fantastyczne przeżycie!

Chwil refleksji w książce nie brakuje, styl Sue Monk Kidd jest nie tylko plastyczny ale też przesycony mądrością życiową. Zakorzenia w świadomości ideę tolerancji, poszanowania własnej tożsamości czy prawa do wolności. Przez proste przykłady autorka pokazuje, że wszyscy ludzie, bez względu na kolor skóry czy płeć, są równi.

- To ulubiony deser mój i Lily - odparła August, uśmiechając się do mnie. - Lubimy wrzucać orzeszki prosto do butelki, ale wy możecie zjeść wasze oddzielnie, jeśli tak wolicie.
- Ja wolę chyba oddzielnie - stwierdziła June, przewracając oczyma.
- Chciałam zrobić placek z nadzieniem - wyjaśniła jej Rosaleen - ale August powiedziała, że będzie cola z orzeszkami. „Cola z orzeszkami” zabrzmiało w jej ustach niczym „smarki z gilami”. August roześmiała się.

W debiucie autorka porusza problem wydarzeń z dzieciństwa, które determinują późniejsze życie człowieka. Problematykę niewolnictwa i segregacji rasowej uczyniła tłem powieści, natomiast osią fabuły jest dojrzewanie głównej bohaterki, Lily. Dziewczynka ma niejasne wspomnienia z dzieciństwa związane z odejściem matki. W jej świadomości tkwi obraz strzelającego pistoletu wymierzonego w rodzicielkę, a okoliczności wypadku rozmyły się z biegiem lat. Historia dziewczynki i jej pogodzenia się z przeszłością stanowią przedmiot największych rozważań. To też wspaniała opowieść o przyjaźni ponad podziałami oraz o pierwszej miłości, śmierci i dojrzewaniu do roli świadomego człowieka, odpowiedzialnego za losy świata. 

Sekretne życie pszczół nie wciąga tak mocno jak Czarne skrzydła, widać w powieści kilka dłużyzn i niewprawne pióro, ale i tak jest to debiut światowej klasy. Zaufajcie mi, styl pisarki, jej przemyślenia i feministyczne zacięcie sprawiają, że tworzy z pasją, mądrze i dociera w głąb duszy czytelnika zasiewając wątpliwości i pytania. Dajcie się skusić, nie pożałujecie.

Szczegóły
Tytuł: Sekretne życie pszczół
Autor: Sue Monk Kidd
Wydawnictwo Literackie 2015

Ocena
Treść: 4+/6
Styl: 5/6
Okładka: 6/6

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuje Wydawnictwu Literackiemu.

37 komentarzy:

  1. Debiuty zwykle lekko odbiegają od kolejnych tytułów, ale jako że mój tata jest pszczelarzem z chęcią poczułabym zapach miodu i brzęczenia pszczół. :) Dojrzewanie bohaterki jak najbardziej intryguje, zawsze lubię czytać o przemianach bohaterów.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. serdecznie polecam, ta książka jest tylko nieco słabsza od Czarnych skrzydeł, a Sue Monk Kidd ma po prostu wielki talent ;) Tego się nie da wypracować ;)

      Usuń
  2. Różne recenzje na temat tej książki widziałam. Chyba sama muszę ją w końcu przeczytać i przekonać się o jej fenomenie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Film uwielbiam! Z książkę też od dawna planuję się zabrać, a ponieważ akurat jest w bibliotece na pewno skorzystam z okazji i przeczytam :-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Na lato brzmi zachęcająco...

    OdpowiedzUsuń
  5. A mnie jakoś nie zachęca, nie wiem dlaczego chyba po prostu nie moja tematyka;)

    Przy okazji zapraszam Cię na konkurs z nagrodą książkową u mnie-> KONKURS

    OdpowiedzUsuń
  6. O tak, bzyczenie pszczół i zapach miodu czułam przez cały czas ;). Fajnie że i Tobie książka się podobała. To bardzo mądra i emocjonująca historia.

    OdpowiedzUsuń
  7. I kolejna recenzja, przez którą mam coraz większą ochotę na tą książkę ;P
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka w sam raz dla mojej mamy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Naprawdę mnie zachęciłaś tym miodowym zapachem i brzęczeniem pszczół. :D Chętnie sprawdziłabym\ to na sobie a i problematyka jest niesamowicie aktualna.

    OdpowiedzUsuń
  10. Twoja recenzja też pachnie miodem:) Bardzo lubię ten refleksyjny styl Sue Monk Kidd, ale masz rację - Czarne skrzydła były lepsze:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarne skrzydła były feministyczne ;) i miały rozbudowaną problematykę, tutaj bardziej chodzi o losy białej dziewczynki i jej dojrzewania, ale talent autorki i tak świetnie widac ;)

      Usuń
    2. Na przykładzie tych dwóch książek świetnie widać rozwój jej talentu i o to chodzi :)) Idzie w dobrym kierunku;)

      Usuń
  11. Chętnie poznam obie pozycje :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No i klops.... Sylwuch pisała niedawno, że miała nieco większe oczekiwania u Ciebie zachwyt, jednak widać zróżnicowane gusta blogerek... Książkę mam, także jak nastanie jej czas to przeczytam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, dlaczego Sylwuch tak napisała. Po prostu "Czarne skrzydła" poruszają wiele problemów związanych z tolerancją, równością, feminizmem, ideologią itd. natomiast debiut autorki jest obyczajówką z niewolnictwem i początkami walki o równość w tle. Nie zmienia to faktu, że "Sekretne..." to magiczna książka pełna zapachów i dylematów młodości. Polecam czytać ksiażki autorki w kolejności ich powstania, wtedy unikniesz porównań ;)

      Usuń
  13. Obie książki autorki przede mną, ale bardzo chcę je poznać :) Chciałabym poczuć ten zapach miodu podczas czytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Filmu nie widziałam, książkę czytałam... :) "Czarne skrzydła" również podobały mi się bardziej, niemniej jednak z tą książką spędziłam bardzo przyjemne chwile... szkoda, że nie miałam tej świeczki o zapachu miodu... ;) chociaż autorka tak sugestywnie opisała zapachy i smaki, że niemal je poczułam... również polecam tę powieść :) Pozdrawiam i życzę przyjemnego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka ma we krwi plastyczne malowanie słowem ;) Jestem ciekawa ile będziemy czekać na kolejną powieść...
      A świecę zawsze możesz kupić, ona jonizuje powietrze i oczyszcza umysł ;) serio ;)
      Dziękuję i również życzę udanego weekendu ;)

      Usuń
  15. O rany, to stąd tytuł mi się wydawał znajomy! Wcześniej musiałam gdzieś słyszeć o filmie! Hańba, że zapomniałam. Że w ogóle teraz dopiero czuję się uświadomiona. :D
    Ale książkę mam, mam w domku i będę czytać w lecie z przyjemnością, także mam nadzieję, że zostanę oczarowana. ;)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  16. W końcu przeczytam coś autorstwa Sue Monk Kidd, ale myślałam właśnie o "Czarnych skrzydłach".

    OdpowiedzUsuń
  17. Być może kiedyś sięgnę, ale niczego nie obiecuję, bo za dużo mam innych ''planów'' czytelniczych.

    OdpowiedzUsuń
  18. Czytałam ,,Czarne skrzydła", a tę książkę mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Niedawno przeczytałam ,,Czarne skrzydła" i byłam zachwycona. Tę też mam w planach :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  20. To jednak jeden z tych gatunków, po jakie zbytnio nie sięgam, ale film obejrzę z przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zarówno tę książkę, jak i "Czarne skrzydła" mam w planach. :) Film widziałam parę lat temu i podobał mi się. ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Lubię książki skłaniające do refleksji, poza tym ciekawi mnie, co tak naprawdę wydarzyło się w dzieciństwie Lily, więc z chęcią poznałabym tę historię.

    OdpowiedzUsuń
  23. Opinii czytałam na temat tej książki juz wiele i mam problem z tym, jak się ustosunkować do tego tytułu, czy na pewno chcę go przeczytać...

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam w planach najpierw "Czarne skrzydła". I czuję, że proza tej autorki mnie urzeknie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Jestem ciekawa tej książki tylko właśnie boję się tych dłużyzn. I przez to odłożyłam poznanie autorki na chwilę, gdy mój gust się zmieni i pozwoli prawdziwie docenić spokojniejsze historie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam podobne odczucia do Twoich... a także przeczytałam obie książki pani Kidd :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Uważam, że "Czarne skrzydła" są dużo lepsze od "Pszczół", ale i ta historia ma swój klimat :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jeśli będę miała kiedykolwiek zapoznać się z twórczością tej autorki, to najpierw na pewno sięgnę po "Czarne skrzydła".

    OdpowiedzUsuń
  29. Kompletnie nie mój klimat, "Czarne skrzydła" chcę przeczytać, ale po "Sekretne życie pszczół" nie sięgnę;)

    www.ksiazkoholiczka94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie zliczę ile razy oglądałam film, jestem w nim zakochana bez pamięci. Książkę... muszę zacząć ją od nowa, bo zabrałam się za nią w najmniej odpowiednim czasie i leży biedna.

    OdpowiedzUsuń
  31. Tę książkę mam na oku, od kiedy zobaczyłam jej wznowienie. "Czarne skrzydła" wywarły na mnie duże wrażenie i na pewno wcześniej czy później poznam debiutancką książkę pisarki :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)