Powiedz, że mnie kochasz, mamo – Grażyna Mączkowska PRZEDPREMIEROWO
Nieważne jak bardzo w życiu nagrzeszyłaś. Nieważne jak wiele zła czy dobra wyrządziłaś. Nieważne z kim żyjesz, ani w jaki sposób. Nieważne, czy jesteś piękna, brzydka, gruba, chuda, mądra czy głupia. Ważne jest to, czy uzyskałaś akceptację najważniejszej osoby – własnej matki.
Chcesz, by była z ciebie dumna, chcesz, by darzyła cię bezgranicznym uczuciem macierzyńskim i akceptowała twoje wybory. A co wtedy, gdy przez całe życie nie usłyszysz z jej ust tych najpiękniejszych słów: kocham cię?
Chcesz, by była z ciebie dumna, chcesz, by darzyła cię bezgranicznym uczuciem macierzyńskim i akceptowała twoje wybory. A co wtedy, gdy przez całe życie nie usłyszysz z jej ust tych najpiękniejszych słów: kocham cię?
Grażyna Mączkowska napisała powieść o tym, jak wielkie znaczenie w życiu dziecka ma miłość i zwyczajne jej wyrażanie. Powieść zdobyła w 2014 wyróżnienie w konkursie literackim "Moja własna książka", ale czy rzeczywiście jest to pozycja tak dobra? Wszystko zależy od tego, czego oczekujecie.
Autorka poruszyła temat syndromu DDA, czyli Dorosłych Dzieci Alkoholików. Syndrom ten, to w najprostszym ujęciu zespół utrwalonych osobowościowych schematów funkcjonowania psychospołecznego powstałych w dzieciństwie w rodzinie alkoholowej, które utrudniają osobie adekwatny, bezpośredni kontakt z teraźniejszością i powodują psychologiczne zamknięcie się w traumatycznej przeszłości.* Osoba dotknięta syndromem DDA nie potrafi beztrosko i swobodnie przeżywać własnych sukcesów, każdego dnia zgaduje jak powinna się zachować, często czuje się winna bez powodu i najczęściej ma problem z nawiązywaniem i utrzymywanie normalnych relacji. Poszukuje miłości i obdarza nią innych z wielkim zaangażowaniem, jednak sama często czuje się niegodna uczucia. Wszystkie cechy,nieraz przerysowane, posiada bohaterka stworzona przez autorkę.
Gabrysia, wychowana przez ojca alkoholika i współuzależnioną matkę, nigdy nie zaznała prawdziwej matczynej miłości. Nigdy nie usłyszała od matki jakichkolwiek słów aprobaty, choć niejednokrotnie niemal o nie błagała. Na szczęście kobieta spotkała w swoim życiu kochającego mężczyznę, który stworzył z nią czuły i ciepły dom. Poznała też przyjaciół, którzy przywrócili jej wiarę w miłość i bezinteresowne dobro. Dorastając Gabrysia od nowa buduje swój świat i kształtuje poczucie niezależności od akceptacji matki. Autorka na przykładzie swoich bohaterów pokazuje pełen obraz konsekwencji wychowywania się w dysfunkcyjnej rodzinie, a tym samym oswaja temat DDA i pokazuje, że żaden każdy człowiek nie powinien tracić nadziei na lepsze jutro.
Opowieść Grażyny Mączkowskiej nie zaskakuje, ale też nie nuży. Autorka umiejętnie, prostym językiem opisała historię psychicznego dojrzewania swojej bohaterki. W mądry i ciepły sposób pokazuje, jak ważna jest miłość i akceptacja matki, otwiera oczy na popularny, choć starannie maskowany problem, daje nadzieję i podnosi na duchu, a tym samym sprawia, że książka może być balsamem dla duszy osób podobnie jak Gabi skrzywdzonych przez los. Losy bohaterów pokazują jedną z dróg, którą można podążać, a konsekwencje kolejnych wyborów uczą rzeczy niewiarygodnie trudnej – wybaczenia.
Zastrzeżenia mam jedynie do zbytniego przesłodzenia tej historii. Bohaterka, mimo traumatycznego dzieciństwa, moim zdaniem zbyt łatwo wchodzi w związek, a kolejne wydarzenia w jej życiu ociekają nierealną słodyczą: Gabrysia spotyka idealnego mężczyznę, rodzi perfekcyjne dzieci, zdobywa wymarzone synowe i oddanych przyjaciół, z łatwością zmienia miejsce zamieszkania i prowadzi bajkowy ogród. Nie uważacie, że trochę za dużo tych ideałów? Powieść obyczajowa powinna mieć słodko-gorzki wydźwięk, tymczasem debiut Grażyny Mączkowskiej ukazuje historię tak wyidealizowaną, że aż niewiarygodną.
Mimo wszystko, serdecznie polecam tę pozycję wszystkim osobom zainteresowanym tematem, oraz tym, którzy mają w swym otoczeniu osobę wychowaną w rodzinie dotkniętej problemem alkoholowym. Powieść jest dopracowana pod względem merytorycznym i psychologicznym, widać, że autorka nie poprzestała na jednej konsultacji ze znawcami tematu, za co należą jej się wielkie brawa. Z przyjemnością będę przyglądać się dalszym literackim poczynaniom autorki.
Mimo wszystko, serdecznie polecam tę pozycję wszystkim osobom zainteresowanym tematem, oraz tym, którzy mają w swym otoczeniu osobę wychowaną w rodzinie dotkniętej problemem alkoholowym. Powieść jest dopracowana pod względem merytorycznym i psychologicznym, widać, że autorka nie poprzestała na jednej konsultacji ze znawcami tematu, za co należą jej się wielkie brawa. Z przyjemnością będę przyglądać się dalszym literackim poczynaniom autorki.
Szczegóły
Tytuł: Powiedz, że mnie kochasz, mamo
Autor: Grażyna Mączkowska
Wydawnictwo: Akurat
Premiera: 3 czerwca 2015
Ocena
Treść: – (z uwagi na poruszany temat książka nie podlega ocenie treści)
Styl: 5/6
Okładka: 5/6
Komu kupić: przyjaciółce z syndromem DDA lub do biblioteki
* chcesz wiedzieć więcej o DDA? Kliknij TUTAJ
Za możliwość przedpremierowego przeczytania książki dziękuję
Business&Culture i Wydawnictwu Akurat
Książka już u mnie. Pomimo zbytniego przesłodzenia, o którym piszesz, czuje, że ta historia mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńTrochę mnie przeraziłaś tym przesłodzeniem - niebawem będę czytała tę książkę i trochę się boję, czy mi się spodoba. Ale jeśli jest dopracowana merytorycznie, to bardzo dobrze. :)
OdpowiedzUsuńJestem skłonna zaryzykować
OdpowiedzUsuńJa także, choć książki bym nie kupiła. Jednak podejmowany temat jest całkiem ciekawy.
UsuńChętnie, chętnie :)
OdpowiedzUsuńNie odmówię nawet przesłodzeniu!
Bardzo chętnie bym przeczytała. Lubię trudne tematy.
OdpowiedzUsuńOdkąd ją zobaczyłam w zapowiedziach chcę przeczytać. Mi pomimo tego przesłodzenia powinna się spodobać :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
To przesłodzenie trochę mnie odpycha, ale mimo to chciałabym poznać tę historię :)
OdpowiedzUsuńPowieść jest nieco przesłodzona Twoim zdaniem, więc nie wiem, czy wobec tego po nią sięgnę. Zobaczymy jeszcze.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Temat wydaje się ciekawy, ale to "przesłodzenie" mnie trochę odstrasza:D
OdpowiedzUsuńwww.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
Chyba niezbyt mój gust czytelniczy, by czytać o takich historiach...
OdpowiedzUsuńTe słodkości mnie tak trochę odstraszają... Ale jeśli jest dopracowana merytorycznie to chyba można to wybaczyć :).
OdpowiedzUsuńMimo wszystko jestem zainteresowana powyższą książką.
OdpowiedzUsuńTa perfekcyjność słodkości faktycznie trochę odstrasza, ale ja nie byłam przekonana do tej książki już podczas przedstawiania rysu fabularnego. Po prostu pewne pozycje do mnie trafiają, inne, mimo pobudzonej ciekawości, są przeze mnie ignorowane. To jest jedna z nich. Niestety.
OdpowiedzUsuńAle cieszę się, że tobie ten tytuł, w miarę możliwości, przypadł do gustu. :)
Pozdrawiam,
Sherry
Dzisiaj doszła do mnie książka, mam nadzieję , że i mi się będzie podobała. Wybacz, że twoją opinię przeczytałam tylko pobieżnie - nie chce się sugerować.
OdpowiedzUsuńO matko, nie znoszę, jak podczas czytania książek cukier aż skrzypi pomiędzy zębami. Lubię nieco słodyczy, ale tak jak zauważyłaś - w obyczajówkach ważne jest wyważenie, a nie totalne przelukrowanie. Chyba to nie dla mnie, choć tematyka wydawało mi się początkowo całkiem, całkiem.
OdpowiedzUsuńZe studiów kojarzę DDA. na pewno przeczytam, książka od piątku jest u mnie;)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad tą książką, ale jeszcze nie jestem do niej do końca przekonana;)Choc temat wydaje mi się ciekawy:)
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem do niej przekonana.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za przesłodzonymi książkami. Jednak opis zachęcający.
OdpowiedzUsuńKsiążeczka właśnie do mnie idzie i sama się przekonam co do niej :) Ale dobrze wiedzieć, że Ci sie podobała :)
OdpowiedzUsuńZakończyłam czytać i ja nie jestem nią zachwycona :]
UsuńTak właśnie myślałam i czekam na recenzję.
UsuńChętnie przeczytam, szkoda jednak, że opis czasem przesłodzony..
OdpowiedzUsuńMnie jakoś książka nie zainteresowała swoją tematyką, więc jednak odpuszczę ją sobie.
OdpowiedzUsuńMiałam ogromną ochotę na tę książkę, tematyka bardzo mi odpowiada, ale teraz mam ogromne obawy. Bardzo nie lubię tak mocno przesłodzonych historii, wolę kiedy jest w nich więcej dramatu, bowiem życie to nie bajka i rzadko, dosłownie wszystko układa się tak idealnie... ;)
OdpowiedzUsuńTrudna, lecz ważna tematyka. Chętnie przeczytam jak będę miała możliwość. Tytuł już zapisałam :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco ;)
OdpowiedzUsuńTematyka bardzo interesująca, a i recenzją zachęcasz, chociaż i ja nie lubię zbytniego przesłodzenia. Niemniej cieszę się, że książka czeka u mnie na swoją kolej. :)
OdpowiedzUsuńTemat ciekawy, choć nie jest to książka, którą koniecznie muszę przeczytać. Jeśli nadarzy się okazja z chęcią sięgnę, ale na pewno nie będę jej szukać.
OdpowiedzUsuńKsiążka mi się podobała. Nie uważam żeby na końcu była przesłodzona, w końcu ile można cierpieć :). Bardziej zastanawia mnie fakt taki, że Gabrysia jest osobą otwartą przyjacielską pewną siebie to się rzadko zdarza wśród ludzi z syndromem DDA, wśród dzieci maltretowanych fizycznie i psychicznie. Tłumaczę jednak sobie ten fakt, że Gabi żyła w czasach PRL-u ludzie wtedy inaczej postrzegali siebie nawzajem. Lubię dramatu na tym jednak troszkę się zawiodłam, pewnie dlatego że nastawiłam się na coś innego.
OdpowiedzUsuń