Czarne jak heban - Salla Simukka
Lumikki przeistoczyła się z nastolatki w odpowiedzialną młodą kobietą. Żyje w związku z uroczym chłopakiem, chodzi do szkoły i przygotowuje się do zagrania nietypowej roli Królewny Śnieżki w szkolnym spektaklu.
Przygotowanie do premiery zbiegają się w czasie z otrzymywaniem tajemniczych listów od wielbiciela, który popada w obsesję na punkcie wyimaginowanego związku z dziewczyną. Stalker grozi Lumikki, a jego żądania nie pozostawiają jej wyboru...
Simukka w ostatniej części trylogii pokazała swoje najlepsze karty. Podskórnie czułam, że największe tajemnice trzyma na koniec i doznałam emocji, o jakich mi się nie śniło. Autorka zbudowała napięcie godne najlepszych mistrzów gatunku, Zastosowała baśniową symbolikę i uplotła historię, której nie sposób zapomnieć. Pamiętacie recenzję Wiem o tobie wszystko? Była to książka o stalkingu, która nie wzbudziła we mnie cienia strachu. Natomiast fińska pisarka sprawiła, że dosłownie drżałam i odczuwałam irracjonalny lęk długo po skończeniu lektury. Stworzyła pełną napięcia relację między Lumikki a śledzącym ją Cieniem nie siląc się na skomplikowane rozwiązania, mimo to sprawiła, że nieświadomie wstrzymywałam oddech w oczekiwaniu na kolejne wydarzenia. Dość już o moich emocjach, bo znów mi się oberwie, że podobnych rzeczy nie umieszcza się w recenzjach ;) Faktem jest jednak, że powieść Czarne jak heban zapewniła mi wstrząs literacki, na który od dawna czekałam.
Przy wnikliwej analizie powieści autorki łatwo dostrzec, że ma ona słabość do... zamkniętych, ciasnych przestrzeni. W tomie pierwszym umieściła Lumikki w lodówce, natomiast tu użyła obiektu, dość nietypowego i rzucającego cień na klasyczne ujęcie bajki o Śnieżce. Zdradzę tylko, że ma od baśniową symbolikę i dosłownie odbiera oddech. Gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po całą trylogię, choćby dla tego jednego momentu.
Zaciekłych przeciwników książkowych trójkątów uspokajam, tutaj takowy występuje, ale nie ma w sobie ani grama ckliwości, za to budzi tęsknotę za podobną relacją. Postać Liekkiego, z całą jego niejednoznacznością i tajemniczością, była dla mnie dowodem pisarskiej sprawności autorki. Dowiodła, że nie ma dla niej tematów tabu, a drażnienie czytelnika sprawia jej czystą frajdę.
Zdeklarowanych wielbicieli rodzinnych tajemnic też uspokajam, Simukka uknuła intrygę związaną z prawdą o przeszłości Lumikki, która choć nieprawdopodobna, jest jednak możliwa. Próbowałam doszukać się w poprzednich tomach jakiejkolwiek zapowiedzi tego, co się stanie i... znalazłam! A to tylko świadczy o tym jak dokładnie autorka zaplanowała całą trylogię. Moim zdaniem nic tutaj nie zdarzyło się przypadkowo. Bohaterka została wykreowana konsekwentnie, niesamowicie spójnie i w stylu godnym mistrzów.
Na koniec dodam, że jednym z głównych wątków powieści jest problem stalkingu. Pewnie znajdą się wśród Was detektywi, którzy od razu wytypują prześladowcę, wszak autorka podrzuca rozmaite tropy, jednak zakładam, że tak jak ja pozwolicie się wodzić za nos, by na końcu rzec: wiedziałam! Potrzebujecie więcej argumentów, by sięgnąć po lekturę? Zachęcam Was do zadawania pytań, rozwieję wszelkie wątpliwości ;)
Przygotowanie do premiery zbiegają się w czasie z otrzymywaniem tajemniczych listów od wielbiciela, który popada w obsesję na punkcie wyimaginowanego związku z dziewczyną. Stalker grozi Lumikki, a jego żądania nie pozostawiają jej wyboru...
Simukka w ostatniej części trylogii pokazała swoje najlepsze karty. Podskórnie czułam, że największe tajemnice trzyma na koniec i doznałam emocji, o jakich mi się nie śniło. Autorka zbudowała napięcie godne najlepszych mistrzów gatunku, Zastosowała baśniową symbolikę i uplotła historię, której nie sposób zapomnieć. Pamiętacie recenzję Wiem o tobie wszystko? Była to książka o stalkingu, która nie wzbudziła we mnie cienia strachu. Natomiast fińska pisarka sprawiła, że dosłownie drżałam i odczuwałam irracjonalny lęk długo po skończeniu lektury. Stworzyła pełną napięcia relację między Lumikki a śledzącym ją Cieniem nie siląc się na skomplikowane rozwiązania, mimo to sprawiła, że nieświadomie wstrzymywałam oddech w oczekiwaniu na kolejne wydarzenia. Dość już o moich emocjach, bo znów mi się oberwie, że podobnych rzeczy nie umieszcza się w recenzjach ;) Faktem jest jednak, że powieść Czarne jak heban zapewniła mi wstrząs literacki, na który od dawna czekałam.
Przy wnikliwej analizie powieści autorki łatwo dostrzec, że ma ona słabość do... zamkniętych, ciasnych przestrzeni. W tomie pierwszym umieściła Lumikki w lodówce, natomiast tu użyła obiektu, dość nietypowego i rzucającego cień na klasyczne ujęcie bajki o Śnieżce. Zdradzę tylko, że ma od baśniową symbolikę i dosłownie odbiera oddech. Gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po całą trylogię, choćby dla tego jednego momentu.
Zaciekłych przeciwników książkowych trójkątów uspokajam, tutaj takowy występuje, ale nie ma w sobie ani grama ckliwości, za to budzi tęsknotę za podobną relacją. Postać Liekkiego, z całą jego niejednoznacznością i tajemniczością, była dla mnie dowodem pisarskiej sprawności autorki. Dowiodła, że nie ma dla niej tematów tabu, a drażnienie czytelnika sprawia jej czystą frajdę.
Zdeklarowanych wielbicieli rodzinnych tajemnic też uspokajam, Simukka uknuła intrygę związaną z prawdą o przeszłości Lumikki, która choć nieprawdopodobna, jest jednak możliwa. Próbowałam doszukać się w poprzednich tomach jakiejkolwiek zapowiedzi tego, co się stanie i... znalazłam! A to tylko świadczy o tym jak dokładnie autorka zaplanowała całą trylogię. Moim zdaniem nic tutaj nie zdarzyło się przypadkowo. Bohaterka została wykreowana konsekwentnie, niesamowicie spójnie i w stylu godnym mistrzów.
Na koniec dodam, że jednym z głównych wątków powieści jest problem stalkingu. Pewnie znajdą się wśród Was detektywi, którzy od razu wytypują prześladowcę, wszak autorka podrzuca rozmaite tropy, jednak zakładam, że tak jak ja pozwolicie się wodzić za nos, by na końcu rzec: wiedziałam! Potrzebujecie więcej argumentów, by sięgnąć po lekturę? Zachęcam Was do zadawania pytań, rozwieję wszelkie wątpliwości ;)
A powód do rozpaczy? Jest prozaiczny – to już koniec. Nadszedł moment, gdy trylogia została zamknięta i jak mam żyć z tą świadomością?
Szczegóły
źródło |
Szczegóły
Tytuł: Czarne jak heban
Autor: Salla Simukka
Wydawnictwo: YA! 2015
Grupa Wydawnicza Foksal
Ocena
treść: 5/6
styl: 6/6
okładka: 6/6
Autor: Salla Simukka
Wydawnictwo: YA! 2015
Grupa Wydawnicza Foksal
Ocena
treść: 5/6
styl: 6/6
okładka: 6/6
Kurka wodna! Chyba skuszę się na tą serię, bo tak pozytywnie ją zaprezentowałaś, że aż mnie skręca od środka. Tylko daj mi gratis kilka zbędnych godzin, żeby miała kiedy przeczytać ten cykl :)
OdpowiedzUsuńSkuś się, koniecznie ;) Być może seria nie zaspokoi do końca twoich oczekiwań, bo lubisz zdecydowanie bardziej mroczne klimaty,ale dla mnie była w sam raz - delikatna a zarazem przerażająca ;)
UsuńCzuję się podekscytowana, bo nagle zapragnęłam tę serię przeczytać :D już na pierwszą część miałam ochotę, ale kilka niepochlebnych recenzji mnie ostudziło...
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś spodziewał się krwawego kryminału, raczej się zawiedzie ;) Ta książka ma innego rodzaju zalety ;)
UsuńJeżeli trafi w moje ręce, to chętnie sięgnę, ale dwie poprzednie części nie uważam za jakieś arcydzieło, po prostu w miarę mi się podobały.
OdpowiedzUsuńZakończenie trylogii zdecydowanie trzyma poziom pierwszego, rozumiem jednak, że Tobie nie podobało się aż tak bardzo.
UsuńCoś czuję, że na spotkaniu w Warszawie kupie sobie co najmniej 1 tom tej trylogii :) Aż dziwne, że wcześniej nie zwróciłam na nią większej uwagi, choć okładki same przyciągają wzrok. Świetna recenzja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i serdecznie polecam Ci tę serię ;)
UsuńBardzo ciekawa lektura, niestety nie znam serii, więc muszę zapoznać się z nią od początku.
OdpowiedzUsuńJeszcze drugiej części nie przeczytałam ;)
OdpowiedzUsuńMam na półce pierwszy tom serii, pewnie niedługo się z nim zapoznam ;)
OdpowiedzUsuńtak tak tak ♥ te książki czyta się tak.. lekko i tak przyjemnie, że aż mi brak słów! przeczytałam dwie pierwsze części bardzo szybko, chcę już ostatnią! nie wiem co zrobię, gdy przeczytam i tę część, pokochałam bohaterkę całym sercem i nie chcę jeszcze końca
OdpowiedzUsuńSalla Simukka to moje nowe odkrycie,niecierpliwie czekam na kolejną książkę ;)
UsuńMuszę się porozglądać za pierwszym tomem ;)
OdpowiedzUsuńAaa! Zachęciła mnie ta recenzja! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://recenzje-ksiazek-patricia.blogspot.com/
Po takiej recenzji ostatniego tomu nie pozostaje mi nic innego , jak dodać tę serię do listy książek do przeczytania:))
OdpowiedzUsuńBrałam pierwszą część w księgarni kilka razy do ręki i odkładałam :) teraz trochę żałuje, że nie kupiłam..
OdpowiedzUsuńMam w domku drugą część, a nie mam pierwszej... :D Muszę to kiedyś zmienić, bo mocno jestem ciekawa tej serii, a podejrzewam, że zaczynanie od drugiego tomu to słaby pomysł. Ależ z Ciebie kusicielka się zrobiła! :)
OdpowiedzUsuńJeśli coś mi się strasznie podoba, nie potrafię sie opanować ;) A Salla zasługuje na to, byś dała jej szansę ;)
UsuńI zamierzam, zamierzam. Ten drugi tom tak mnie do siebie ciągnie, że w końcu nie wytrzymam i polecę po pierwszy do srępika. :D
UsuńTo już trzecia część serii, a ja jeszcze pierwszej nie przeczytalam ;)
OdpowiedzUsuńChcę poznać całą trylogię :D
OdpowiedzUsuńNie słyszałem o tej trylogii. Czuję się zaintrygowany.
OdpowiedzUsuńTa okładka z trylogii jest śliczna! :) bo pierwsza mnie odstraszyła hi hi :) ciekawa jestem jak całość przypadła by mi do gustu.
OdpowiedzUsuńznając Ciebie, pewnie znalazłabyś całe stado minusów ;) i na pewno pewne momenty by Cię zbulwersowały ;)
UsuńWątek stalkingu mnie bardzo zainteresował. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńOkładki pokochałam od pierwszego wejrzenia!
OdpowiedzUsuńTo tu już trzecia część wychodzi a ja dalej nawet nie zaczęłam czytać pierwszej. Trzeba to zmienić xd
http://to-read-or-not-to-read.blog.onet.pl/
polecam całą trylogię ;)
UsuńJestem po pierwszej części i mam w domu drugą. Trzeciej jeszcze nie nabyłam, ale na pewno to zrobię ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii ani autorki. Zawsze ślinię się już na samo hasło kryminał- w tym troszkę mnie odstrasza to "młodzieżowy " ....
OdpowiedzUsuństrasznie mnie zaintrygowałaś! trzeci tom najlepszy ze wszystkich? szkoda tylko, że tak mało stron, bo w takim stylu w jakim pisze Simukka chciałoby się przebywać o wiele dłużej, prawda? :) czekam na swój egzemplarz i mam zamiar od razu się na niego rzucić :)
OdpowiedzUsuńokładka zachwycająca! to jabłko! ach :))
Naprawdę szkoda, że tak mało stron, ale z drugiej strony ona zawarła na nich wszystko to, co powinna ;) Jetem urzeczona i strasznie żałuję, że to koniec... czekam na Twoje wrażenia ;)
UsuńLustereczko zajrzyj proszę na mojego bloga:
OdpowiedzUsuńhttp://przezpiekneokulary.blogspot.com/2015/03/share-week.html
Nie miałam pojęcia, że to tak ciekawa trylogia. Wprawdzie czytałam dość pozytywne opinie i nawet zanotowałam tytuły książek, ale teraz mam ochotę natychmiast biec do księgarni, by je zdobyć i zacząć czytać :) Nie ma co, potrafisz zachęcisz do lektury :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi miło, że i Ciebie zachęciłam ;)
UsuńIdziesz jak burza, ja nawet pierwszego tomu nie znam :)). Zachęciłaś mnie i gdy w końcu odkopię się z własnych stosików, zrobię miejsce dla książek Simukki :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam Ci tę serię. Myślę,że Ci się spodoba, najsłabszy jest drugi tom, ale Salli wybaczam ;)
UsuńŚwietna okładka. Ta czerń bijąca z niej idealnie pasuje do tytułu :) Seria wydaje się ciekawa, szkoda tylko, że autorka dopiero w ostatniej części pokazała na co ją stać.
OdpowiedzUsuńNiedawno przeczytałam pierwszy tom i zrobił na mnie wrażenie. Oczywiście mam w planach dokończenie serii :)
OdpowiedzUsuńA ja nie wiedziałam do końca kto jest Cieniem. Serio, podejrzewałam wszystkich tylko nie tą konkretną osobę. No byłam w szoku, te emocje, napięcie... Podpisuje się pod każdym zdaniem! ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, ja miałam na myśli raczej znawców kryminału, oni zawsze wyczuwają ciemne charaktery ;) Była jedna scena, która delikatnie zasugerowała,kto to mógł być ;)
UsuńŁo! Czytałam inne recenzje "Czarne jak heban" ale dopiero u ciebie dowiedziałam się, że Lumikki w trójce żyje w związku! :D I domyślam się przedmiotu zamknięcia Lumikki. I mam ciarki jak o tym pomyślę. :D W każdym razie, dwa poprzednie tomy były genialne, więc skoro trzeci jest wstrząsający, to znaczy, że autorka odwaliła kawał dobrej roboty. :)
OdpowiedzUsuńBiorę się za polowanie!
Pozdrawiam,
Sherry