Historia pewnego narzeczeństwa – Danka Braun. Nowe oblicze sagi rodzinnej
Przyznajcie się, kto z Was nie wie kim jest Danka Braun?
Ile z Was z grymasem odwraca głowę widząc różowe okładki kojarzące się jednoznacznie z romansem? Na kogo z Was słowo "saga" działa jak najlepszy odstraszacz? A widzicie, czasem uprzedzenia pozbawiają fantastycznej lektury, jaką bez wątpienia jest saga o rodzinie Orłowskich. Dajcie się skusić, nie pożałujecie ;)
Fabuła
ten akapit zawiera spojlery tomu I i II
ten akapit zawiera spojlery tomu I i II
Krzysztof, syn Renaty i Roberta Orłowskich dorasta. Jest przystojny, inteligentny, uroczy. Podobieństwo do ojca nie kończy się jednak na walorach wizualnych... Młody Orłowski zakochuje się w dziewczynie, która nie spełnia oczekiwań rodziców, a do tego ma na niego destrukcyjny wpływ. Renata i Robert postanawiają działać, a metody, do których się posuwają nie mają nic wspólnego z wzorcowym zachowaniem normalnych rodziców...
Tymczasem z Australii wraca ukochana teściowa Renaty. Jej wylewność i przesadna sympatia wydają się Renacie podejrzane...
Co kombinuje matka Roberta? Jakim człowiekiem okaże się Krzyś? Co nabroi Renata? Poczytajcie.
Co kombinuje matka Roberta? Jakim człowiekiem okaże się Krzyś? Co nabroi Renata? Poczytajcie.
Opinia
Uwielbiam prozę Danki Braun za bezpośredniość. Tutaj nie ma smętnego mydlenia oczek wytartymi frazesami. Miłość nie jest prosta i bezproblemowa jak dziecięca zabawa, a skomplikowana i nasycona goryczą. Autorka ukazuje blaski i cienie prozy życia, bez upiększania i lukru. Robert ma skłonność do zdrad i nie widzi w tym nic złego, Renata natomiast wciąż boi się, że w końcu mąż znajdzie sobie lepszy, młodszy model. Czy w takim układzie można żyć długo i szczęśliwie? Okazuje się, że przy odpowiednim zaangażowaniu jak najbardziej. Syn Orłowskich ewidentnie odziedziczył charakter ojca, jest czarujący i owija sobie kobiety wokół palca, nie zauważając wpatrzonych w niego oczu prawdziwej miłości.
Autorka jak zwykle postanowiłam zagrać na etycznych zasadach czytelnika i wprowadziła niezły zamęt w dziejach rodziny Orłowskich. Postępowania Roberta i Krzyśka, a także o zgrozo! Renaty nie można zaliczyć do grzecznych relacji rodzinnych. Wszyscy mają w tym tomie wiele na sumieniu i dążą do tego, by wyjść cało z opresji, jakie sami sobie zgotowali. Książka ma niecałe 300 stron, ale ilości treści jaką autorka tam upchnęła starczyłoby na dwa tomy. To cecha charakterystyczna stylu Danki, która sprytnie snuje swą opowieść a biedny czytelnik nawet nie zorientuje się, jak głęboko utknął w fabule. Gwarantuję Wam, że z żalem będziecie przerywać czytanie.
Bohaterowie żyją swoim życiem, są realni, dosadni, perfekcyjnie wykreowani. Pisarka używa prostego, bezpardonowego języka i stosuje zagrywki, których inni zazwyczaj unikają. Nie zmusza czytelnika, by lubił postacie bez wyjątków, za to kreuje skomplikowanych bohaterów, których nie da się zaszufladkować. To lekko ekshibicjonistyczne ujęcie bardzo mi się podoba i sprawia, że Danka Braun należy do moich ulubionych autorek. Niestety tym razem nie obyło się bez zgrzytów, nie podobało mi się jedno z rozwiązań fabularnych, a mianowicie rozwiązanie sytuacji Krzyśka. Dlaczego? Tylko dlatego, że było przewidywalne. Nie do końca przekonał mnie też wątek Renaty, jako ratowniczki-bohaterki. Droga Autorko, ratowanie topielca w morzu raczej się tak nie kończy ;) jednak całość i tak mnie przekonuje, jestem w pełni usatysfakcjonowana i czekam na JESZCZE!
Historia rodziny Orłowskich to opowieść o zdradzie i wybaczeniu. O poszukiwaniu szczęścia i samoakceptacji. O młodzieńczej miłości, ale też o namiętności emerytów ;) O seksie, pieniądzach i polskiej mentalności. O układach, układzikach i uprzedzeniach. Czego tu nie ma? Nudy! Dajcie się skusić...
Autorka jak zwykle postanowiłam zagrać na etycznych zasadach czytelnika i wprowadziła niezły zamęt w dziejach rodziny Orłowskich. Postępowania Roberta i Krzyśka, a także o zgrozo! Renaty nie można zaliczyć do grzecznych relacji rodzinnych. Wszyscy mają w tym tomie wiele na sumieniu i dążą do tego, by wyjść cało z opresji, jakie sami sobie zgotowali. Książka ma niecałe 300 stron, ale ilości treści jaką autorka tam upchnęła starczyłoby na dwa tomy. To cecha charakterystyczna stylu Danki, która sprytnie snuje swą opowieść a biedny czytelnik nawet nie zorientuje się, jak głęboko utknął w fabule. Gwarantuję Wam, że z żalem będziecie przerywać czytanie.
Bohaterowie żyją swoim życiem, są realni, dosadni, perfekcyjnie wykreowani. Pisarka używa prostego, bezpardonowego języka i stosuje zagrywki, których inni zazwyczaj unikają. Nie zmusza czytelnika, by lubił postacie bez wyjątków, za to kreuje skomplikowanych bohaterów, których nie da się zaszufladkować. To lekko ekshibicjonistyczne ujęcie bardzo mi się podoba i sprawia, że Danka Braun należy do moich ulubionych autorek. Niestety tym razem nie obyło się bez zgrzytów, nie podobało mi się jedno z rozwiązań fabularnych, a mianowicie rozwiązanie sytuacji Krzyśka. Dlaczego? Tylko dlatego, że było przewidywalne. Nie do końca przekonał mnie też wątek Renaty, jako ratowniczki-bohaterki. Droga Autorko, ratowanie topielca w morzu raczej się tak nie kończy ;) jednak całość i tak mnie przekonuje, jestem w pełni usatysfakcjonowana i czekam na JESZCZE!
Historia rodziny Orłowskich to opowieść o zdradzie i wybaczeniu. O poszukiwaniu szczęścia i samoakceptacji. O młodzieńczej miłości, ale też o namiętności emerytów ;) O seksie, pieniądzach i polskiej mentalności. O układach, układzikach i uprzedzeniach. Czego tu nie ma? Nudy! Dajcie się skusić...
Dla kogo
Dla wszystkich kobiet spragnionych przewrotnego romansu. Dla wielbicielek i... przeciwniczek sag.
Ocena
5+/6
Za emocjonujące chwile dziękuję Wydawnictwu Prozami
Za emocjonujące chwile dziękuję Wydawnictwu Prozami