Szkoła Aniołów – Oliwia Szadkowska. Czy wierzysz w anioły?
Istnienie aniołów od lat fascynuje ludzi. Upatrujemy nadziei i opieki w postaciach skrzydlatych przybyszów i liczymy na to, że wyższa siła czuwa nad naszym bezpieczeństwem. Wierzymy, że w obliczu śmierci anioł weźmie nas za rękę i poprowadzi w stronę światła, a jednocześnie boimy się przyznam, jak niewiele znaczymy w obliczu wieczności. Czy już pomyśleliście sobie, że chyba nie jestem w pełni władz umysłowych pisząc ten tekst?
Tak właśnie czułam się czytając dzieło młodziutkiej, niespełna siedemnastoletniej autorki.
Fabuła
Bohaterką książki jest nastoletnia Lilka. Dziewczyna dostrzega w otaczającym ją świecie niepokojące zjawiska, które pozostają niewidoczne dla jej rówieśników. Widzi i słyszy anioły oraz spędza czas na dociekaniu prawdy o ich istnieniu. Nieustannie zastanawia się też nad istotą życia i śmierci, oraz tęskni za swoim ukochanym, z którym nie może być. Pewnego dnia wyrusza w podróż z niewidomym, obcym człowiekiem (w domyśle aniołem), który chce zmienić jej życie. Co z tego wyniknie?
Opinia
Debiut Oliwii Szadkowskiej nie poraża objętością. Na niespełna stu trzydziestu stronach autorka utkała pajęczynę niejasnych historii, jakby wyrwanych z większej całości. Jedyne, co doskonale pamiętam, to wszechobecny chaos i niezrozumiałe zabiegi literackie. Niestety nie odnalazłam w książce większego sensu, mimo że powieść jest językowo poprawna, momentami nawet poetycka. Zawiera mnóstwo refleksyjnych fragmentów, jest pełna złotych myśli i metafor. Być może zawiera drugie dno, którego nie zrozumiałam. Możliwe też, że została napisana dla czytelników w młodym wieku i o wyjątkowej wrażliwości. Dotyka wielu niełatwych tematów: miłości, wiary w Boga, przedwczesnej, absurdalnej śmierci.
Autorka wiele miejsca poświęciła motocyklistom i ich brawurowemu podejściu do życia. Niestety bohaterowie, których wykreowała są niespójni, papierowi. Nie zapadają w pamięć, przez co ich istnienie na kartach powieści staje się nieistotne. Nikogo nie polubiłam, bo tak naprawdę nie potrafię określić i opisać ani jednej osoby. Nawet główna bohaterka, Lilka, zawierała w sobie niezrozumiałe pierwiastki i odniosłam wrażenie, że aby odpowiednio wczuć się w lekturę musiałabym najpierw osiągnąć psychodeliczny stan umysłu, wybaczcie... Rozumiem, że w tak krótkiej powieści trudno o szczegółową charakterystykę postaci, ale wystarczyłby jeden element mocno je identyfikujący. Jeśli zamysł twórcy polegał na zminimalizowaniu znaczenia postaci, to zdecydowanie się udało.
Na kilku stronach powieści znalazłam elementy, które mnie poruszyły. Jednym z nich była refleksyjna scena utraty bliskiej osoby i próba wyparcia tego faktu ze świadomości bohaterki. Podobało mi się też poszukiwanie przez nią prawdy o aniołach. Generalnie uważam, że autorka miała bardzo dobry pomysł, nie zabrakło jej też warsztatu, by go ubrać w słowa. Zastosowała bardzo dojrzałe jak na siedemnastolatkę przemyślenia i wplotła w fabułę moje ulubione elementy, takie jak nadnaturalne byty, anioły i duchy. Całość pięknie ubarwiła cytatami ze znanych, współczesnych piosenek. Co w takim razie sprawiło, że fabuła sypie się jak domek z kart? Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Czytałam, czytałam i nie wiedziałam do czego całość zmierza, po przewróceniu ostatniej strony okazało się, że do... niczego. Książkę czyta się jak zbiór rozsypanych elementów większej całości, z której wycięto znaczące fragmenty. Chaotyczne, pourywane w przypadkowych miejscach sceny sprawiają wrażenie wynurzeń osoby na skraju załamania nerwowego. Ponadto niejasna droga do momentu kulminacyjnego (który nie istnieje) zabija piękno tej historii. Autorka pozostawia czytelnika w szoku i osłupieniu nie wyjaśniając niczego i już teraz wiem, że to jedna z tych książek, których na pewno nie zapamiętam. I tylko idei szkoda...
Dla kogo
Mimo wszystko nie zniechęcam Was, sięgnijcie po ten debiut i wyróbcie sobie własne zdanie, być może mój umysł (ograniczony świetnymi powieściami obyczajowymi i niebanalną fantastyką) nie był w stanie przetrawić tego dzieła i w pełni go zrozumieć. Lekturę polecam osobom młodym, wrażliwym, lubującym się w nietypowych rozwiązaniach fabularnych.
notka biograficzna
Oliwia Szadkowska (ur. 1997) – miłośniczka jazdy konnej i matematyki, ceniąca dobre książki – w swojej powieści zdołała znaleźć fabularne rozwiązania dla wielu problemów, które dręczą jej wkraczających w dorosłość czytelników. Refleksyjna, nieprędka – poza momentami, w których motocykle zdzierają asfalt z drogi – opowieść dotyka kwestii ludzkich relacji w różnorakich odsłonach przyjaźni i miłości, porusza problem wolności i śmierci, rozważa, gdzie przebiega granica między pasją a szaleństwem. A jednocześnie unika napuszonego tonu, starając się na wszystkie trudne pytania odpowiadać kolejnym wątkiem utkanej niczym kilim historii.
Lekturę zapewniła mi Redakcja Essentia
Nieee... odrzucam z doświadczenia książki nastoletnich autorów.
OdpowiedzUsuńJuż nie raz się na nich zawiodłam i sięgam tylko po te "genialne" pozycje :)
tutaj tez z założenia miało być genialnie, na okładce widnieje cena 40 zł, więc to powinno być dzieło...
UsuńJa się strasznie sparzyłam na takim nastoletnim debiucie, więc na razie sobie daruję :) Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńKiedyś bym to jeszcze przeczytała ale obecnie jakos nie widzę dal siebie nic interesującego;p
OdpowiedzUsuńpokolenie-zaczytanych
Nie znoszę kiedy dana książka jest pełna złotych myśli i metafor (chociaż kilka razy nacięłam się na taką powieść i o dziwo było całkiem strawnie). Mimo to nie mam ochoty na powyższą pozycję, tym bardziej, że jest chaotyczna i niezrozumiała.
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem, ale szkoda mi tego debiutu. Dziewczyna ładnie buduje zdania, pod względem stylu tez nic nie mogę zarzucić, ale jakoś się to nie klei. A może ja po prostu tego nie rozumiem?
UsuńBardzo lubię motyw aniołów, ale ta pozycja mnie odstrasza
OdpowiedzUsuńMimo wszystko jestem bardzo ciekawa tej książki. Lubię sięgać po debiuty choć czasem ciężko przez nie przebrnąć. Tej autorce dam szanse :)
OdpowiedzUsuńTutaj przebrniesz łatwo i dość przyjemnie, ale nic z tego nie wynika. Książka nie spełniła moich oczekiwań, ale może Tobie się spodoba?
UsuńNiestety książka nie dla mnie. Po pierwsze: polska autorka. Po drugie: krótka książka. Po trzecie: papierowi bohaterowie. Po czwarta: chaotyczność. Niestety nie byłabym w stanie znieść choćby jednego z tych elementów, a wszystkie razem... Niestety.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Jaka cieniusieńka :D Niestety wiesz, że aniołom mówię stanowcze NIE :)
OdpowiedzUsuńOj tam, a Dary to co? Gwizdek? ;)
UsuńWłaśnie zastanawiałam się czy to dobry debiut, gdy tylko ją zauważyłam, ale chyba jest dość średnia. Na razie podziękuję.
OdpowiedzUsuńJa miałam wielkie nadzieje, uwielbiam tę tematykę. Szkoda, że się zawiodłam.
UsuńNie mój temat, nie mój gust, a jeszcze do tego dochodzi Toja recenzja, która mnie zdecydowanie odrzuca do książki :]
OdpowiedzUsuńI raczej ja także się nie skuszę. Trochę mała liczba stron, a piszesz, że mimo to panuje chaos więc chyba za wiele nie stracę. :)
OdpowiedzUsuńPodziękuję :)
OdpowiedzUsuńNiee, raczej odrzucę tę książkę :)
OdpowiedzUsuńOj, strasznie nie lubię bohaterów, których kreacja pozostawia wiele do życzenia - gdy nie są porządnie stworzeni, to czytanie o nich przychodzi ciężko i nieco mija się z celem. Zaciekawiła mnie ta poetyckość, od czasu do czasu lubię przeczytać książki o takim klimacie, ale jakoś niezbyt widzi mi się czytanie o aniołach, niedawno miałam okazję i jak na razie mam dosyć, nie lubię za często sięgać po książki z paranormalnymi wątkami. A poza tym (powinno się mnie za to kiedyś ukamienować) - polskie nazwisko mocno mnie odstrasza, ciężko pokonać mi jakoś tę niechęć.
OdpowiedzUsuńNiestety i ja coraz bardziej się przekonuję, że poza kilkoma nazwiskami polscy autorzy nie są zbyt dobrzy. Taki debiut jak ten powyższy jeszcze nie jest taki zły, ale czasem czytam coś, co za granicą nigdy nie zostałoby wydane... Szkoda, bo potencjał jest, tylko jakoś warsztatu brak.
UsuńJa raczej podziękuję.Odstrasza mnie ten chaos i świadomość, że właśnie z jego powodu mogłabym się dopuścić profanacji jaką jest zniszczenie książki :P Ostatnio moja cierpliwość i nerwy są cały czas wystawiane na próbę, więc wątpię aby przetrzymała to także w trakcie czytania :D
OdpowiedzUsuńW takim razie odpuść lekturę, tutaj może Cię coś trafić ;)
UsuńJak już wielokrotnie wspominałam, uwielbiam anioły jednak chyba nie w takiej formie. Poczekam na trochę doroślejsze dzieła autorki :)
OdpowiedzUsuńHm... raczej nie czytam takich powieści, ale ta naprawdę wygląda interesująco, więc może pewnego dnia wpadnie mi w ręce ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Chaos mnie zniechęca. Jakoś nie przekonałam się do tej książki.
OdpowiedzUsuńLubię tematykę aniołów, ale nie lubię słabych debiutów, więc podziękuję.
OdpowiedzUsuńP.S. 40 zł za tak cieniutki tom? To niektóre ,,cegły" z innych wydawnictw są tańsze.
Też mnie to zszokowało ;) Dlatego między innymi spodziewałam się przebłysku geniuszu w środku...
UsuńPodziwiam dziewczynę, że wydała książkę w takim a nie innym wieku, jednakże cena plus ilość stron no i wszechobecny chaos... no cóż, mówię nie. Ale autorce życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuńMyślę, że powinnam dać szansę tej autorce. Może mi bardziej się spodoba.
OdpowiedzUsuńjesteś w podobnym wieku, może złapiecie kontakt na poziomie mentalnym? ;)
Usuńależ lubisz debiuty :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że po nią sięgnę, bo lubię debiuty :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie będzie źle.
Hmm chaos i nieład w książce- nasunęły mi się myśli Julii z "Dotyku Julii" :)
OdpowiedzUsuńCo do książki jakoś nie przepadam za debiutami i młodym autorami :)
chaos w Julii był zamierzony i niepokojąco uroczy, a ten tutaj niekoniecznie... ;)
UsuńA ja mimo wszystko czuję się zachęcona :D Trudno, jakoś przeżyję ten chaos ze względu na temat motocyklistów, który mnie bardzo intryguje, lubię też od czasu do czasu poczytać coś refleksyjnego, niemal poetyckiego i bardzo chcę sprawdzić jak poradziła sobie tak młoda osoba przy pisaniu książki. :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co powiesz, w razie czego służę egzemplarzem ;)
UsuńZdecydowanie nie sięgnę po tę pozycję. Nie lubię niespójnej akcji, na wstępnie mnie odstrasza od książki. Możliwe, że masz rację i pomysł był dobry, tylko wykonanie gorsze. A może autorka starała się zawrzeć w książce tak dużo refleksji i złotych myśli, że zapomniała, że to akcja jest najważniejsza?
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkowy-swiat-niki.blogspot.com/
A może chciała napisać książkę refleksyjną, ambitną? ;)
UsuńPodziwiam Cię, że sięgnęłaś po książkę siedemnastolatki. Nie chcę nikogo szufladkować, ale zauważyłam po debiutach, że niestety niektórzy młodzi autorzy nie potrafią spójnie połączyć fabuły... Na pewno nie sięgnę po tę książkę. Mam dość rozczarować i staram się ich unikać, jeśli to tylko możliwe :)
OdpowiedzUsuńSięgając po tę książkę sugerowałam się jak zwykle okładką ;) Nie czytałam na temat autorki, a na blurb jedynie rzuciłam okiem, efekt znasz...
UsuńNigdy o tej książce nie słyszałam, a Twoja recenzja mnie nie zachęciła (ale na pewno nie miałaś takiego zamiaru XD).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Alpaka
Ładna okładka, ale tematyka jednak nie dla mnie. :P
OdpowiedzUsuńNie bardzo zainteresowała mnie tematyka, chociaż gdyby to była książka wyjątkowa to może bym się skusiła :) Z tego co piszesz to w autorce jest potencjał, tylko problem pojawia się na linii poprowadzenia od początku do końca przemyślanej fabuły - chyba, że ten efekt chaosu był zamierzony, nie wiem. Tak czy inaczej po książkę nie sięgnę, ale za autorkę trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńAutorka jest na tyle młoda, że wszystko przed nią. Może w kolejnej książce pokaże swój pomysł z większą precyzją i uporządkowaniem... ;)
UsuńNiestety obawiam się, że i ja nie odnalazłabym sensu w tej powieści. Uwielbiam debiuty, ale muszą być dobre i mieć coś w sobie. Ten niby ma, ale podejrzewam, że odebrałabym ją tak jak Ty.
OdpowiedzUsuńNa pewno będę omijała szerokim łukiem, bo i tematyka niezbyt mnie nie interesuje, a tym bardziej jakość wykonania nie poraża wysokim poziomem. Oczywiście życzę jak najlepiej autorce, bo każdy musi jakoś zacząć - może wyrobi się i jeszcze o niej usłyszymy. :)
OdpowiedzUsuńHmm... Oliwia jest córką mojego neurologa. Wiele słyszałam o tej książce podczas wizyt i spodziewałam się chyba zbyt wielu fajerwerków, zwłaszcza że okładka i cena są porażające. Przeczytałam kilka recenzji o tej książce i niestety chyba spasuję. Lubię fantasy, anioły i przede wszystkim motory, ale.. jakoś nie...
OdpowiedzUsuńTa książka jest po prostu specyficzna. Być może autorka chciała stworzyć ambitne dzieło, które dotrze do odpowiedniego rodzaju czytelnika? ☺
Usuń