niedziela, 23 listopada 2014

Myzycznie... Ostatnia spowiedź, tom I


Maraton z Ostatnią spowiedzią to nie tylko lektura, to też muzyczne doświadczenie, które poruszyło mną szczególnie mocno. Lubię playlisty w książkach i choć zazwyczaj czytam w ciszy, czasem robię wyjątki. Zwłaszcza wtedy, gdy autor zadbał by tło muzyczne było dopracowane w najmniejszym szczególe. Wiecie, że cykl Niny Reichter był początkowo fanfiction Tokio Hotel (choć raczej nie tak wyobrażam sobie bohatera ;))? 

źródło
Chcecie wiedzieć jak brzmi Ostatnia spowiedź w uszach Lustra?


Musisz jej coś powiedzieć. Koniecznie. 
Chcesz przekazać COŚ ważnego, ale nie wiesz jak. 
Jesteś zagubiony jak dziecko... 


Boisz się tego, co może się zdarzyć. 
Tyle razy już próbowałeś. Nie wyszło.



On był ci zawsze najbliższy. A teraz cie zdradza. 
Jego umysł płata mu figle, więc upija się, walczy i udaje króla życia. 
Swojego życia.


Nie wiesz, co byś zrobił, gdyby ktoś ci ją odebrał.



A ona złamała ci serce, podła żmija. Wszystkie kobiety są takie same...
Nie wybaczysz jej, wolisz odejść. Od niej. Od niego. Od świata.



Jeśli pomysł się spodoba, pokażę Wam podobną muzyczną relację z II tomu ;)
A Wy macie ulubione playlisty? 
Która książka dzięki nim szczególnie zapadła Wam w pamięć?

29 komentarzy:

  1. Drugi kawałek jest świetny, bardzo lubię takie klimaty :) Ciekawa jestem playlisty z II i III tomu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Playlista będzie po każdej recenzji OS ;) Dzięki serii odkryłam kilka czasoumilaczy ;)

      Usuń
  2. Muszę w końcu zabrać się za tę serię, bo ile można przybierać się, przybierać i... nic nie robić. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrób to, myślę, że będziesz zadowolona. Ja wczoraj czytałam ostatni tom, do 2 w nocy (a dziś z ledwością wstałam). Olicja miała rację, niszczy psychicznie...

      Usuń
  3. Wygląda na to, że się wyłamię, ale nie zwracam szczególnej uwagi na to, czego słuchają bohaterowie. Pewnie dlatego, że muzyka nie jest dla mnie specjalnie ważna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie też muzyka zazwyczaj nie ma znaczenia, bo czytam w ciszy. Jednak tutaj piosenki są idealnie dobrane do treści i wyobraźnia działa ;)

      Usuń
  4. Tokio Hotel? xD Eeeee, że tak powiem, po cichu się wycofam i udam, że mnie tu nie było :>

    Reszta całkiem fajna :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby nie było, nie jestem wielbicielką Tokio Hotel ;) Mam co prawda elastyczny gust muzyczny, ale nie aż tak ;)

      Usuń
  5. Ale się zrobiło muzycznie :) Super, chce jeszcze!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój gust muzyczny potrafi być dziwny, więc poprzestanę na ksiązce;) planuję i planuję...

    OdpowiedzUsuń
  7. Dawno, dawno temu połykałam w całości ff o Tokio Hotel więc książki oczywiście też musiałam przeczytać;P Już biorę się za słuchanie. Pomysł dobry jak najbardziej możesz go kontynuować;)

    pokolenie-zaczytanych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że pomysł Ci się spodobał ;) Takie relacje muzyczne będą się ukazywać regularnie, oczywiście o ile książka będzie należała do muzycznych.

      Usuń
  8. Świetny pomysł na notkę ;) A Tokio Hotel nigdy nie lubiłam, chociaż wtedy wszystkie moje koleżanki za nimi szalały...
    http://pasion-libros.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam ci się do czegoś, ja tez nie lubię TH i raczej nie polubię, ale książka jest naprawdę dobra i warto było zapomnieć na chwilę o uprzedzeniach ;)

      Usuń
  9. Pamiętam, jak nasza nauczycielka z niemieckiego puszczała nam Tokio Hotel w podstawówce :)
    Świetny pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajny pomysł na serię notek. :) Jestem na tak, oczywiście. :) Czasami warto zobaczyć coś nowego. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam "Ostatnią spowiedź I" na półce - muszę się z nią zapoznać. :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Pamiętam, jak będąc w podstawówce, było ogromne buummm na Tokio Hotel:D Ale to zdecydowanie nie mój typ muzyczny. Wolę znacznie delikatniejsze brzmienia:)) Myślę, że inaczej też odebrałabym tę playlistę, gdybym wcześniej przeczytała serię i odpowiednio wczuła się w klimat:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetna notka, możesz je dodawać cyklicznie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja czasami lubię poczytać przy muzyce. Ale z reguły tak jak Ty wolę czytać w ciszy :), łatwiej mi się wtedy skupić na książce. Miałam ochotę zapoznać się z "Ostatnią spowiedzią", ale Tokio Hotel troszkę mnie odstrasza ;P...

    OdpowiedzUsuń
  15. Pomysł mi się podoba :)
    Ostatnio czytam tylko w ciszy, ewentualnie jeśli Karol coś gra albo włącza muzykę "bez słów", taką jak ta ostatnia :)
    A moje ulubione piosenki z powyższych to: Who i am to say oraz Everything, Lifehouse jest cudowny :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ojej, naprawdę to miał być fanfik? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, pozbądź się uprzedzeń a nie pożałujesz:) W książce nie czuć nic z TH - gdybyś o tym nie wiedziała, bo recenzent by Cię uprzejmie nie poinformował - w życiu byś na to nie wpadła. A książkę czyta się świetnie, polecam.

      Usuń
    2. Miał być ff, ale tak jak napisała Anna Styles, w książce nie czuć nic z TH, a zadaniem recenzenta jest "uprzejmie informować" o faktach ;) Przeczytaj, nie zawiedziesz się ;) Polecam Ci też poczytanie wywiadu z autorką na blogu u Cyrysi, jej słowa na pewno Cię przekonają.

      Usuń

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)