Zapraszam Was na pierwszą część maratonu z trylogią Niny Reichter. Niezmiernie rzadko zdarza się, że czytam kolejne części serii od razu jeden po drugim. Po części dlatego, że uwielbiam nowości i zaraz po premierze rzucam się na wyczekaną pozycję, a po części dlatego, że lubię stopniować napięcie ☺
W przypadku Ostatniej spowiedzi zastosowałam odmienny scenariusz. Pierwszy tom wegetował na półce przez kilkanaście miesięcy, ale po krakowskich targach książki postanowiłam przeczytać całość hurtem. Niemały wpływ na to miało spotkanie z autorką, gdyż to nie tylko piękna, ale też urocza kobieta!
Bradin Rothfeld jest dziewiętnastoletnim rockmanem. Kobiety w całej Europie wzdychają do jego brązowych oczu i cudownej, niemal dziewczęcej urody. Wracając z trasy koncertowej Brade spóźnia się na przesiadkę i spędza noc na opustoszałym lotnisku. Jeszcze nie wie, że będzie to najdziwniejsza noc w jego życiu. Spotyka wtedy Ally Hanningan. Tajemniczą Amerykankę, która go nie rozpoznaje. Spędzają ze sobą kilka magicznych, niezapomnianych godzin. A późnej wspaniała noc się kończy.
I oboje już wiedzą, że nie spotkają się więcej, a żadne z nich nie może się teraz zakochać.
Ally jest zajęta – uwikłana w dziwny związek, z którego na razie nie może się wyplątać, a Brada obowiązuje kontrakt płytowy, który mówi – „prasa nie może odkryć twoich kobiet”. Brade jednak używa podstępu i ciągnie tę znajomość. Pozostaje tylko jeden szkopuł. Ally nadal nie ma pojęcia, kim jest Bradin....*
Ostatnia spowiedź to książka do bólu romantyczna, naszpikowana emocjami, dopracowana pod względem fabularnym i napisana w doskonałym stylu. Fabuła wydała mi się na początku banalna: popularny wokalista spotyka dziewczynę, która nie wie kim on jest – czy to się od razu nie kojarzy ze zwyczajnym romansem dla nastolatek? Jeśli i Wy tak pomyśleliście, nie dajcie się zwieść. Ta książka to coś więcej niż banały opakowane w otoczkę sławy i łatwy do sprzedania, tani romantyzm. To piękna historia o miłości, która nie powinna się zdarzyć. O młodych ludziach podejmujących ważne, (dojrzałe, bądź nie) decyzje i o tym, że serca nie można oszukać. Podczas lektury poznacie pełen wachlarz uczuć: miłość, nienawiść, zazdrość, ból, smutek, ale też szczęście, miłość i siłę przyjaźni. Aż żałuję, że tak długo czekałam!
"Jesteś moim pragnieniem... moją nadzieją... i moją niepewnością. Dajesz mi wszystko i wszystko możesz mi odebrać".
Autorka fantastycznie połączyła lekką, czasem zabawną treść z głębokimi przemyśleniami i wielką miłością, o jakiej marzy większość dziewcząt. Romantyczny, niemal idealny chłopak zakochuje się bez pamięci w dziewczynie i jest w stanie zrobić dla niej wszystko. Do tego jest gwiazdą i ma u swych stóp rzesze fanek, a wybiera jedną, małą myszkę (na szczęście bez kompleksów i zaburzonego ego) i to z nią chce być już na wieki. Oczywiście nasi bohaterowie muszą pokonać wyboistą drogę do własnego szczęścia, nie brakuje między nimi nieporozumień ani kłótni prowadzących do rozstania. Jednak to wszystko jest tak smaczne i wiarygodne, że uwierzyłam w każde słowo autorki, która wręcz zagalopowała się z nadawaniem Bradinowi cech perfekcyjnego faceta. Ally również nie irytowała mnie mimo swojej naiwności i nad wyraz emocjonalnego reagowania. Oboje wielokrotnie nadinterpretowali rzeczywistość, przez co związek przeżywał mnóstwo zawirowań, jednak o czym innym mogła być ta powieść? Uwierzcie, nie potrzebowałam miski na tęczę, zamiast tego przypomniałam sobie jak to jest być szaleńczo zakochanym ☺
Co jeszcze? Książka jest wypełniona muzyką. Każdy rozdział ma swoją ścieżkę dźwiękową idealnie dopasowaną do sytuacji. W pamięć zapadła mi szczególnie jedna z piosenek. Co prawda wokalistę zobaczyłam po raz pierwszy w życiu i mam nadzieję, że autorka pisząc powieść nie sugerowała się jego wyglądem, ale piosenka idealnie oddaje uczucia Bradina do Ally. Posłuchajcie:
Widać, że autorka spędziła wiele godzin by dopracować każdy szczegóły i choć, jak sama mówi, nie wiedziała na początku do czego zmierzają losy jej bohaterów, to uważam, że jej pomysł skrystalizował się w zachwycający sposób. Dawno nie czytałam młodzieżowej powieści, która tak by mnie wzruszyła. I choć nie znajdziecie tam problemów z kosmosu (a raczej zwykłe kłótnie powodowane zazdrością i zaborczością) to gwarantuję Wam, że całość nie zawodzi. Poszczególne wątki są spójne, wiarygodnie połączone, a dodatkowe wplecione historyjki nadają powieści specyficznego stylu.
Miłość, będąca głównym filarem powieści gra pierwsze skrzypce, ale wątki poboczne idealnie uzupełniają całość (nie są oderwane, jak to się często zdarza początkującym autorom). Rodzinne utarczki, kulisy sławy, intrygi zazdrośników i niespieszna, choć nie nudna akcja – to wszystko sprawia, że powieść jest rollercoasterem emocji.
Razem z Ally wylałam jezioro łez, miałam też ochotę wielokrotnie zrobić jakąś krzywdę Bradinowi (i kilku innym postaciom) ale przecież o to chodzi! Powieść ma wywoływać emocje i pozostawiać niedosyt. Wszystkie moje oczekiwania zostały spełnione.
Powieść polecam romantyczkom, dziewczynom spragnionym prawdziwej, niczym nieskrępowanej miłości. Wielbicielkom grzecznych chłopców (niegrzecznych zresztą też) i wszystkim tym, którzy lubią muzyczne historie przepełnione pięknymi cytatami. Nie zawiodą się tez wielbicieli delikatnych erotyków i powieści z nurtu New Adult. A jeśli czytaliście Brudny świat Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, obiecuję Wam, że powieść Niny Reichter również Was zachwyci.
Szczegóły
Tytuł: Ostatnia spowiedź, T I
Autor: Nina Reichter
Wydawnictwo: Novae Res 2014
Gatunek: New Adult
Powieść polecam romantyczkom, dziewczynom spragnionym prawdziwej, niczym nieskrępowanej miłości. Wielbicielkom grzecznych chłopców (niegrzecznych zresztą też) i wszystkim tym, którzy lubią muzyczne historie przepełnione pięknymi cytatami. Nie zawiodą się tez wielbicieli delikatnych erotyków i powieści z nurtu New Adult. A jeśli czytaliście Brudny świat Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, obiecuję Wam, że powieść Niny Reichter również Was zachwyci.
Szczegóły
Tytuł: Ostatnia spowiedź, T I
Autor: Nina Reichter
Wydawnictwo: Novae Res 2014
Gatunek: New Adult
Nie wiem jak to zrobiłaś, ale po Twojej recenzji mam chęć od razu kupić pierwszy tom. A czytałam fragment pierwszej części, miniksiążkę można było dostać na Targach, z czego skorzystałam. Niby mi się podobała, czytało się dobrze, ale nie na tyle, żebym pobiegła zaraz kupić całą książkę. Teraz zmieniłam zdanie. Szczerze: warto przeczytać? Uwielbiam książki z romantyczną miłością, jeśli tylko jest dobrze i wiarygodnie napisana :)
OdpowiedzUsuńSzczerze, warto przeczytać, ale to nie jest książka dla każdego. Wydaje się lekko ckliwa, nie zaskakuje i nie wbija w fotel tych osób, które przeczytały sporo NA, ale ma w sobie urok i jest napisana przepięknym językiem. Gdybym miała porównać, to lekko przypomina "Brudny świat" A. Lingas-Łoniewskiej pomieszany z serią Olivii Cunning o Sinnersach (pierwszy tom "Ostra gra"), tylko że seria pani Niny jest pozbawiona scen erotycznych w ścisłym znaczeniu ;) Dlaczego fragment Cię nie przekonał? Reszta jest w tym samym klimacie, więc musisz się zastanowić ;)
UsuńMoże nie to, że mnie nie przekonał. Po prostu po recenzjach które czytałam wcześniej, liczyłam że poruszy mnie do głębi, sprawi, że będę chciała sięgnąć od razu po całą książkę. Z drugiej strony był to dopiero początek samej historii, kończył się w momencie kiedy Ally dostaje pierwszego SMSa.
UsuńDaj jej szansę :)
UsuńDostałam od wydawnictwa, mam już na swojej półce. Słyszałam o niej wiele dobrego a ty tylko utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że dobrze zrobiłam zgarniając ją :)
OdpowiedzUsuńDobrze zrobiłaś, miłej lektury ;)
UsuńCzytałam już dawno temu. Choć była w pewien sposób przewidywalna i przypomina zespół Tokio Hotel to bardzo mi się podobała. Wciągająca, ciekawa. Czasem warto czytać takie odmóżdżające powieści. :) Niestety nie miałam okazji czytać drugiej i trzeciej części, może kiedyś to nadrobię.
OdpowiedzUsuńNie nazwałabym tej serii odmóżdżającą, bo wbrew pozorom daje do myślenia (zwłaszcza młodym ludziom, którzy podejmują nieprzemyślane, czasem absurdalne decyzje na podstawie niesprawdzonych danych). Drugi tom był dla mnie troszkę słabszy, ale podobno trzeci niszczy emocjonalnie ;) Zobaczymy.
UsuńMoim zdaniem trzecia czesc była najlepsza ze wzgledu na to, że styl autorki był już uformowany. Mimo wszystko dobra książka na jesienne wieczory;)
OdpowiedzUsuńpokolenie-zaczytanych.blogspot.com
To świetnie ;) własnie czytam trzeci tom i spodziewam się stanu przedzawałowego ;)
UsuńJak pragnę przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńSpełnij swoje pragnienie ;)
UsuńJa tez rzadko czytam serię po kolei... zawsze chcę sobie odpocząć od bohaterów i czytam coś innego. Jestem ciekawa, jak ocenisz dalsze części, bo serię mam w planach ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Już dziś powiem Ci, że tom drugi lekko mi się dłużył, ale wciąż zachwycał. Trzeci ma mnie rozbić ;) Recenzji spodziewaj się w tym tygodniu ;)
UsuńCo tu dużo mówić. Kocham całą trylogię <3 A trzeci tom po prostu zniszczył mnie psychicznie ;___;
OdpowiedzUsuńJa też na to liczę ;)
Usuńhmm... więc czekam na dalsze etapy maratonu, może mnie skusisz ;)
OdpowiedzUsuńPostaram się ;)
UsuńZalatuje mi Kierą i Kellanem:) Własnie po tegorocznych targach książki zainteresowałam się tą serią, ale jakoś tak do końca nie mogę się przekonać... Trochę kiepska ze mnie romantyczka... Autorka faktycznie wygląda uroczo, widziałam jej zdjęcie z targów. Piękna kobieta:)
OdpowiedzUsuńMasz rację, to rzeczywiście piękna kobieta i w dodatku jest bardzo miłą, kontaktową osobą ;)
UsuńA seria nie zalatuje Kierą, Kellanem może troszkę ;)
E...to chyba nie do końca książka w moim stylu. Może jednak kiedyś spróbuję :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie w Twoim stylu, ale kto wie? ;)
UsuńJakoś ta seria do mnie nie przemawia...
OdpowiedzUsuńtrudno...
UsuńCałą trylogia już za mną i bardzo pozytywnie i emocjonalnie ją odbieram. Szczególnie pokochałam ostatni tom.
OdpowiedzUsuńwiem, w końcu Ty jesteś winna temu, że przyspieszyłam czytanie ;)
UsuńCzytałam już pozytywne opinie o trylogii i chciałabym ją poznać. Śliczna piosenka.
OdpowiedzUsuńTę piosenkę pokochałam, ale w książce jest więcej takich. I wszystkie pasują do treści. Ze względu na wiek, polecam Wam dziewczyny ;)
UsuńOoo zaskoczyłaś mnie tą książka, nie myślałam, że jest aż taka dobra i sobie ją odpuściłam...chyba jednak powinnam skusić się na tę trylogię:)
OdpowiedzUsuńKasiu, to najlepsza seria Novae Res jaką czytałam. Gwarantuję Ci to ;)
UsuńKsiążkę mam na półce i do już od dłuższego czasu :( Jednak jakoś nie mogę się za nią zabrać :(
OdpowiedzUsuńMój pierwszy tom stał na półce prawie rok, wiem jak to jest. Jednak skuś się, to młodzieżówka więc uzbrój się też w zapas dystansu ;)
UsuńNie czytałam, ale się przymierzam do tej trylogii również przez Cyrysię :D
OdpowiedzUsuńCieszę się i mam nadzieję, że moje słowa tez Cię troszkę przekonały ;)
UsuńPo raz kolejny rzuca mi się w oczy ta trylogia, a po twojej recenzji dostałam na nią ochotę! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy ;)
UsuńJedna z fajniejszych trylogii, jakie miałam okazję przeczytać ^^
OdpowiedzUsuńchyba przyznam Ci rację, bo w moim przypadku będzie podobnie ;)
UsuńJa za niedługo wezmę się za 3 tom, ale tylko z czystej ciekawości, bo poprzednie tomy niezbyt mi się spodobały :)
OdpowiedzUsuńcóż, nie każdy lubi maksymalną dawkę romantyzmu ;)
UsuńAch, czyli robisz jak ja. Też w przypadku tej trylogii chce zrobić sobie maraton i też dzięki recenzji Cyrysi, ma kobieta dar przekonywania :D
OdpowiedzUsuńoj ma, nie da się ukryć ;) jeszcze nigdy jej ocena mnie nie zawiodła ;)
UsuńUwielbiam tę trylogię :) Z tomu na tom jest coraz lepsza, a i łez wyciska również coraz więcej :P
OdpowiedzUsuńdrugi tom mnie nie zaskoczył powiem Ci, ale liczę na to, że trzeci to zrobi.
UsuńCzaję się na tę serię już od jakiegoś czasu, ale jakoś ciągle odkładam ją na później. Obecnie czytam "rockowy" romans, w sumie bardzo podobna tematyka, więc "Ostatnia spowiedź" musi jeszcze odrobinę poczekać ;)
OdpowiedzUsuńo, a co tam czytasz rockowego?
UsuńNalini Singh "Rock Addiction" :)
UsuńA to chyba jedna z Twoich ulubionych autorek :) myślisz, że ktoś to u nas wyda?
UsuńTak, tak, uwielbiam Nalini Singh :) Sama nie wiem. Ona była u nas wydawana w dwóch różnych wydawnictwach i zawsze coś szło źle. Z tym, że tym razem to nie PR, a normalny romans/erotyk. Niedługo recenzja więc u siebie rozwinę tę myśl :)
UsuńMiałaś rację kochana, kupiłaś mnie i to poleciałaś po całej linii! Muszę, muszę, muszę mieć ten egzemplarz, to przecież takie moje klimaty, no nie wiem jak ja teraz wytrzymam!
OdpowiedzUsuńto bardzo Twoje klimaty, przynajmniej tak mi się wydaje. Polecam Ci tę serię ;)
UsuńNa półce książka leży od dawna, ale z rekomendacją, że to najlepsza książka wydawnictwa trudno przejść obojętnie. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
W mojej ocenie tak właśnie jest, oczywiście OS nie detronizuje książek mojej ulubionej polskiej autorki, ale podium jest blisko ;)
UsuńNie przeczytałam Twojej recenzji do końca, przepraszam, ale im dłużej czytałam, tym bardziej chciałam się rzucić na tę książkę. Dłużej bym nie wytrzymała. :3
OdpowiedzUsuń~Księżycowa Pani
to straszne! niewybaczalne! ;)
UsuńMam nadzieję, że rzucisz się na serię jak najszybciej ;)
Mylalam ostatnio o jakiejś romantycznej historii, bo ciagle tylko kryminały ...
OdpowiedzUsuńo widzisz, to ta będzie w sam raz ;)
UsuńChętnie bym przeczytała, ale zaczynać kolejną serię. Nie wiem czy znajdę czas :)
OdpowiedzUsuńczas nie zając ;)
UsuńPierwszy i drugi tom przeczytałam już dosyć dawno. Mam w planach przeczytanie ostatniego, ale już nie do końca pamiętam o wszystkich szczegółach i musiałabym chyba wrócić do poprzednich części, aby sobie wszystko przypomnieć, a póki co nie mam na to czasu. Niemniej jednak z tego co pamiętam, to książki mi się podobały;)
OdpowiedzUsuńczytałam, że ostatni tom jest miażdżący, przeczytaj jak najszybciej, jestem ciekawa Twojego zdania ;)
UsuńCieszę się z Twojej recenzji, bo tyle dobrego słyszy się o tej serii, a ja nie miałam okazji przeczytać nic o pierwszym tomie. Widzę, że naprawdę warto. Kurczę, czuję, że i mnie się spodoba ten tytuł, tym bardziej, że "Brudny świat" całkiem przypadł mi do gustu, choć z perspektywy czasu jednak trochę mniej, niż niegdyś oceniłam w swojej recenzji:) Sama nie wiem dlaczego. Najlepsze jest to, że byłam niemal przekonana, że ta seria Niny Reichter opowiada historię atrakcyjnej pani detektyw, a skojarzenie nasunęło mi się pod wpływem okładki trzeciego najnowszego tomu:)
OdpowiedzUsuń:) dziewczyna z okładki jest fotografem, ale rozumiem Twoje skojarzenie ;)
UsuńCzytałaś Bezmyślną, więc mogę Ci podsunąć porównanie Beti G. Seria OS pachnie trochę Kellanem, ale Kierą absolutnie nie. I dobrze ;)
Wiele jest takich pozycji, które zaczynają się banalnie, ale wbrew pozorom, są naprawdę głębokie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :) http://pod-lupa-optymistki.blogspot.com/
Masz rację, czasem można się miło zaskoczyć :)
UsuńPierwszy tom był ciekawy, drugi do połowy - fantastyczny - ale po połowie część druga zrobiła się jak harlequin, który sprawił, że nie mam ochoty sięgać po trzeci tom z takim entuzjazmem jak na początku :)
OdpowiedzUsuńDrugi tom jest do bólu przewidywalny i rzeczywiście romantyzm wybija z każdej strony, ale trzeci nadrabia :) sięgnij :)
UsuńSherry dziś nie zabłyśnie inteligencją w komentarzu, bo napisze tylko, że jest zrozpaczona, że na niej książka tak pozytywnego wrażenia nie wywarła i obrażona na autorkę - ot co!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Oj, czasem i tak bywa. Może wolisz inny rodzaj romantyzmu? :)
UsuńRomantyczką jestem, a miłości mi nie brakuje. Zawsze lubiłam niegrzecznych chłopców, choć za męża wzięłam grzecznego. ;-) Muzykę uwielbiam, tak samo jak i cytaty oraz New Adult. Z tego względu nie pozostaje mi nic innego, jak sięgnąć po tę serię. :)
OdpowiedzUsuńAkurat ciężko mi znaleźć fajną książkę młodzieżową :) Ta seria gdzieś mi się obiła o uszy jako taka ugrzeczniona wersja innej serii o niepokornych gwiazdach rocka :) Mam w planach, więc zobaczymy co z tego wyjdzie!
OdpowiedzUsuń