Pułapka uczuć – Colleen Hoover. A co, jeśli mnie zabraknie...
Która z Was nie wzdychała sekretnie do przystojnego profesora? Przyznajcie się. Nie wierzę że choć raz w życiu nie myślałyście o przystojnym nauczycielu w kategoriach, delikatnie mówiąc, nienaukowych ;)
A co by było, gdybyście spotkały go prywatnie, przed rozpoczęciem liceum/studiów? Co by było, gdybyście zakochały się w nim, nie wiedząc, że pierwszego września spotkacie się po dwóch stronach barykady?
W takiej właśnie sytuacji znalazła się Layken. Spotkała wielką miłość, która przywróciła jej wiarę w normalność, ale niestety musiała zrezygnować ze swoich marzeń. Co ciekawe, miłość do nauczyciela nie jest najważniejszym wątkiem w tej powieści. To historia o życiu i przemijaniu, o dylematach i trudnych wyborach. Zapraszam do lektury
Fabuła Layken od dwóch tygodni cieszy się pełnoletnością. Po nagłej śmierci ojca, dziewczyna wraz z matką i ukochanym bratem postanawiają wyprowadzić się z Teksasu, budzącego zbyt wiele bolesnych wspomnień i rozpoczynają nowe życie w Michigan. Rodzeństwo nie chce porzucać szkoły i przyjaciół, ale za namową matki wyrusza do całkiem innego domu, z nadzieją na lepszy początek.
Po przyjeździe na miejsce dziewczyna poznaje swojego sąsiada i miłość spada na nią jak grom z jasnego nieba. Ich związek niestety nie powinien się zdarzyć... Losy dwóch rodzin komplikują się, gdy w grę wchodzą problemy wychowawcze i widmo śmiertelnej choroby. Więcej Wam nie powiem, przeżyjcie to sami.
Opinia Po zalewie erotyki atakującej nas z każdej strony miłość przedstawiona w Pułapce uczuć jest miłą odmianą. I choć fabuła może wam się wydać banalna, nie zniechęcajcie się. Dawno nie czytałam tak ciepłej, intymnej, a jednocześnie etycznie niejednoznacznej powieści. Po naiwnej papce fabularnej, tak częstej w pozycjach NA powieść Hoover jest jak gorący prysznic emocji.
Miłość Layken i pana Coopera zaczyna się niewinnie, oboje mają za sobą traumatyczne przeżycia. Oboje na nowo uczą się budować związki i szukają w sobie odwagi, by zadbać o własne szczęście. Nagła miłość burzy wszystkie zasady i sprawia, że ich priorytety, niczym domek z kart, niebezpiecznie drżą. Powieść spodoba się tym z was, którzy czytali Hopeless. Autorka wykorzystuje podobny sposób narracji, podobnie też buduje swoich bohaterów. Tym samym nie zaskakuje zbyt mocno, ale skłoniła mnie do tego, bym zaliczyła ją w poczet ulubionych autorek. Co mnie ujęło?
– Kreacja bohaterów: wszyscy zostali nakreśleni w sposób nie budzący wątpliwości. Mają jasno określone charaktery, oraz odpowiedni poziom tajemniczości. Nie ma kolejnej mazgajowatej nastolatki i mięśniaka kipiącego hormonami. Jest za to silna, młoda kobieta i nauczyciel o wrażliwej duszy, w pełni biorący odpowiedzialność za życie swoje i brata. Podobnie jest z matką Layken. Kobieta na początku wzbudzi waszą niechęć, ale gdy dowiecie się co ukrywa, nie będziecie mogli powstrzymać łez. Przyznam się wam, że podczas lektury Pułapki uczuć płakałam nie raz i długo tej historii nie zapomnę.
– Miłość: wątek romantyczny nie należy do ckliwych i błahych. Opiera się na stabilnych podstawach i choć jest etycznie niejednoznaczny, ma szansę przetrwać. W tej powieści poznacie jeszcze inne rodzaje miłości: rodzicielską i tę między rodzeństwem. O tym jak są silne i jak wiele znaczą, przekonacie się podczas lektury.
– Poezja: to kolejna w mojej biblioteczce książka z wierszami w tle. Pan Cooper, poza tym, że jest nauczycielem poezji, zajmuje się tworzeniem własnych utworów lirycznych. Prezentuje je na specjalnych spotkaniach (zwanych slamami) w klubie. Podczas slamu dochodzi do kilku bardzo ważnych wydarzeń, które dzięki nietypowej scenerii bardzo mi się podobały. Tam też poznajemy różne życiowe prawdy:
"(...) istnieje około trzydziestu różnych znaczeń i synonimów słowa podły. Osioł, palant, okrutny, kutas, nieuprzejmy, ostry, nikczemny, nienawistny, bez serca, zjadliwy, złośliwy, nieubłagany, tyran, nieprzyjazny, okropny, drań, barbarzyńca, zgorzkniały, brutal, gruboskórny, degenerat, bestialski, zdemoralizowany, zły, dziki, surowy, rozgoryczony, zgubny, nieludzki, potworny, bezlitosny, nieugięty. I moje ulubione: dupek"
Jakieś minusy? Oczywiście. Nie podoba mi się okładka, jest ckliwa i sugeruje romans jakich wiele. Nie podoba mi się też liczba stron. Historia stanowczo za szybko się skończyła.
Podsumowując: nie spodziewajcie się czułych uścisków i naiwnych spojrzeń w oczy. Nie spotkacie tu potykającej się o własne nogi małolaty, zapatrzonej w seksownego profesora. Dostaniecie za to sporą dawkę dylematów etycznych, problem przebaczenia i pogodzenia się ze stratą. Poczujecie siłę miłości romantycznej i rodzicielskiej. Otrzymacie cios w serce i będziecie płakać z rozpaczy, by potem pogodzić się z nieuchronnymi kolejami losu. Książka jest też niezłą szkołą życia – pokazuje, że mamy je tylko jedno i od nas zależy jak przeżyjemy chwile, które dał nam los. To piękna, głęboka, emocjonalna opowieść o różnych obliczach miłości. Gorąco polecam.
Dla kogo
Dla wielbicieli nurtu NA oraz prozy pisarki. Dla wszystkich, którzy lubią niebanalne romanse i szukają krótkich historii. Dla za kochanych w nauczycielu i dla tych, którzy właśnie kogoś tracą...
Szczegóły
Tytuł: Pułapka uczuć
Autor: Colleen Hoover
Przekład: Katarzyna Puścian
Seria: Slammed/Pułapka uczuć
Wydawnictwo: WAB 2014
Ocena
5+/6
Hmm, "kochałam się" tylko w nauczycielu wychowania fizycznego w podstawówce, później nie było okazji, taki pech ;) Co o książki, niestety mnie zachęciłaś. Omijałam tę książkę szerokim łukiem nie chcąc nawet wiedzieć o czym jest, ale Twojej recenzji już przepuścić sobie nie mogłam i co teraz? Teraz będę musiała dołożyć tę pozycję do "chcę przeczytać" i rozpocząć polowanie. Eh. Tak bardzo nie chciałam nic kupować w tym miesiącu, ale się nie da... No nie da się ;) "Hopeless" mnie wprawdzie nie zachwyciło, ale skoro tu nie ma ckliwości i erotyka jest ograniczona, to może i będzie lepiej? Grrrr!
OdpowiedzUsuńI jest ciekawie pociągnięty temat przemijania, więcej nie chciałam pisać, bo ja nie wiedziałam nic na ten temat przed lekturą. Dzięki temu pięknie wyłam przez pół książki ;) Polecam Ci, choć nie rozumiem jak mogło nie zachwycić Cię Hopeless, no jak? ;)
Usuń"Hopeless" było okay, tylko osobiście wszystko mi zniszczyła łatwość z jaką bohaterowie pokonali te wszystkie makabryczne rzeczy. Za krótko to trwało i odebrało to książce wiarygodność. Powtarzam się, wiem o tym, nie umiem się wczuć, kiedy traumy przechodzą tym wszystkim bohaterom od tak, a miłość jest lekarstwem na wszystko. Strzel mi w łeb, ale nie umiem się wczuć w taką akcje. No i zbiegi okoliczności... Jak dla mnie były tam też trochę przegadane, nienaturalne dialogi, niemniej połknęłam te książkę niemalże na raz, a nawet nie zamierzałam jej czytać, po prostu zajrzałam z ciekawości i utknęłam xD To wiele znaczy i daje mi nadzieję, że inne powieści autorki bardziej przypadną mi do gustu.
UsuńMam nadzieję, że pułapka bardziej Ci się spodoba. Jedna rada - nie analizuj i wczuj się w umysł nastolatki :)
UsuńJestem po lekturze "Hopeless" i jestem zachwycona. Z pewnością przeczytam "Pułapkę uczuć" :))
OdpowiedzUsuńSpodoba Ci się, polecam!
UsuńMnie również ''Pułapka uczuć'' bardzo urzekła. Nic na to nie poradzę, że ostatnio większość książek z gatunku New Adult idealnie wpasowuje się w mój gust, a w tej książce wyjątkowo dużo dostrzegam pozytywów. Szczególnie podobała mi się poezja, taka nietypowa a jednocześnie prosta w przekazie. Także mile mnie zaskoczył wątek miłosny Co prawda liczyłam na nieco większe porywy serca, ale i tak było rewelacyjnie, dlatego żałuje, że książka już za mną, bo chce jej więcej :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że są jeszcze dwa tomy? Tylko wydawca nie kwapi się z wydaniem. Dla mnie książka była stanowczo za krótka, a nauczyciel taki fajny. I wiedział, co w życiu ważne. I w szczękę umiał dać ;)
UsuńA to mnie zaskoczyłaś! Kurde blaszka! Niech zatem wydawnictwo ruszy się wreszcie i wyda kolejne tomy, bo mi mało :)
UsuńPytałam. Nie planują kolejnych wydań :(
UsuńChyba myślę, że nie dla mnie. Może kiedyś jednak przeczytam.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Szkoda...
UsuńNajgorzej, jak czytamy książka, która później w naszym mniemaniu jest za krótka i nie ma kontynuacji, ja myślałam że serce mi się rozleci, bo miałam taką samą sytuację z "Prochy"
OdpowiedzUsuń"Prochy"? Nie znam tego, ale jeśli zrobiło na Tobie takie wrażenie, to chyba warto poznać ;)
UsuńHopeless mi się nie podobała, ale opis tej historii jest nawet ciekawy :) Tylko skąd autorka bierze takie dziwne imiona bohaterów :D
OdpowiedzUsuńImiona, które tworzy autorka zawsze mają jakieś znaczenie. Pochodzenie imienia Layken też jest fajnie wytłumaczone ;)
UsuńJestem chyba jaimś wyjątkiem, bo nigdy nie zdarzyło mi się zakochać w nauczycielu. A może po prostu w moim otoczeniu nie ma tych przystojnych?
OdpowiedzUsuńNajprawdopodobniej ;)
UsuńChyba spasuję, nie do końca moje klimaty :-D
OdpowiedzUsuńJeśli nie lubisz NA, to nie polecam :)
UsuńUwierz, że nigdy tak nie pomyślałam o nauczycielu:) Pewnie dlatego, że uczyły mnie prawie same kobiety lub stare dziadzki:) Chętnie poczytałabym o takiej miłości. Najpierw jednak przeczytam Hopeless, poznam pióro autorki:)
OdpowiedzUsuńWspółczuję ;) ja w liceum miałam jednego nauczyciela, był niczego sobie ;) Ale na uczelni miałam wielu przystojnych doktorów, co to był za piękny czas ;)
UsuńKocham "Hopeless" tej autorki i na tą pozycję od dawna poluję, w gruncie rzeczy nigdy nie wczytywałam się dokładnie w fabułę, bo nazwisko Hoover jest dla mnie wystarczającą rekomendacją, ale cieszę się, że trafiłam na Twoją recenzję, bo tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto po nią sięgnąć ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zatem to książka dla Ciebie i pozostaje nam czekać, aż ktoś się zlituje i wyda pozostałe tomy ;)
UsuńI jestem zachęcona, jak tylko spotkam ,,Pułapkę uczuć" to z przyjemnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNajpierw zajrzę do "Hopeless" potem się okaże :) Choć szczerze przyznam, że zaciekawiłaś mnie swoją recenzją :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo dobrze, taki był mój cel :)
UsuńCzytałam i mam podobne zdanie do Twojego :) Również żałuję, że jak do tej pory nie wydano u nas kolejnych tomów. Liczę na to, że jednak kiedyś się to zmieni :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, kolejne tomy powstały w 2012 r.
UsuńNiestety dostałam odpowiedź z wydawnictwa, że na razie nie planują wydań. Szkoda...
UsuńOkładka rzeczywiście nie najciekawsza, ale z tego co piszesz zapowiada się świetna książka. Z wielką chęcią po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci gorąco!
UsuńMa zamiar przeczytać którąś z książek tej autorki, bo ostatnio o niej głośno, ale jeszcze nie zdecydowałam jaką i kiedy :). Może się skusze na tę, zobaczymy.
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Wybierz obojętnie którą ;) Obie są cudowne.
UsuńOd kiedy przeczytałam Hopeless i dowiedziałam się, że ta autorka napisała coś jeszcze, mam ochotę na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńTo świetne ukierunkowanie ochoty , Hoover jest dobra :)
UsuńMUST READ. Bardzo polubiłam styl Hoover w "Hopeless", a takie klimaty i problematyka zawsze mnie fascynowały. I tak, okładka nie zachwyca. :)
OdpowiedzUsuńZatem czekam na Twoje wrażenia :)
UsuńOkładka faktycznie do wybitnych nie należy. A sama historia - ależ mi narobiłaś ochoty, mimo w sumie banalnej fabuły. Przekonały mnie emocje i poważny, dojrzały (nie wiem, czy to są odpowiednie słowa) związek oraz ta trudna przeszłość. Mam wrażenie, że w tej książce jest zawarte wszystko to, co lubię :) Szkoda, że wydawnictwo nie myśli o wydaniu kolejnych tomów...
OdpowiedzUsuńTak, to odpowiednie słowa. Myślę, że książka bardzo przypadnie Ci do gustu. I skrycie mam nadzieję, że jednak zostaną wydane pozostałe tomy.
UsuńNa pewno dla mnie!
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńNo nie! Kobieto! Chcesz doprowadzić mnie do zguby :D Po Twojej recenzji koniecznie muszę mieć tę powieść na półce, co niestety może grozić pęknięciem jej w szwach. Oczywiście mowa o biblioteczce :P A mój mąż to w końcu całkiem wyprowadzi mnie razem z książkami :P
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie. Naprawdę świetna recenzja. Rozwiała moje wszelkie wątpliwości jakie miałam względem tej powieści. Czytałam i słyszałam o niej naprawdę skrajnie różne opinie i nie do końca byłam pewna, czy mi się spodoba. Teraz widzę jednak, że do mojego obecnego nastroju będzie jak znalazł :)
jeśli czytałaś Hopeless i spodobało Ci się, ta książka nie może Ci się nie spodobać ;) I niech półka pęka, a co ;)
UsuńTematyka mnie zainteresowała i szczerze, okładka też mi się podoba. Może i nie wyróżnia się jakoś szczególnie, ale wywołuje uczucie niepewności i tajemniczości. :-)
OdpowiedzUsuńZatem nie pozostaje nic innego jak przeczytać. :)
UsuńCieszę się, że mamy podobne zdanie :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie zapomniałam podlinkować Twojej recenzji i się pod nią podpisać ;) Nie musiałabym pisać własnej... ;)
UsuńNaprawdę nie będzie kolejnych tomów? Nie wierzę, kurczę:((. Byłam przekonana, że poznamy dalsze losy Layken. Może jakimś cudem wydawnictwo zdecyduje się jednak na kontynuację. Mam szczerą nadzieję. A jak nie, to napiszemy zbiorowy rozkaz i się doczekamy kontynuacji:D Cieszę się, że książka Ci się podobała,choć jestem ciekawa, który utwór autorki bardzo przypadł Ci do gustu, Przede mną "Hopeless", mam nadzieję, że na dniach uda mi się kupić swój egzemplarz. I tak, zgadzam się z Tobą, pani Hoover trafia na listę ulubionych zagranicznych pisarzy:))
OdpowiedzUsuńMam zamiar napisać do wydawcy, jak będzie trzeba - napiszemy petycję :)
UsuńChcę, bardzo chcę to przeczytać;) muszę w końcu dorwać tę książkę:)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńRobi wrażenie takiej...delikatnej, mimo poruszanego przez nią tematu:)
OdpowiedzUsuńI właśnie taka delikatna jest, piękna i emocjonalnie pełna. Polecam :)
UsuńSkoro jedynym minusem jest okładka, to mogłabym się skusić. New adult to gatunek, który wzbudza moje szerokie zainteresowanie.
OdpowiedzUsuńInnych minusów nie znalazłam :)
UsuńNie wiem czy to powieść dla mnie. Szukam książki chwytającej za serce i jednocześnie takiej, która zostanie w mojej głowie na dłużej. Twoja ocena jest bardzo wysoka, ale ja nadal zastanawiam się, czy mi się spodoba. Jak myślisz? ;)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz nurt NA, to na pewno. Hopeless, Dziesięć płytkich oddechów i Tylko Ty to podobne książki.
UsuńHistoria została mi w głowie, skłoniła do refleksji, obudziła wspomnienia - wiec moim zdaniem warto :)
Ja jeszcze nie wzdychałam nauczyciela, ale to przez to, że nie mam żadnych ładnych w szkole. Może to się zmieni w liceum ;)
OdpowiedzUsuńNie przeczytałam nic tej autorki, ale już od pewnego czasu kusi mnie, żeby sięgnąć po coś z pod pióra Coleen Hoover.
Hoover jest świetna, szybko sięgnij po coś spod jej pióra, ale po nauczyciela raczej nie sięgaj. Taki związek nie ma przyszłości ( w prawdziwym życiu) ;)
UsuńLubię taki wątek miłości uczennica-nauczyciel, co poradzić. ;) Książki Hoover mam w planach, po tę pewnie niedługo sięgnę - szkoda tylko, że nic nie wiadomo o wydaniu kolejnych części w Polsce, najwyżej trzeba będzie przeczytać w oryginale. :)
OdpowiedzUsuńOtóż to ;)
UsuńDalej twierdzę ,że jest to jedna z najlepszych książek z takiego gatunku , mimo wszystko było wiele zwrotów akcji i nie byłam pewna , jak to wszystko się zakończy . Z pewnością nie jest to typowa książka , a piękna powieść z miłością w tle ;) I co ważniejsze - lepsza od Hopeless ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy lepsza ale równie chwytająca za serce :)
UsuńKolejna pozycja obowiązkowa do przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńA portfel szlocha :)
UsuńKurczę, sama nie wiem. Ostatnio skuszona wszystkimi recenzjami "Hopeless" sięgnęłam po tę książkę i zatrzymałam się na stronie trzydziestej, bo nie mogę jakoś iść dalej i zaczęłam co innego czytać.Obawiam się też tej książki, bo zaciekawiła mnie, ale nie wiem, czy też będzie dla mnie ciężka do przebrnięcia.
OdpowiedzUsuńHopeless wolno się rozkręca, ta natomiast ma równomierne tempo. Jednak jeśli nie podobał Ci się styl autorki, to Pułapka też nie przypadnie Ci do gustu.
UsuńDzisiaj zamierzam od początku zabrać się za Hopeless i od nowa spróbować się w nią wczuć, może coś jeszcze z tego wyniknie, zobaczymy. Nie chcę od razu skreślać tej autorki, bo wiem, że wielu osobom podoba się jej twórczość i coś w ich zdaniu musi być. :)
UsuńTo, że podoba się wszystkim nie znaczy, że musi spodobać się Tobie ;)
UsuńMoże i racja, ale zawsze warto doczytać do końca, może wtedy zrozumiem choć po części, co innych urzekło. A może i na mnie zadziała czar tej książki? ;)
UsuńZatem czekam na Twoje wrażenia :) nie bądź zbyt okrutna :)
UsuńNiebawem zabiorę się za "Hopeless", ale mam ochotę i na tą książkę, tylko szkoda, że kolejnych części wydawnictwo nie wydaje na razie :(
OdpowiedzUsuńNie wydają i nie planują, właśnie dostałam odpowiedź. Pozostają tłumaczenia nieoficjalne.
UsuńBardzo chciałabym przeczytać! :) miałam miłe spotkanie z Hopeless, tu nie może być gorzej
OdpowiedzUsuńI nie będzie gorzej. Dla mnie było na tym samym, dobrym, poziomie :)
UsuńZ NA przeczytałam tylko Hopeless i jak na razie mi to starczy. Na ten gatunek trzeba mieć ochotę;P Nie jestem przekonana do Pułapki uczuć. Jak wpadnie w moje rece to przecztam jak nie to raczej sobie daruje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://pokolenie-zaczytanych.blogspot.com
Nie każdy polubi NA, nic na siłę :)
UsuńChoć różnie u mnie bywa z romansami to może się skuszę. A co do "kochania" się w nauczycielach... hmmm... Dopiero na studiach miałam przebłysk z jednym wykładowcą - do niego jedynego chodziłam na wszystkie wykłady, żeby sobie popatrzeć ;) A tak to poza tym nic.
OdpowiedzUsuńHi hi, dobrze to znam :) Dr Ciacho to jest coś, a piątka ma zupełnie inne znaczenie :)
UsuńAch, by,ł w liceum pan od historii... ;) Niestety zajęty przez inną nauczycielkę, którą bardzo, bardzo lubiłam. No ale powzdychać i pomarzyć zawsze było można. ;)
OdpowiedzUsuńCo do książki, nie wiem czemu, ale nie potrafię ubrać w słowa tego co o niej myślę. Mocno we mnie uderzyła i... chyba potrzebuję czasu.
Mam nadzieję, że W.A.B wyda kontynuację... Musi!
Niestety na razie W.A.B. nie ma tego w planach, a szkoda...
UsuńCzekam na Twoje wrażenia ;)
Mam "Hopeless" na półce, jak mi się spodoba to będę rozglądać się za "Pułapką uczuć" " :P
OdpowiedzUsuńczytaj ;) Jestem ciekawa, czy spodoba Ci się pióro Hoover.
UsuńWłaśnie szukałam czegoś takiego, aby odpocząć od fantastyki, która czytam ostatnio nałogowo. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo polecam :) fantastyka potrzebuje przerw :)
Usuńnaczytałam się tak dużo negatywnych opinii na temat tej książki, że nie miałam kompletnie na nią ochoty. Na szczęście przeczytałam tez Twoją recenzję ;)
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś się porywa na NA wiedząc, że to książka dla bardzo młodych ludzi i liczy na objawienie i dojrzałe decyzje - to na pewno mu się nie spodoba. Ja nie znalazłam w tej książce nic złego, ani naciąganego. Polecam Ci serdecznie ;)
UsuńRaczej nie przeczytam. Czytałam "Hopeless" i to była dla mnie średnia powieść. Połączenie rozmyślań dotyczących gorących pocałunków z traumatycznymi przeżyciami są dla mnie nieprawdziwe. Po prostu new adult nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńSkoro już wiesz, że NA nie jest dla Ciebie nie trać czasu na tę powieść. Gorące pocałunki są przedmiotem rozmyślań wielu nastolatek. Podobnie jak wiele z nich dotykają traumatyczne przeżycia. To dla nich jest ten nurt, pomaga radzić sobie z własnymi dylematami i daje nadzieję (choć dość złudną)na to, że miłość jest lekarstwem na wszystko ;)
Usuńno to wpadłam - tak mnie zachęciłaś swoja recenzją, że głowa mała :). Przeczytam na pewno :)
OdpowiedzUsuńależ się cieszę ;) polecam i czekam na Twoje wrażenia ;)
UsuńWidzę, że fabuła dość podobna do "Coś do stracenia" C.Carmack z chęcią przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej książki, ale jeśli fabuła jest podobna to bardzo chętnie poznam ;)
UsuńBardzo fajna, ciekawa , konkretna recenzja. Chcę przeczytać. Potrzebuję teraz takich romantycznych uniesień i moralnych dylematów :P
OdpowiedzUsuńPolecam Ci gorąco, to naprawde fajna książka ;)
Usuń"Hopeless" kocham tak wielką miłością, że chyba nigdy się po niej nie pozbieram. Oczywiście więc, mam WSZYSTKIE możliwe książki pani Hoover w planach. Jakże mogło by być inaczej, skoro to jedna z niewielu autorek, która niszczy moje życie swoimi książkami, sprawiając, że nie mogę przestać myśleć o jej powieściach, bohaterach i... wszystkim. Trzymam kciuki, żeby wydawnictwo wydało kiedyś kontynuację "Pułapki uczuć", a samą pozycję, oczywiście wkrótce nabędę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Na pewno będziesz zachwycona, Hoover ma talent i myślę, że ma szansę stać się jedna z najlepszych autorek NA, jej pomysły trafiają do mnie. Czekam na wrażenia po lekturze Pułapki...
UsuńFabuła dość oklepana, ale lubię serię New Adult, więc pewnie kiedyś sięgnę i po "Pułapkę uczuć.
OdpowiedzUsuńFabuła tak, ale wykonanie jest cudowne ;) A do tego wątek choroby... Perełka, którą gorąco polecam.
UsuńUwielbiam CoHo! :D Do przeczytania zostały mi jeszcze tylko właśnie dwie kolejne części ,,Pułapki uczuć", całą resztę mam już za sobą. Muszę sobie je jakoś rozplanować, bo potem już zostanie mi tylko czytanie wszystkich jej książek od nowa aż do premiery jej kolejnej książki (chyba jakoś na wiosnę ma być). Jeszcze nigdy się na niej nie zawiodłam, a ,,Pułapka uczuć" jest po prostu cudowna :)
OdpowiedzUsuńCzytasz w oryginale? Ależ Ci zazdroszczę :) wiem ze w sieci są nieoficjalne tłumaczenia ale bardzo ich nie lubię i poczekam na polskie :)
UsuńHoover uwielbiam.
Czytam w oryginale, bo nie mam cierpliwości ;) W ten sposób odkryłam New Adult, jeszcze zanim książki tego typu zaczęły się pojawiać w Polsce. Tylko potem jest płacz i lament, że polskie wydawnictwa nie wydają moich ulubionych książek xD Choć nie powiem, fajnie jest wcześniej przeczytać zakończenie serii, która w Polsce dopiero zaczęła się pojawiać (np. ,,Lux" Jennifer L. Armentrout ^^).
UsuńNie wątpię, że masz z tego satysfakcję :) i możesz mieć wpływ na to, co wydawcy zdecydują się wydać :)
UsuńUwielbiam tą książkę..mam nadzieje ze jednak znajde 2 część w języku polskim..:(
OdpowiedzUsuńPułapka uczuć , Nieprzekraczalna granica , Hopeless , Losing hope , Maybe Someday cudowne perełki <3
OdpowiedzUsuń