Dziś mam dla Was niespodziankę ;) Każdy, kto zagląda na mojego bloga wie, jak bardzo zachwyciła mnie debiutancka książka Katarzyny Meres - "Dźwięki wspomnień"
Jej bloga zapewne wielu z Was zna i odwiedza ceniąc szczerość i pasję autorki. To ciepła, życzliwa osoba, o wielkiej wrażliwości, która swoją pasję twórczą postanowiła przekuć w samodzielnie stworzony zbiór opowiadań. Zachęcam Was do zapoznania się z twórczością tej młodej autorki. Czuję, że jeszcze o niej usłyszycie ;) Już dziś możecie posłuchać tego, co Katarzyna chce Wam opowiedzieć.
"Cisza jest piękna, kiedy wypełnia pustą przestrzeń między bliskimi ludźmi. W milczeniu można znaleźć więcej uczuć niż w słowach, bo słowa często nie oddają tego, co zagnieżdża się w duszy. Często słowa to za mało. Często nie można opowiadać o drgających w duszy strunach, które są poruszane przez zręczne palce bliskich osób, a nawet i tych obcych, dopiero poznanych..."
Pierwsze wrażenia
Autorka samodzielnie napisała, zredagowała i złożyła w całość swój pomysł. Zaprojektowała okładkę i napisała długą dedykację dla wszystkich swoich czytelników. A wnętrze? Poczytajcie.
Fabuła
Zbiór zawiera dwa opowiadania. Dla Waszej przyjemności napiszę o fabule tylko kilka słów, po co mam odbierać Wam radość z samodzielnego odkrycia treści? ;)
"Opowiem Ci"
Amelia to kobieta w zaawansowanym wieku, którą życie mocno doświadczyło. Nieobce są jej demony wojny, prześladowania, wielkie tragedie i... wielkia miłość. U kresu życia Amelia postanawia podzielić się z ukochaną wnuczką historią swojej młodości. Jaką tajemnicę skrywa staruszka? Czym jest młodzieńcza miłość w obliczu wojny?
"Lepszy początek"
Dwudziestosześcioletnia Wiktoria nieoczekiwanie zostaje wdową. Śmierć męża to niestety nie jedyne nieszczęście, które ją spotyka. Grzechy przeszłości nie dają o sobie zapomnieć, a poczucie zmarnowanego życia popycha kobietę w szpony depresji. Jednak nędzną egzystencję kobiety rozświetla małe światełko... Czy Wiktoria znajdzie w sobie siłę, by walczyć o marzenia? Czy wybaczy sobie błędy przeszłości i odważy się ruszyć dalej?
Opinia
Opowiadania Katarzyny Meres są emocjonalne i ciepłe tak, jak ich autorka. Dotykają spraw trudnych i bolesnych, jednocześnie zawierając wielki ładunek emocjonalny. Autorka jest debiutatką i pewne niedostatki warsztatowe jak najbardziej widać w jej twórczości, ale nie jestem na tyle kompetentna, by oceniać opowiadania pod względem technicznym. Jako myślący i czujący czytelnik mogę powiedzieć jedynie o tym, że mnie historie autorki przekonują i ujmują. Pozostawiają wątpliwości i pytania, a przecież o to chodzi w krótkich formach ;)
Pierwsze opowiadanie przywodzi mi na myśl monologi mojej babci, którymi ta wielokrotnie mnie raczyła. Przejmująca historia kobiety, która przeżyła wojnę i doświadczyła wielkiej, niespełnionej miłości wzruszyła mnie i wzbudziła ochotę na więcej. Mimo wszystko jednak druga częśc zbioru wzryszyła mnie mocniej. Walka Wiktorii o szczęście i wolność, oraz o prawo do decydowania o sobie przywodzi mi na myśl znany schemat, w którym rodzice decydują o szczęściu własnego dziecka. Nie ma tu jednak mowy o banalnym rozwiązaniu, a to dzięki emocjonalnemu nasyceniu treści. Myślę, że to opowiadanie ma szansę stać się początkiem dłuższej powieści, ma bowiem ogromny potencjał i tylko od autorki zależy, czy go wykorzysta. Ja czekam na więcej i Wam również polecam.
Jeśli jesteście zainteresowani publikacją, zachęcam Was do odwiedzin na blogu autorki. Możecie też skorzystać z poniższego bonusa. Polecam!
Blog Autorki
BONUS
Jakiś czas temu Awiola organizowała na swoim blogu konkurs, w którym nagrodą była publikacja pracy dotyczącej flirtu w "Antologii flirtu". Jedną z laureatek konkursu była Katarzyna Meres i jej opowiadanie "Opowiem Ci". Publikację za darmo można pobrać TUTAJ
Blog Kasi staram się regularnie odwiedzać, bo mnie nastraja optymistycznie. Jest jak zastrzyk kofeiny, którą potrzebuje codziennie aby normalnie funkcjonować :)
OdpowiedzUsuńCo do zbioru opowiadań, być może kiedyś się skuszę, chociaż przyznam, że wolałabym jakąś pełnometrażową prozę, więc Kasieńko-do dzieła :)
Ale za to muszę przyznać, że okładka jest niesamowita- jeden z lepszych projektów jakie miałam okazje ostatnimi czasy podziwiać .
Opowiadanie "Lepszy początek" mnie urzekło, sięgnij Cyrysiu, to będzie chwila ;) Chciałabym, by Kasia zrobiła z tego powieść ;)
UsuńMoże kiedyś, na razie mam tyle książek do przeczytania, że nie wiem, w co ręce i oczy wsadzić :)
UsuńDziękuję Cyrysiu! Super, że okładka Ci się podoba :) A powieść się pisze :))
UsuńNo to git! Jestem prze-szczęśliwa :)
UsuńWiesz, że to nie dla mnie lektura, jednak chciałbym powiedzieć o czymś innym. Ostatnio w sferze self-publishingu dzieje się coraz lepiej - ludzie są lepiej doinformowani, a co za tym idzie świadomi, że coś takiego jest. Sam czytam teraz taką publikację (choć jak wiesz nie czytam e-booków) i po kilku stronach byłem niezmiernie zdziwiony czemu taką książkę odrzuciło każde wydawnictwo? Odpowiedź znalazłem kilka stron później, ale o tym przeczytasz w recenzji :) Zmierzam do tego, że młodzi lub po prostu debiutanci nie mając perspektyw na wydanie swojej książki mogą publikować swoje powieści i opowiadania kompletnie za darmo i czerpiąc z tego same korzyści - jeśli taka publikacja okaże się strzałem w dziesiątkę - jakiś wydawca po przeczytaniu kilku recenzji może zdecyduje się na jej publikacje? Marzy mi się dobrze zrobiona i zorganizowana strona z self-publishingiem, tak by każdy mógł mieć dostęp do czegoś takiego :)
OdpowiedzUsuńKamilu, zatem na co czekasz? Masz pole do popisu i predyspozycje, by wszystko "ogarnąć" ;) Do dzieła ;) Self-publishing ma sens, zwłaszcza ze względu na blogosferę, która może się okazać niesamowitą siłą. Wiekszość wydawanych u nas, zagranicznych książek dla młodzieży miało takie początki. HP też nikt nie chciał wydać ;)
UsuńPS. Jestem ciekawa co tam czytasz ciekawego ;)
Taka strona byłaby świetna! Do dzieła. To prawda, że wydawnictwa nie dostrzegają nowych nazwisk i często nie dają szansy zaistnieć. Warto samemu się promować, aby docierać do ludzi. Taka strona dałaby wielu z nas mnóstwo możliwości. Może warto pomyśleć nad tym pomysłem, może warto byłoby stworzyć coś takiego w kilka osób, trzeba działać :)
UsuńWiesz co, też będę pisać o tych opowiadaniach i wybrałam ten sam cytat, bo jest świetny, no ale mam jeszcze w zanadrzu kilka zapisanych, więc wybiorę inny :D Mi podobało się bardziej pierwsze opowiadanie, ale to chyba kwestia gustu, bo Kasia pisze świetnie :D
OdpowiedzUsuńPisz o tym, warto ;) Katarzyna ma talent i potrafi pięknie pisać o uczuciach, wybrany fragment to najlepsza próbka ;)
UsuńCzekam, czekam ;) Też masz ochotę na więcej?
OdpowiedzUsuńNasza Kasia - kochana blogerka - robi coraz większą karierę :D
OdpowiedzUsuńA kto musi jej pomóc? My ;)
UsuńPodpisuję się całkowicie pod Waszymi wypowiedziami:) Jak tylko przeczytam opowiadania, zaraz naskrobię recenzję. Jeśli da się jakkolwiek pomóc, to ja jestem bardzo skora:)
UsuńNie znam bloga Kasi, ale na pewno zajrzę, zwłaszcza, że jej książka też wygląda obiecująco:)
OdpowiedzUsuńKasia pisze o książkach, które ją wzruszają i poruszają, szuka dobrych wzorców literackich i myślę, że to ją inspiruje. Zajrzyj, sprawdź czy się wciągniesz ;)
UsuńDziękuję Ci za piękną recenzję :) Po raz kolejny: niezmiernie mi miło, że napisałam o "Opowiem Ci". Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńTo była przyjemność, wiesz, że chcę więcej ;)
UsuńWiem, dlatego dzisiaj pół dnia odkąd wróciłam to piszę :) 100 stron za mną, więc to już nie opowiadanie :D
UsuńJuż słyszałam o tej autorce. Dobrze, że teraz są takie możliwości :)
OdpowiedzUsuńKażdy może wydać książkę, ale nie każda ma potencjał... Myślę, że Katarzyna ma i to tylko kwestia czasu ;)
UsuńNie spotkałam się wcześniej z tą autorką, jednak po Twojej recenzji mam zamiar to zmienić. Lubię takie ciepłe, spokojne książki.
OdpowiedzUsuńMagdo polecam, na dole posta jest link do strony, na której można bezpłatnie pobrać publikację z jednym z opowiadań. Natomiast cały zbiorek można otrzymać bezpośrednio od autorki.
UsuńZ chęcią odwiedzę blog autorki :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNarobiłaś mi ochoty na te opowiadania :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ;)
UsuńRaczej nie w moim guściku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ^^
Guściki się zmieniają ;)
Usuń"Dźwięki wspomnień" były wspaniałe, więc muszę poznać i te opowieści. :)
OdpowiedzUsuńPoznaj, ja żałuję tylko, że są tak krótkie. Marzę o dłuższej formie, ale autorka może spełnić to marzenie ;)
UsuńBlog Kasi jak najbardziej odwiedzam a jej debiut czytałam z wielkim przejęciem <3
OdpowiedzUsuńZatem wiesz, jaki ma potencjał ;)
UsuńNie przepadałam nigdy za opowiadaniami, ale te brzmią dość ciekawie. Bloga autorki nie znałam, więc chętnie tam zajrzę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się i polecam, choć to trochę nie Twój typ literatury. Chociaż... gusta się zmieniają ;)
UsuńJa już czekam na następną książkę Kasi. Wiem, że drzemie w niej wielki talent, który czytelnicy na pewno poznają :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę ;)
UsuńKasia wie, że ja prędzej czy później przeczytam - mam nadzieję, że prędzej!
OdpowiedzUsuńTo tylko chwila, do pochłonięcia w międzyczasie ;) oby "prędzej" nadeszło prędzej ;)
UsuńMuszę po to sięgnąć, zachęciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam książki, aż wstyd należy to niezwłocznie nadrobić !!
OdpowiedzUsuńŻaden wstyd, przecież nie zdążysz przeczytać wszystkiego ;) Chyba, że masz kosmiczne moce ;)
UsuńKasia to wrażliwa duszyczka, więc i jej opowiadania nie mogłyby być inne. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w zupełności ;)
Usuńnie znam opowiadań Pani Kasi, ale niedawno udało mi się przeczytać opowiadania wydane przez inną blogerkę, więc uważam, że warto wierzyć w siebie i realizować swoje marzenia, pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńAniu też tak myślę :)
UsuńNajpierw chciałabym sięgnąć po "Dźwięki wspomnień" ;-)
OdpowiedzUsuńPolecam ;) To lektura wręcz naszpikowana emocjami - i jak na debiut, świetna.
UsuńZaniedbanie. Kolejne zaniedbanie z mojej strony. Ale chyba nie ma sensu na razie nadrabiać zaległości z kolejną autorką, ponieważ na liście książek do przeczytania mam już tyle pozycji, że głowa mała! Być może jak już się z nimi uporam... Kto wie? :) Do opowiadań mam dwojakie podejście. Z jednej strony są sympatyczne i szybko się je czyta, natomiast minusem jest to, że to dzięki długiej powieści, czytelnik ma szansę zżyć się z bohaterami, poznać dogłębnie historię... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sherry
Znam ten stan Sherry ;) Niestety, nie da się czytać wszystkiego, a wybór jest trudną sztuką. Ja za opowiadaniami nie przepadam, ale czasem robię wyjątek - taki jest mój wybór ;) Choć z drugiej strony, nie lubię też zbyt wielkich tomów, 700 stron sprawia, że mam ochotę płakać ;)
UsuńJa cieszę się, że odkryłam Kasię. Jej wpisy emanują takim ciepłem, aż nie chce mi się złościć, kiedy nie jestem w humorze. A jej opowiadania mam, tylko brak czasu!
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać ;) Warto by nasza Kasia została odkryta. Bardzo mało mamy autorów o takiej wrażliwości. Mam nadzieję, że znajdziesz chwilkę na opowiadania.
UsuńZgodzę się, że opowiadania są niezwykle ciepłe, zresztą jak ich autorka i blog, który prowadzi.
OdpowiedzUsuńJa również się zgodzę ;) Cieszę się, że ją poznałam w obydwu obliczach: blogowym i twórczym ;)
UsuńOpowiadania czytam rzadko (ale paradoksalnie sama próbuję je pisać ;)) , ale może kiedyś jak znajdę wolną chwilę to przeczytam "Opowiem Ci" :)
OdpowiedzUsuńCzytałam Twoje małe opowiadanko ;)
UsuńBardzo popieram self-publishing i Ciebie też namawiam, weź przykład z Kasi ;)
Jak napiszę przynajmniej 2 lub 3 dłuższe, nowe opowiadania to pomyślę o self-publishing. Dzięki za radę :))))
Usuń