"To była cena wolności"
Jeśli jeszcze nie znacie twórczości Ceceli Ahern - najwyższy czas to zmienić ;) Wielki ukłon w stronę wydawnictwa Świat Książki, które zdecydowałao się wydać maleńki zbiór opowiadań autorki. "Dziewczyna w lustrze" to kwintesencja stylu Ahern, choć sam wydźwięk opowiadań mrozi krew w żyłach...
Pierwsze wrażenia
Maleńka książeczka w pięknej okładce zapowiada krótką chwilę przyjemności.
Fabuła
Nie będę się rozpisywać, zbytnie streszczenie odbierze Wam przyjemność ;) Powiem tylko, że dwa opowiadania, które są zawarte w zbiorze, naprawdę warto przeczytać.
„Dziewczyna w lustrze”
Niewidoma Ellie od zawsze zasłania wszystkie lustra, jej ukochana wnuczka Lila szanuje dziwactwo babci, lecz w dniu swojego ślubu, po raz pierwszy łamie zakaz staruszki i niestety musi ponieść okrutne konsekwencje...
„Maszyna wspomnień”
Pewien mężczyzna, ze złamanym sercem, tworzy maszynę, która pozwala zmienić przeszłość i modyfikować wspomnienia. Sądzi, że maszyna zapewni szczęście jemu i innym ludziom. Czy to jednak możliwe? Czy ingerencja we wspomnienia rozwiązuje problemy i przynosi ukojenie?
Opinia
Z reguły nie czytam opowiadań, krótkie formy pozostawiają mnie z pytaniami i wątpliwościami. Tak było także w tym przypadku, jednak tym razem nie miałam nic przeciwko ;) Autorka cudownie kreśli alternatywną rzeczywistość, a jej głowa jest pełna nieszablonowych pomysłów. Jestem pod ogromnym wrażeniem talentu Ahern i o ile "Pora na życie" zdobyła moje serce magią i optymizmem, o tyle zbiór opowiadań utwierdził mnie w przekonaniu, że to będzie moja kolejna ulubiona pisarka. Opowiadania mają mroczny, dość pesymistyczny klimat, jednak skłaniają do refleksji i pozostawiają w głowie wiele pytań. Szczególnie przypadło mi do gustu pierwsze z nich, bardzo żałuję, że jest tak krótkie i nie poznam dalszych losów Lily...
Drugie natomiast było dla mnie dość niezrozumiałe, wielokrotnie gubiłam wątek i musiałam jej przeczytać dwukrotnie, by w pełni docenić jego sens.
Jeśli ktoś z Was nie zna jeszcze twórczości pisarki, polecam tę pozycję i gwarantuję - zakochacie się ;) Ta krótka przygoda wzbudzi w Was ochotę na więcej. Ahern ma dwa oblicza i czuję, że jeszcze nie raz mnie (i Was) zaskoczy. Polecam!
Dla kogo
Dla każdego, kto nie boi się odrobiny magii i chciałby poczuć irlandzki prztyczek w polski nos ;)
Ocena
5+
Za cudowne chwile z książką serdecznie dziękuję Wydawnictwu Świat Książki.
Ostatnio czytałam podobną recenzję tej książki, przyznam, że mam chęć przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTo książka, o której nie można napisać źle ;)
UsuńHmmm... rzadko czytam opowiadania ;/
OdpowiedzUsuńSię zobaczy ;)
Ja też, lista tego typu książek w mojej biblioteczce zawiera może 5 pozycji ;) Jednak warto, opowiadają dają do myślenia i pozostawiają niedosyt.
UsuńMam zamiar ją zakupić, więc na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPolecam, tym bardziej że kosztuje ok 14 zł ;)
UsuńPrzekonałaś mnie! Chociaż opowiadań nie lubię czytać, to na tę książkę się skuszę :)
OdpowiedzUsuńSkuś się, warto ;) Może i Ciebie Ahern przekona.
UsuńUwielbiam Ahern i po tę pozycję sięgnę prędzej czy później :)
OdpowiedzUsuńDla wielbicielek autorki - pozycja obowiązkowa. Do tego jest pięknie wydana ;)
UsuńLustereczko - opowiadania mają zostawiać pytania i wątpliwości :) Taka to forma, która ma rozbudzać naszą imaginacją, łechtając wszystkie zakamarki imaginacji ;)
OdpowiedzUsuńWiem Dominiku, ale ja lubię historie skończone ;) Pytania i wątpliwości zasiane przez niewinne opowiadanie czasem zbyt długo goszczą w mojej głowie ;) Choć w przypadku tej autorki nie były to myśli nieprzyjemne. Łechtanie imaginacją imaginacji... dobre... ;)
UsuńEch, zagalopowałem się ;P To miało być inaczej napisane ;D
UsuńTo już moja czwarta recenzja, którą czytam, tej książki i mam coraz głębsze przekonanie, że ominięcie tej pozycji, to byłaby zwykła strata, bo zapowiada się bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńWarto przeczytać, przemyśleć, posiadać ;) To jedna z pozycji, które zostawiają niedosyt i rozbudzają apetyt na więcej ;)
UsuńMyślę, że powinnam w końcu coś przeczytać tej autorki, bo już tyle osób ją chwali...
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj, tylko ostrzegam - jej styl podnosi poprzeczkę innym pozycjom. Potem zadowolą Cię tylko dobre książki ;)
UsuńHah, nie lubisz niedokończonych opowieści? Ależ to wzbudza dodatkową chętkę na więcej! ;D
OdpowiedzUsuńNie, to zazwyczaj mnie irytuje ;) Muszę znać zakończenie, bo inaczej nie zasnę ;) Dlatego czasem czytam książkę do rana i jeśli ma otwartą formułę, ciskam nią o ścianę ;)
UsuńJa mam to samo. Jak jest otwarte zakończenie, to dostaje białej gorączki - tak się wściekam, no chyba że wiem, iż będzie kontynuacja, to wtedy trzymam nerwy na wodzy :)
UsuńJa osobiście chętnie ją przeczytam <3
OdpowiedzUsuńPolecam Natalio, spodoba Ci się ;)
UsuńRównież rzadko czytam opowiadania raczej dlatego, że oznaczają dla mnie zbyt krótką przyjemność:p
OdpowiedzUsuń:) ta była bardzo krótka, niecałe 100 stron. Choć w przypadku Ahern wybaczam wszystko ;)
UsuńOstrzę sobie zębuszki na tę książkę, mam nadzieje,że kiedyś będę mogła ją przeczytać;))
OdpowiedzUsuńPolecam, warto przeczytać i posiadać. Myślę, że kupiłabym bez zastanowienia ;)
UsuńLubię to odrealnienie w książkach Ahern, które dotkliwie mówi nam o realnych problemach. Autorka ma niesamowitą wyobraźnię i dar docierania do ludzkich emocji. Zazdroszczę tego zbiorku opowiadań. Ja też rzadko sięgam po te formę, ale przy Ahern warto zrobić wyjątek :)
OdpowiedzUsuńOna ma fenomenalne pomysły. A szczypta magii dopełnia całości. Opowiadania dają do myślenia i wywołują dreszcze ;) Polecam!
UsuńCzytałam ,,Sto imion'' tej autorki, które zrobiły na mnie pozytywne wrażenie, dlatego może dam szanse i powyższej książce chociaż niczego nie obiecuje.
OdpowiedzUsuńPolecam, podobnie jak "Porę na życie". Nie zawiedziesz się ;)
UsuńPo twojej recenzji "Pory na życie", przesortowałam katalog mojej biblioteki i co się okazuje? Że dwie powieści tej autorki znajdują się pod moim nosem! Przy następnej wycieczce do biblioteki z pewnością zapytam czy są aktualnie niewypożyczone, a jeśli tak - od razu biorę do torebki :) Nie mogę się doczekać, aż poznam Cecelię, o której wszyscy tyle mówią. ;)
OdpowiedzUsuńA tymczasem, o zbiorze opowiadań również sporo się ostatnio pisze na blogsferze i również jestem zainteresowana, aczkolwiek nie teraz. :) Wolałabym zacząć przygodę z panią Ahern od "normalnych" powieści :)
Pozdrawiam!
Sherry
Jeśli masz w bibliotece takie cuda, to nawet się nie zastanawiaj ;) Opowiadania są dobre by poznać styl autorki, choć bardziej "mroczne" niż powieści ;) Polecam Ci z czystym sumieniem i mam nadzieję, że się zakochasz ;)
UsuńCzytałam "Pamiętnik z przyszłości" i bardzo mi się podobało. Jestem ciekawa jak odebrałabym resztę książek tej autorki :)
OdpowiedzUsuń"Pamiętnika z przyszłości" jeszcze nie znam, ale zamierzam poznać w najbliższej przyszłości ;) Opowiadania mają dość mroczny klimat i wywołuję dreszcze, ale w pozytywnym sensie ;)
UsuńUwielbiam Ahern, to prawda ma wielki talent. Na te dwa opowiadania mam ochotę, jestem niezwykle ciekawa tego pierwszego. I jeszcze taka piękna okładka! Ja za to lubię opowiadania, nawet bardzo, co z resztą wiesz :D
OdpowiedzUsuńWiem, wiem Kasiu ;) Myślę, że i te Ci się spodobają. To inny klimat niż Twoje, ale ciekawe i inspirujące.
UsuńNie poznałam jeszcze nic Ahern, ale mam zamiar zmienić to w najbliższym czasie, uwielbiam opowiadania, te przeczytałabym z największą przyjemnością :D
OdpowiedzUsuńJeśli nie znasz autorki, to opowiadania będą jak najbardziej dobrym wstępem ;) Pamiętaj tylko, że powieści są bardziej optymistyczne ;)
UsuńOoo, te opowiadania wydają się arcyciekawe. W sumie to ja bardzo lubię niedokończone opowieści, gdzieś w połowie urwane, pozostawiające niepewność, więc myślę, że opowiadania to idealna forma literacka dla mnie.
OdpowiedzUsuńSą bardzo ciekawe ;) jedyna wada - zbyt krótkie ;) Polecam!
UsuńJeszcze twórczości tej autorki nie znam i najwyższy czas poznać. Fabuła wydaje się być bardzo ciekawa. Dobrze, że za niedługo wakacje i dużo wolnego czasu. Mam nadzieję, że w książce się zakocham:)
OdpowiedzUsuńJa też mam taką nadzieję ;) Niedługo masz wakacje, więc polecam też "Porę na życie" ;)
UsuńMam tę książkę, ale jeszcze jej nie przeczytałam. Ciekawi mnie ten prztyczek w nos ;)
OdpowiedzUsuńCzytaj, czytaj ;) To pół godziny przyjemności ;)
UsuńNie przepadam za opowiadaniami, ale nie mówię nie. Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńJa też nie przepadam, ale dla Ahern warto zrobić wyjątek ;)
UsuńNie przepadam za opowiadaniami, ale Twoja recenzja mnie zainteresowała i jak będę miała okazję to przeczytam:)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy, warto zrobić wyjątek i czasem poczytać coś krótkiego, ale pozostawiającego wątpliwości ;)
UsuńOd czasu do czasu chętnie sięgam po jakieś opowiadania w ramach odmiany, a te szczególnie chętnie bym przeczytała nie tylko ze względu na Twoją wysoką ocenę, ale także z powodu sympatii do autorki i jej stylu pisania, który jest ciepły, przyjemny i lekki.
OdpowiedzUsuńMożesz się zdziwić, bo klimat opowiadań jest daleki od przyjaznośći i lekkości ;) Jednak warto, dla mnie to nowe oblicze autorki ;)
UsuńPamiętam moje pierwsze opowiadania- Wakacje z piekła :) Bardzo mi się spodobały, jednak następne części nie dorównują pierwszej :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja Lustereczku! Zachęciłaś mnie do przeczytania tej pozycji, już dawno miałam poznać Ahern a Ty, tylko pomogłaś mi w wyborze kolejnego kupna!
"Wakacje z piekła" przy dojrzałych opowiadaniach Ahern to bajeczka na dobranoc ;)
UsuńGdy wyjęłam ją z paczki to byłam trochę zaskoczona jej maleńkością ;) Myślałam, że formatem będzie przypominała "Porę na życie" (nie mam tu na myśli stron, ale wielkość okładki). Cieszy oczy grafiką, chociaż kolor nazwiska Ahern trochę przekłamuje, bo na stronie wydawnictwa jest żółty, a jak wiemy w rzeczywistości jest zielony ;) (taaak, czepiam się w sobotni poranek ;p)
OdpowiedzUsuńOpowiadania mi się podobały, chociaż oczekiwałam więcej - ale to Ahern, ją się inaczej ocenia ;)
Ale 5+ na 6 w tym przypadku i tak bym jej nie dała ;p
A ja daję, zwłaszcza za "efekt po" ;) Opowiadań nie można oceniać tak jak pełnowymiarowych powieści, poza tym nie porównywałam ich z "Porą na życie", a oceniałam jako zwyczajną, nieznaną dotąd książkę. Powinnaś wiedzieć jak nikt inny, że ocenianie lektur przez pryzmat innych, lepszych lub gorszych, nigdy nie wychodzi na dobre... Nikomu ;)
UsuńA okładka jest piękna, bardzo lubię dbałość o szczegóły, a tu nie mam się do czego przyczepić ;)
Tę książkę mam w planach odkąd zobaczyłam ją w zapowiedziach :) Dobrze wiedzieć, że jest godna uwagi :)
OdpowiedzUsuńTo bardziej książeczka, miniwersja - ale warto ;)
UsuńMoja współlokatorka ma "P.S. Kocham Cię" w swojej biblioteczce, więc na pewno wcześniej czy później sięgnę :-) A i na kilka innych tytułów tej autorki mam chęć :-)
OdpowiedzUsuń"P.S. Kocham Cię" też mam, ale wydanie kieszonkowe, więc wezmę się za nie gdy zdobędę duży format ;) Czekam na Twoją opinię ;)
Usuń