Mała relacja z Warszawskich Targów Książki 22-25.05.2014
W tym roku miałam okazję po raz pierwszy uczestniczyć w wielkim wydarzeniu dla moli książkowch, jakim są Targi. Stadion Narodowy stał się areną przyjemności dla tysięcy odwiedzających. To doskonała okazja by poznać ofertę wydawniczą (również zagraniczną), spotkać autorów, wydawców, ludzi, którzy zajmują się światem wydawniczym (w tym kontaktem z blogerami) oraz oczywiście blogerów. Niestety udało mi się pojechać tylko w sobotę i miałam ograniczony limit czasu, więc skupiłam się na tym, co dla mnie najważniejsze: spotkaniach z autorami oraz na polowaniu na książki. Poznałam też kilka miłych osób reprezentujących wydawnictwa, oraz trzy blogerki (Aniu, Barwinko, Natalio - pozdrawiam!)
Targi uważam za niezwykle udane, bogaty wybór wydarzeń towarzyszących (na zdjęciu powyżej widać efekt akcji Czytanie uczłowiecza, a poniżej zajęcia dla dzieci oraz leżaczki do czytania książek na miejscu). Ogromna liczba autorów i wystawców przyczyniły się do niezwykłej popularności wydarzenia. Szacowano, że stadion odwiedziło ponad 65000 osób ;)
Liczba wystawców przyprawiła mnie o zawrót głowy, całe szczęście, że przyjaciółka czuwała nad moją zdolnością myślenia i powstrzymywała od niekontrolowanych zakupów ;) Miała bardzo trudne zadanie, ponieważ góry książek aż prosiły, by wziąć je do domu, a lista pozycji, które chciałam kupić nie miała końca.
Dzielnie stałam w kolejce po dedykacje u ulubionych polskich autorów i autorek oraz poznałam cudowne osoby, zajmujące się kontaktami z blogerami w wydawnictwach. Okazało się, że wydawcy nie gryzą, a większość z nich to prawdziwi ludzie z pasją ;)
Najbardziej cieszy mnie fakt, że poznałam Agnieszkę Lingas-Łoniewską, której obecność była powodem mojej wyprawy do Warszawy akurat w sobotę. To wspaniała, radosna osoba i bardzo żałuję, że spotkanie było takie krótkie (ale rozumiecie, kolejka nie miała końca)
Zdobyłam też dedykację dla mamy od Małgorzaty Kalicińskiej,
oraz dla siebie od cudownego Janusz Leona Wiśniewskiego. Do Katrzyny Grocholi niestety nie zdążyłam się załapać. Większość autorów podpisywała książki godzinę, wyjątkiem była Katarzyna Michalak, do której czekała najdłuższa targowa kolejka - tam podpisy trwały dwie godziny.
Jedyne co mnie zawiodło, to brak sensownego kateringu (trzy łyki kawy za 12 zł! - to prawie pół książki) oraz kosmiczne ceny książek ;) Niestety kupiłam tylko 5 pozycji, ponieważ ceny nieznacznie różniły się od okładkowych, a największe promocje to -30% (w dodatku obejmowały mało popularne wydawnictwa i ksiażki) Nie zdążyłam zajrzeć do wystawców antykwarycznych, czego teraz bardzo żałuję. Dzisiaj (tzn w niedzielę) na płycie głównej odbyła się wymiana ksiażek - przynosisz 5 swoich, wychodzisz z nowymi) Jeśli ktoś był, to proszę o podsumowanie akcji w komentarzu, to również wydarzenie, które mnie ominęło...
Zdobycze:
"Grand" J.L. Wiśniewski - kupiona na stoisku empiku za 29,90 (z dedykacją)
"Szczęście pachnące wanilią" M. Witkiewicz - kupiona na stoisku Filii za 30 zł
"Najdłuższa podróż" N. Sparks - kupiona na stoisku wyd. Albatros za ok 25 zł
"Przebudzenie" A. Lingas-Łoniewska - kupiona na stoisku wyd. Filia za 30 zł (z dedykacją)
"Łatwopalni" A. Lingas-Łoniewska - egzemplarz własny (z dedykacją)
"Życie ma smak" M. Kalicińska - kupiony na stoisku Filii dla mamy, za 30 zł (dedykacja w prezencie na dzień matki ;)
Ulotki i foldery, których nazbierałam cały stos :) Większość wyrzuciłam po przeczytaniu, ale kilka warto zapamiętać. Program targów, bardzo jasny, czytelny i szczegółowy - to lubię! Dzięki niemu i niezliczonej ilości ludzkich przewodników udało mi się nie zgubić. Kupon rabatowy do empiku, dwie zapowiedzi książek z fragmentami do poczytania oraz wizytówka księgarni nieprzeczytane.pl, która ma rewelacyjne ceny. Na zdjęciu widać też moją akredytację blogera, która oznacza darmową wejściówkę na Targi ;)
Podsumowując: Targi to fantastyczne wydarzenie i mam nadzieję, że za rok znów się na nie wybiorę. Was również zapraszam. Tylko zabierzcie kanapki...
PS. Wybaczcie jakość zdjęć, niestety miałam do dyspozycji tylko telefon.
PS.2. Pamiętacie o konkursie? ;)
PS.3. Mimo wyjazdu, w warunkach polowych, z użyciem mobilnego Internetu zrobiłam relację - dla Was! ;)
Ależ ależ zazdroszczę! :O teraz to już totalnie nie mogę się doczekać targów w Krakowie ;D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, naprawdę:) I tak sobie myślę też, dlaczego nigdy wcześniej nie brałam udziału w tak fajnym wydarzeniu. Podbijam wypowiedź Kamila, jednak ja czekam na Targi w Katowicach:)
UsuńTo świetne wydarzenie i żałuję, że mogłam jechać tylko na kilka godzin, tylu rzeczy nie zobaczyłam...
UsuńNawet nie wiesz, jak Ci zazdroszczę! Nie miałam okazji pojawić się na żadnych targach, ale dziękuję za świetną relację. Pozdrawiam, Marcelina ;)
OdpowiedzUsuńMarcelino, przed Tobą Katowice i Kraków ;) Może się uda? Zachęcam ;)
UsuńRewelacja, że też ja wszędzie mam tak daleko :( Warszawa, Kraków, eh.. to dla mnie nie lada wyprawa :) może za rok, jak jeszcze będę prowadziła bloga i wyjdziesz po mnie na jakiś dworzec, to wpadnę na Targi, bo sama w Warszawie na pewno bym się zgubiła, biorąc pod uwagę, że jestem tam tylko wtedy kiedy potrzebuję lotniska :D
OdpowiedzUsuńMożesz przyjechać dzień wcześniej, przenocujesz, a potem Cię zabiorę ze sobą ;)
UsuńW Warszawie nie można się zgubić, jest świetnie opisana (jeśli jedziesz komunikacją miejską, bądź pieszo). Samochodem nie odważyłabym się ;)
UsuńWidzę, że impreza była udana
OdpowiedzUsuńTak, tylko szkoda że tak krótko ;) ale już planuję wyjazd do Krakowa.
UsuńFajnie że się targi udały! :) No i co za stosik! :3
OdpowiedzUsuńmaleński stosiczek ;)
UsuńHej... Napisałam ci już na fp, ale tu też powtórze:
OdpowiedzUsuńJa bylam na tej wymianie, jakos po 11 i widzialam wiele osob zainteresowanych sama wymienilam swoje przeczytane ksiazki i wymienilam w wiekszosci na ksiazki wydane z tego roku.
Post będzie jutro prawdopodobnie na blogu
Czyli warto było pojechać na wymianę, żałuję że już nie mogłam tam być.
UsuńAle Ci dobrze! Ja do Wawy mam ho ho i trochę... no ale może kiedyś się extra wybiorę. :D Piękne zdobycze książkowe, swietne zdjęcia (nie narzekaj). :) Bomba!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Twoje entuzjastyczne komentarze rozświetlają mi dzień ;)
UsuńZazdrość aż mnie zjada (aktualnie mnie konsumuje, więc nic wartościowego nie jestem w stanie do tego dodać).
OdpowiedzUsuńGosiarella w moich skromnych progach! Zżera mnie zachwyt ;)
UsuńZazdroszczę i to bardzo :) Super, że mogłaś uczestniczyć w Targach i miałaś okazję poznać Agnieszkę Lingas-Łoniewską. Stosik cudowny! :) Pozostaje mi życzyć miłego czytania i czekam na recenzje ;)
OdpowiedzUsuńSpotkanie z Agnieszką było najważniejszym punktem dnia, teraz nękam miejscową bibliotekę, by zorganizowała spotkanie ;)
UsuńWspaniała relacja i zdobycze ;)
OdpowiedzUsuńDziekuję ;)
UsuńAle Ci dobrze, że miałaś szansę tam być chociaż przez jeden dzień! Strasznie zazdroszczę i gratuluję zakupów:)
OdpowiedzUsuńSpróbuj się kiedyś wybrać, polecam!
UsuńSzkoda, że ceny książek były takie drogie. Spodziewałam się większych rabatów.
OdpowiedzUsuńJa też... Niestety, najtaniej było w empiku ;)
UsuńDziękuję za spotkanie, było bardzo miłe :) Widzę że nie marnowałaś czasu, ale ja w sobotę również biegałam od stanowiska do stanowiska po autografy ulubionych autorów :) Stosik zapowiada się bardzo miło. Książka pani Kalicińskiej mnie kusiła (przepiękna okładka) ale brak pieniędzy ostudził moje zapały (i zdrowy rozsądek) :)
OdpowiedzUsuńJa również dziękuję, miło było Cię poznać. To co, do zobaczenia w Krakowie? ;)
UsuńPS. Książkę Pani Kalicińskiej musiałam mieć, dla mojej mamy :) Już przeczytała, jest zadowolona ;)
Chciałabym w tym roku pojechać do Krakowa na Targi. Mam nadzieję, że się uda, ale do jesieni mamy jeszcze trochę czasu. Jeśli pojadę to na pewno się spotkamy :)
Usuńa jednak coś udało Ci się kupić! ;p świetna relacja, nie przesadzaj, zdjęcia są bardzo dobre :) gratuluję! sama bym chciała uczestniczyć w czymś takim, może za rok... ;)
OdpowiedzUsuńPrzyjedź do Krakowa ;) w paździerrniku, Kamil będzie wiedział więcej na ten temat.
UsuńAle Ci zazdroszczę:) Jak skończę osiemnastkę to pakuję się w pociąg (oczywiście z własnym prowiantem) i przyjeżdżam na targi. Świetna relacja.
OdpowiedzUsuńP.S Ślicznie wychodzisz na zdjęciach. :)
Tak, własny prowiant jest konieczny, chyba, że ktoś ma nadmiar gotówki i lubi targowe jedzenie ;)
UsuńPS. dzięki ;)
Ogromnie zazdroszczę! :) Mi jak zwykle coś wypadło i nie udało mi się pojechać na targi (a planowałem przyjechać choćby na jeden dzień). No cóż może za rok :) Co do zdobyczy książkowych to gratuluję po raz kolejny - wiem jaka to radocha mieć książkę z dedykacją :)
OdpowiedzUsuńKsiążka z dedykacją to coś wspaniałego, a możliwość poznania ulubionej autorki - bezcenna. Tobie chyba sporo wypadło, bo zniknąłeś na kilka dni...
UsuńMiałem totalną gonitwę za przeróżnymi sprawami. Ale nie martw się - już wróciłem ;)
UsuńBardzo bym chciała być na takich targach. W sumie to bardzo daleko mam do jakichkolwiek co mnie bardo zasmuca. Więc fajnie chociaż poczytać o takich rzeczach :)
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba się poświęcić i pojechać tam, gdzie najbliżej: Kraków, Katowice, Warszawa, Białystok, może gdzieś się uda? ;)
UsuńJak ja Ci zazdroszczę spotkania z Wiśniewskim!!! Też bym chciała... :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny człowiek ;) o ciepłym, cudownym głosie i z ognikami wesołości w oczach ;)
UsuńA jednak udało Ci się poznać Agnieszkę! :) Gratuluję i zazdroszczę również spotkania z Wiśniewskim :)
OdpowiedzUsuń