Angelfall. Penryn i Świat Po – tom II Thriller fantasy w wykonaniu Susan Ee
Nareszcie mogłam przeczytać długo oczekiwaną kontynuację fantastycznego Angelfall, książki która wciągnęła mnie w swój świat i spowodowała bardzo rzeczywiste ciarki. Uwielbiam motyw aniołów, a fakt że tutaj anioły to nie grzeczne pierzaste chmurki, tylko bezwzględni mordercy przyciągnął mnie jak magnes. Tom 1 przeczytałam na wdechu, nie mogłam się oderwać, wstrząsnął mną i na długo pozostał w pamięci. W związku z tym miałam ogromne oczekiwania związane z kontynuacją, jednak podobnej fascynacji nie przeżyłam drugi raz. Dlaczego? Przeczytajcie.
Z notki wydawcy: "Niedobitki ocalałe z anielskiej apokalipsy zaczynają organizować się na gruzach cywilizacji. Grupa ludzi porywa Paige, siostrę Penryn, biorąc ją za jednego z potworów; kończy się to masakrą. Paige znika. Ludzie są przerażeni. Penryn przemierza ulice San Francisco, szukając Paige. Dlaczego miasto zupełnie opustoszało? Gdzie się podziali mieszkańcy? Poszukiwania zaprowadzą Penryn w samo centrum tajnej operacji aniołów, gdzie będzie miała okazję uchylić rąbka ich tajemnicy i zrozumieć, do jak przerażających czynów są gotowe się posunąć.
Tymczasem Raffe próbuje odzyskać swoje skrzydła. Bez nich nie powróci do społeczności aniołów, ani nie zajmie należnej mu pozycji jednego z przywódców. Jakiego dokona wyboru, rozdarty między tęsknotą za skrzydłami, a pragnieniem zapewnienia Penryn ochrony?" wynika, że naszych bohaterów czeka wiele przygód i będą przeżywać je razem. Tutaj nadeszło moje pierwsze rozczarowanie. Gdzie jest Raffe? Rozumiem, że autorka nie miała na celu zrobienia ze swojego thrillera fantasy jakiegoś ckliwego romansu, ale zminimalizowanie udziału mojego ulubionego anioła w wydarzeniach było nie do przyjęcia! Raffe to najbardziej charakterystyczny bohater, idealnie zarysowany, niebanalny, a do tego z genialnym poczuciem humoru podszytym sarkazmem, który wprost uwielbiam. Niestety musiałam się zadowolić kilkoma epizodami z udziałem anioła i bardzo udanym zakończeniem, które daje nadzieję, że w kolejnym tomie Raffe powróci w pełnej krasie.
Dwa skorpiony trzymają się nisko nad ziemią, brzęcząc swoimi insekcimi skrzydłami. Pośrodku utyka anioł o wyglądzie osiłka nafaszerowanego sterydami. Wielki anioł o śnieżnobiałych skrzydłach. Skrzydłach Raffego. Belial
O czym więc był tom drugi? Wszystkie działania Penryn dotyczyły poszukiwania, ratowania, pocieszania i próby zrozumienia siostrzyczki - Paige. Autorka popisała się tutaj udanym pomysłem, który mnie zaskoczył i wprawił w niemałe osłupienie. Paige okazuje się niezwykłą dziewczynką, a jej rola w przepychankach z aniołami jest ogromna... Niestety nic więcej nie mogę Wam napisać, by nie psuć (najlepszej w całej historii) niespodzianki. Powiem tylko, że Susan Ee jest skarbnicą niestandardowych pomysłów, nie ogranicza się do znanych nam schematów biblijnych, mało tego - zupełnie je pomija. Stworzyła mroczny, przerażający świat, w którym anioły to rozpustne istoty, przedmiotem działań których są cele polityczne. Ludzie to zwyczajne "małpy", które nie wiadomo po co zasiedlają ziemię i w dodatku ośmielają się walczyć o przetrwanie mimo całkowitego braku szans.
(...) ma splątane, poplamione krwią włosy. Krew pokrywa również jej twarz oraz sukienkę w kwiaty. Czerwień kontrastuje ze szwami na bladej skórze, przez co (...) przypomina zombie(...)
Co jeszcze mi się podobało? Postać Penryn, z której autorka nie zrobiła płaczliwej idiotki. Dziewczyna nadal jest odważna, silna i inteligentna. Potrafi myśleć i wyciągać wnioski, mało tego - przewiduje, co może się stać i stara się zapobiegać kłopotom. Poza tym pozostaje współczującą istotą, która pomaga innym mimo, że nie ma już wsparcia w postaci swojego anioła. Przez większość czasu miałam wrażenie, że tylko ona pozostała myślącą ludzką istotą i gdyby nie jej heroizm, wspierany odwagą matki (która jest postacią genialną w swym szaleństwie) żaden człowiek nie zostałby ocalony.
Bardzo podobał mi się też sposób "przemycenia" historii Raffego, mimo że ona sam pojawił się dopiero na końcu (w jakże spektakularny sposób). Żałuję, że nie mogę Wam powiedzieć jak autorka zdradziła jego przeszłość ;)
Podsumowując fabułę: gdyby nie brak mojego ulubionego anioła - byłabym zachwycona.
Jeśli chodzi o sam sposób pisania, powiem Wam, że się trochę wynudziłam... Język powieści jest prosty i zrozumiały, pierwszoosobowa narracja ułatwia zrozumienie przekazu, również retrospekcje nie gmatwały historii - mimo to coś mi nie grało. Książkę czytałam szybko, jednak nie było takiego efektu wow! jak w pierwszym tomie. Nie rozumiem dlaczego, może po głębszym przemyśleniu dojdę do jakiegoś ciekawego wniosku ;)
Podsumowując: to świetna, choć brutalna pozycja dla wszystkich fanów powieści fantasy o zabarwieniu dystopicznym, pasjonatów motywu apokalipsy i thrillerów. Wszyscy ci, którzy nie przepadają za wątkiem romansowym będą zachwyceni, gdyż tutaj go nie znajdą (nad czym ja mocno ubolewam), jednak to czyni z Angelfall lekturę dla wszystkich, bez względu na płeć. Jednak ostrzegam wrażlliwych - nie liczcie na łagodne opisy, książka obfituje w wypadające wnętrzności, krew i okrucieństwo. Powieść przyciąga mrocznym klimatem i niebanalną fabułą, która nie jest oparta na żadnym znanym mi schemacie. To bardzo udany powiew nowości - gwarantuję Wam, że znaczenie słowa "anielski" już nigdy nie będzie miało pozytywnego zabarwienia.
W kwestii formalnej powiem jedno - gratulacje! Filia popisała się składem i korektą: nie znalazłam żadnych błędów, skrótów, dłużyzn, sztuczności, błędów stylistycznych - nie mam się do czego przyczepić. Piękna czytelna czcionka i układ ułatwiający czytanie. Cudna okładka, chyba najlepsza jaką ostatnio widziałam i pasująca do treści wręcz idealnie, wieńczy dzieło i czyni książkę niemal idealną.
PS. Wybaczcie mało optymistyczny wstęp, jednak gdybym zaczęła od zachwytów myślę, że nie dobrnęlibyście do końca posta ;)
Szczegóły
Tytuł: Angelfall. Penryn i Świat Po.
Autor: Susan Ee
Cykl: Opowieść Penryn o końcu świata, tom II
Ocena
Treść: 5/6
Styl: 4+/6
Okładka: 6/6
Szczegóły
Tytuł: Angelfall. Penryn i Świat Po.
Autor: Susan Ee
Cykl: Opowieść Penryn o końcu świata, tom II
Ocena
Treść: 5/6
Styl: 4+/6
Okładka: 6/6
Jeszcze nie czytałam pierwszej części. Muszę się w końce za nią zabrać.
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać, kiedy książki Susan Ee wpadną w moje łapki:)
OdpowiedzUsuńZabieram się do kupienia pierwszej części :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na:
mobscene69.blogspot.com
Polecam :) pierwszy tom jest fantastyczny :)
UsuńPS. Już zaglądam do Ciebie :)
Do pierwszej części byłam nastawiona obojętnie, nie chciałam jakoś specjalnie przeczytać i nie byłam zagorzałą przeciwniczką Angelfall. Po Twojej recenzji mam dużą ochotę przeczytać pierwszą i drugą część! Zachęciła mnie bohaterka, lubię silne i walczące o swoje dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to świetna seria, pierwszy tom zrobił na mnie piorunujące wrażenie, drugi trzyma poziom, jednak wielbicielki romansów mogą być zawiedzione :)
UsuńJedna z lepszych serii, jakie miałam przyjemność przeczytać
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńOd dawna mam w planach pierwszy tom, ale jak na razie nie trafia w moje ręce. :)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam od razu po premierze, a i tak swoje odstała na półce... Ale potem żałowałam :)
UsuńKurczę. Muszę kupić szybko pierwszą część, bo z tego co widzę, zdecydowanie warto poznać tę historię. Tym bardziej, że każda kolejna recenzja, to nowe zachwyty, ochy i achy:)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz fantastykę i dystopie to jak najbardziej polecam. Jednak wątek romansowy jest okrojony, więc z góry ostrzegam, uniesień serca będzie niewiele. Za to pomysły autorki są fascynujące ;)
UsuńNie znam tej serii, ale muszę przyznać, ze korci mnie ogromnie, ale mam tak dużo innych książek do przeczytania, że szczerze nie wiem, kiedy sięgnę po ten cykl.
OdpowiedzUsuńDomyślam się, niestety czasu nie da się rozciągnąć :) mimo to polecam gorąco!
UsuńNie mogę się doczekać, kiedy wreszcie przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńwow, tak pozytywna recenzja i kontynuacja, która trzyma poziom. to się rzadko zdarza. muszę poczytać coś wiecej o tej serii, bo do tej pory umknęła ona mojej uwadze.
OdpowiedzUsuńPolecam, to gratka dla fanów nietypowych dystopii i fantastyki, bez ckliwego romansu w tle. A masz rację, pr ma dość słaby i może umknąć.
UsuńMuszę zacząć od pierwszego tomu, koniecznie.
OdpowiedzUsuńJa gdzieś pominęłam tę serię :) nigdy się nie zainteresowałam, nie wiem dlaczego :D
OdpowiedzUsuńJa też nie wiem dlaczego :) Polecam, to naprawdę świetna seria.
UsuńA ja nie czytałem i ciągle się zastanawiam czy ta lektura do mnie przemówi ;D
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj, myślę, że Ci się spodoba. Nie ma żadnych ckliwych momentów, ani szalejących emocji - tylko akcja i horror ;)
UsuńNie raz spotykałam się z tą serią, ale nigdy nie zwróciłam szczególnej uwagi... Jednak chyba zacznę się z nią rozglądać, szczególnie skłania mnie do tego twoja recenzja.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńKolejna książka, o której pisząc jesteś wręcz rozpromieniona :) Uwielbiam jak ktoś wpada w taki zachwyt nad książką :)
OdpowiedzUsuńDominiku, w zachwyt to ja dopiero wpadnę :) Dziś skończyłam książkę Danki Braun (jutro będzie recenzja), ale wreszcie mogłam powiedzieć: wow! Niestety dla męskiej części blogosfery, to znów książką dla kobiet ;)
UsuńMówi się trudno :) Ale i tak wpadnę, o to się nie martw ;)
UsuńKrew, flaki, makabra, horror, bezwzględne anioły! Lubię to :)) Angelfall było rewelacyjne, liczę na to, że Świat Po też taki będzie. Jestem dobrej myśli :)
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam Twoje komentarze :) czytaj szybciutko, warto. Tylko Raffego autorka mi zabrała i nie mogę tego przeżyć ;)
UsuńPoluję na pierwszą część, mam nadzieję, że zdobędę ją za niedługo :)
OdpowiedzUsuńJak znajdę chwilkę to na pewno z ciekawości może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji czytać nawet pierwszej części, ale z tego, co słyszałam jest ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jest bardzo ciekawie i na pewno niesztampowo. Pomysły autorki są nieograniczone.
UsuńPierwsza część bardzo mi się podobała, bo trzeba przyznać Ee, że pomysłów to jej nie brak. No ale strasznie ciążył mi jej styl pisania i właśnie boje się powtórki z rozrywki. No i nie przeboeje braku Raffiego ;(
OdpowiedzUsuńJej styl jest specyficzny, to trzeba przyznać :) Ale potem wciąga i czytelnik się do niego przyzwyczaja. Fakt obcięcia udziału Raffego mnie trochę rozczarował, ale ogólna całość jest udana. Tylko troszkę nudnawa w kilku miejscach ;)
UsuńChyba nie dane mi jest zapoznać się z tą książką, bo nawet nie miałam jeszcze w łapkach pierwszej części,a z tego co widzę, to to jest już trzeci tom! Ale może w wolnym czasie i dogodnej chwili wezmę się do roboty i nadrobię zaległości! ;)
OdpowiedzUsuńAjć, drugi tom, a nie trzeci, drobny błąd! ;)
UsuńNadrabiaj, ta seria może Cię zainteresować. A trzeci tom będzie wkrótce ;)
UsuńOooo, nie wierzę! Brak romansu i Penryn okazująca się myślącą bohaterką? ;) Chyba jednak sięgnę po kontynuację, bo po pierwszej części byłam mocno zawiedziona, a tutaj być może znajdę jednak coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńPenryn zawsze myślała, tylko że nie o sobie :) To idealny przykład altruistki :) A brak romansu mnie mocno rozczarował, bo lubię... Na osłodę dostałam zakończenie ;)
UsuńZdecydowanie mam w planach, jednak muszę zacząć od tomu number one ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie brak Raffiego to jakaś totalna pomyłka. Nie wiem, może przez złość na ten jeden zabieg cała książka była dla mnie klapą. Pierwszy tom był idealnie zbilansowany, a ten... Niewiele rzeczy mi się tu podobało. Mam nadzieję, że trzeci tom tego nie powtórzy.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, bez Raffe to nie to samo. Dużo trudniej mi sie ten tom czytało, był naszpikowany dziwnymi rozwiązaniami i nie taki absorbujący jak pierwszy. Ja też mam nadzieję, że III tom mnie pozytywnie zaskoczy.
Usuń