Zmierzch. Historia, którą się kocha, albo nienawidzi. Jeżeli należycie do pierwszej grupy, debiutancka powieść Ewy Izabelli Brzozowskiej może Was zainteresować. Spokojnie, to nie jest kolejna historia o wampirach skrzących w słońcu, a raczej ukłon w stronę aktorów grających główne role w ekranizacji najsłynniejszej wampirycznej sagi. Czytając książkę pani Ewy przeniesiecie się za kulisy wielkiej produkcji i na własnej skórze poczujecie brutalność mediów oraz poznacie siłę wielkiej miłości. Znienawidzicie brukowce i przychylniej spojrzycie na wymagający zawód aktora.
"Ucz się cierpliwie czekać, bo albo zmienią się okoliczności, albo Twoje Serce"
Młodziutka, dobrze zapowiadająca się aktorka, Kim Wartsten wygrywa casting i dostaje główną rolę w filmie. Jest to dla niej niesamowita szansa, dlatego mimo swej nieśmiałości opuszcza rodzinny dom i wyrusza na kilka miesięcy do Seattle, gdzie będą kręcone zdjęcia. Jej partnerem zostaje megaprzystojny, trupioblady Robert Peterson, popularny idol nastolatek. Oboje są zafascynowani spotkaniem na planie i jak możecie się domyślać, podczas wspólnej pracy rodzi się między nimi uczucie. Spacery po zmierzchu nieuchronnie zbliżają ich do siebie, a życie wydaje się cudownym snem. Aktorzy osiągają zawodowy sukces, który procentuje kolejnymi świetnymi propozycjami. Jednak ich życie osobiste powoli staje się koszmarem. Prywatność przestaje istnieć, a żądni sensacji paparazzi posuwają się do najgorszych manipulacji, byle tylko dobrze sprzedać swoje "łupy". Jak daleko sięgną macki mediów? Jakie będą konsekwencje medialnej prowokacji? Czy na pozór wieczna miłość ma szansę przetrwać w tym brudnym świecie szołbiznesu? Sięgnijcie po książkę, jeśli chcecie się tego dowiedzieć.
Powieść nie jest zbyt obszerna, przywodzi mi na myśl mocno rozbudowaną plotkę. Pamiętacie doniesienia prasowe o Robercie Pattinsonie i Kristen Stewart, które zdominowały media zaraz po premierze filmu z ich udziałem? Prasa i internet huczały o namiętnym romansie poza planem, a potem o rzekomej zdradzie Kirsten. Pattinson załamał się, ogłosił, że nie chce jej znać, a wszyscy fani wstrzymali oddech w oczekiwaniu na dalszy rozwój wypadków. Myślę, że właśnie te wydarzenia zainspirowały autorkę do napisania Więźniów zmierzchu. Sam pomysł oceniam jako bardzo dobry, a fakt, że książka jest dedykowana fanom Zmierzchu dodatkowo mnie przekonuje.
Całość lekko i szybko się czyta. Język jest prosty, czasami nawet zbyt prosty, jednak jest pozbawiony wulgaryzmów i niezrozumiałego młodzieżowego slangu, a delikatne sceny erotyczne są wprost stworzone nawet dla bardzo młodych czytelniczek. Pierwszoosobowa narracja prowadzona z perspektywy dwójki głównych bohaterów sprawia, że dogłębnie poznajemy ich historię. W odbiorze nic nie przeszkadza, akcja mimo pewnej sztywności dialogów toczy się płynnie, nie ma niedopowiedzeń i wydumanych metafor. Jest ciepła i bije z niej czułość. Na każdej stronie widać też, że autorka naprawdę kocha tę historię :)
"W ułamku sekundy zdążyłam mu się przyjrzeć, obdarowując delikatnym uśmiechem. Miał w sobie coś niesamowicie fascynującego i do tego...tak ładnie pachniał zapachem La costy"
Jeśli chodzi o warsztat pisarski, niestety nie jest najlepiej. Od pierwszych słów zauważyłam pewną nieporadność i sztywność języka. Sztucznie brzmiące dialogi i nienajlepsze budowanie zdań to najsłabsze elementy książki. Moim zdaniem autorka zbyt skróciła niektóre wątki, nie zarysowała zupełnie charakteru postaci, nie wlała w ich serca emocji! Skupiła się na mało istotnych faktach (np takich jak szczegóły obiadu, lub marce perfum Roberta), a pominęła uczucia i bardziej szczegółowy opis wydarzeń. Autorka planuje kontynuację książki i myślę, że jeśli wczuje się w rolę i "przejmie skórę swojej bohaterki" będzie o niebo lepiej. Pomysł jest ciekawy, autorka ma niecodzienne pomysły (mój hit to ugryzienie motyla) i chętnie przeczytam drugą część.
Podsumowując: to opowieść o wielkiej miłości i zawodowych sukcesach, ale też o upokorzeniu i wielkim nieporozumieniu, które może zrujnować nie tylko marzenia, ale i życie. Książkę polecam wszystkim nastoletnim fankom sagi. Starsi czytelnicy mogą być rozczarowani niedostatkami warsztatowymi autorki i pewną naiwnością tej historii. Niemniej jednak uważam, że autorka ma potencjał i biorąc pod uwagę, że to debiut - może być tylko lepiej :)
W mojej ocenie powieść zasługuje na 3/6
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję autorce, Ewie Izabelli Brzozowskiej
Ja bardzo lubię całą sagę Zmierzch, więc to książka dla mnie. Na pewno jest interesująca.
OdpowiedzUsuńznam już trochę Twój literacki gust i obawiam się, że będziesz zawiedziona...
UsuńCiekawe, chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńSagę czytałam, ale każda kolejna część pozostawiała coraz więcej do życzenia. Przyznam, że tą recenzowaną przez Ciebie książkę, przeczytałabym, po prostu, z czystej ciekawości. A recenzja, jak zwykle genialna:), odkąd trafiam na Twojego bloga, jeszcze nigdy nie zawiodłam się na żadnej opinii, wręcz przeciwnie, coraz bardziej się uzależniam od Twojego stylu:)
OdpowiedzUsuńoj... bo zacznę się rumienić :) dziękuję za tak miłe słowa!
UsuńTo zdecydowanie nie dla mnie, pewnie nie uwierzycie,ale nigdy nie przeczytałam ani nie pooglądałam zmierzchu ;)
OdpowiedzUsuńhttp://wordsasaweapons.blogspot.com/
wierzymy :) nie każdy musi to znać, ale na pewno jakieś doniesienia słyszałaś (chyba, że żyłaś na innej planecie ;)
UsuńZdecydowanie nie dla mnie, bo Zmierzchu nienawidzę, ale polecę tę książkę siostrze ;D
OdpowiedzUsuńJak można nienawidzić Zmierzchu? ;) wszystko zależy od wieku siostry :)
UsuńJa chyba podziękuję, nigdy nie byłam fanką Zmierzchu :)
OdpowiedzUsuńLiczyłam na coś lepszego po zapowiadającym się wstępie... A tu nic ;/
OdpowiedzUsuńuwierz, że ja też...
UsuńBardzo lubię Zmierzch, ale nie wiem, czy ta ,,okołozmierzchowa" historia do mnie trafi...
OdpowiedzUsuńCiekawe.
OdpowiedzUsuńBardzo.
UsuńJa nie przepadam za sagą Zmierzch, więc raczej książce powiem ,,nie".
OdpowiedzUsuńA ja jestem fanką ,,Zmierzchu'' (tylko za filmową wersją niezbyt przepadam), dlatego bardzo chętnie poznam powyższą ksiązkę.
OdpowiedzUsuńJa już chyba ze "Zmierzchu" wyrosłam...
OdpowiedzUsuńhttp://kulturka-maialis.blogspot.com/
Przeszkadza mi ten sztywny i dość kiepski język. Choć pomysł ciekawy, to jednak sobie odpuszczam, bo szkoda mi czasu na taką książkę ;)
OdpowiedzUsuńnastolatką już jakiś czas nie jestem więc myślę, że pozycja nie dla mnie ;p
OdpowiedzUsuńJa niestety jestem bliższa tej drugiej grupie, więc to raczej książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką "Zmierzchu", jednak z chęcią zapoznałabym się z tą książką.
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie książkowe. :)
Uwazam ze Saga Zmierzch jest dobra odskocznia, jednakze filmy wszystko zrujnowaly: kolejny psosob na pieniadze :( Dla osob mlodych jak i starszych to dobry przerywnik. Polska autorka probuje swoich sil w fantasy: az chce sie przeczytac :)
OdpowiedzUsuńTo nie jest fantasy :) To książka obyczajowa o aktorach grających główne role w filmie fantasy :)
Usuń