środa, 2 kwietnia 2014

Mroczna bohaterka – Abigail Gibbs. Wampiry, których nie polubisz

Właśnie przeczytałam, a właściwie zmęczyłam Mroczną bohaterkę i mam jeden wniosek – starzeję się...


Książka napisana przez 19-letnią Abigail Gibbs to debiut dziewczyny, która zainspirowana sagą Zmierzch postanowiła napisać mroczniejszą i bardziej krwawą powieść o wampirach. Samodzielnie opublikowała pierwsze rozdziały na Wattpad i dzięki wielomilionowym odsłonom odkryło ją wydawnictwo, które zdecydowało się wydać książkę. Sama autorka twierdzi, że jest wegetarianką i boi się krwi, jednak nie do końca mnie to przekonuje... Jeśli chcecie przeczytać wywiad z autorką, zajrzyjcie tutaj.

Powieść panny Gibbs  jest krwawa, momentami wręcz odrażająca. Jeśli lubicie ostre książki o wampirach, w których nie brakuje seksu i krwi – to zapraszam do lektury. Czytelników o delikatniejszym wnętrzu ostrzegam, na pewno nie będzie miło i romantycznie.

Przypadkowe spotkanie na Trafalgar Square odmienia życie Violet Lee, ukazując jej świat, którego nawet sobie nie wyobrażała: istniejące poza czasem miejsce, w którym elegancja, bogactwo, wspaniałe dwory i wytworne przyjęcia są znamionami dekadencji, w jakiej żyją jego mieszkańcy. Za tym przepychem kryje się mrok, którego ucieleśnieniem jest charyzmatyczny i śmiertelnie groźny Kaspar Varn. Violet połączy z Kasparem niebezpieczna namiętność, za którą obydwoje będą musieli zapłacić wysoką cenę…"
źródło: Muza S.A.


Młoda dziewczyna, Violet Lee biegnie ciemną nocą na spotkanie z przyjaciółmi (co za nieodpowiedzialność!) Po drodze trafia w sam środek krwawej jatki urządzonej przez wampiry z księciem Kasparem na czele. Zamiast uciekać, patrzy zafascynowana i w dodatku komentuje. Wampiry nie są zadowolone z faktu posiadania świadka, porywają dziewczynę i robią z niej zakładniczkę, a w zasadzie ludzką zabaweczkę. Motywy ich postępowania nie są jednak jasne... Jeśli zechcecie przeczytać tę książkę, dowiecie się co nieco o wampirzych zwyczajach, istnieniu kilku wymiarów, pewnym tajemniczym zabójstwie i mrocznej przepowiedni.


"(...) zatopił kły w szyi Ilty i rozerwał ją na pół (...) Teraz potwór po potworze rzucili się na rozprute ciało. Ktoś rozerwał mu brzuch gołymi rękami, a reszta pochyliła się, by pić krew i wydobyć wnętrzności (...)"

Co dostałam w tej książce? Odgrzewane wampiry w ostrzejszej wersji, blade, pozbawione serca, czytające w myślach i wyposażone w kły. Kły, którymi zabijają dla hecy, nie tylko po to, by przeżyć. Są mordercami, do tego zadufanymi w sobie i pewnymi swojego uroku. Książę Kaspar – główny bohater, jest ucieleśnieniem wszystkich tych cech. Do tego nie szanuje niczego i nikogo, ma swoje powody, ale to i tak nie usprawiedliwia jego postępowania i nie sprawi, że popatrzycie na niego przychylniej. To pierwszy bohater, którego znienawidziłam od pierwszych stron i było tak do końca. Był przede wszystkim mordercą, a autorka na siłę chciała z niego zrobić, bo ja wiem? Namiętnego kochanka i ostrego władcę w jednym. Uzyskała zupełnie odwrotny efekt – fakt, że Violet była dla niego głównie przystawką, mięskiem na deser, był nie do zniesienia.Wulgarne i obdarte z czułości sceny erotyczne sprawiły, że niesmak zostanie mi na długo.

"(...) Ciesze się, że zostałaś Violet. Potrzebny mi ktoś, kogo mógłbym dręczyć. (...)"

Natomiast bohaterka jest po prostu głupia! Naiwna dziewczyna, która ze strachem ale i fascynacją patrzy na morderstwa, do tego nie korzysta z żadnych możliwości ucieczki. Mało tego, ona po prostu LUBI tortury i odczuwa z nich jakąś perwersyjną przyjemność. Krew nie robi na niej wrażenia, ale płacze z zupełnie absurdalnych powodów – bo na przykład król krzywo na nią popatrzył... Jej również nie da się lubić, chociażby za niezdecydowanie i niedojrzałość, do tego decyzje jakie podejmuje są niemoralne i co najmniej dziwne. I oczywiście jest doskonałym przykładem obrazujący syndrom sztokholmski, wielbi swojego oprawcę i ubóstwia jego "charakterystyczny uśmieszek".

Wyjątkowo dziwnie czytało mi się tę opowieść, fabuła był jakby niespójna, nierówna – miałam wrażenie, że brakuje mi kilku kartek tekstu. Wydarzenia następowały szybko, jedno po drugim. Do tego sposób narracji – z perspektywy Violet, Kaspara i tajemniczego Głosu powodował, że czasami gubiłam wątek i wracałam kilka stron wstecz (co jednak wcale mi nie pomagało). Do tego niesmaczne i wulgarne dialogi i wszechobecna krew powodowały, że miałam ochotę rzucić to „dzieło” i dać sobie spokój. Jednak nie byłabym wtedy sobą, brnęłam dalej :)

Podsumowując: dla mnie była to krwawa, niespójna opowieść o wampirach, w której krew leje się gęsto, a główna bohaterka, mimo że jest torturowana przez wampiry to i tak ich pragnie. To książka, która zawiera wulgarne i trudne do przełknięcia treści i ze względu na to poleciłabym ją odpornym czytelnikom, którzy do lektury podchodzą z odpowiednim dystansem. Jeśli chodzi o samą fabułę, nie jest źle, akcja jest wartka, choć dość przewidywalna. Humoru tutaj nie znajdziecie, za to sarkastyczną i wyszczekaną bohaterkę (niemniej jednak mocną tylko w gębie) tak. Dostaniecie też pełną niejasności, niedokończoną opowieść z rozgrzebanymi wątkami i nie, one się nie wyjaśnią. Po prostu autorka ich nie dopisała.

Do samego wydania nie mogę się przyczepić. Okładka jest brzydka, ale pasuje do treści, tekst nie zawiera błędów i literówek, a czcionka ułatwia czytanie. Tłumaczenia nie będę oceniać, ponieważ się na tym nie znam. Subiektywnie mogę tylko stwierdzić, że coś mi tam nie pasowało. Czasem miałam wrażenie, że brakuje kilku linijek, albo nawet stron tekstu – ale myślę, że po prostu taki był styl autorki. Biorąc pod uwagę objętość (560 stron) myślę, że książka była wypełniona akcją po brzegi, nie nudziłam się, ale beż żalu pożegnam bohaterów i nie będę tęsknić.

Jesienna róża – kolejny tom cyklu, ukaże się na początku 2014 roku. Nie sądzę, bym chciała to przeczytać...

Szczegóły
Tytuł: Mroczna bohaterka
Autor: Abigail Gibbs
Wydawnictwo: Muza SA

Ocena
Treść: 2/6
Styl: 3+/6
Okładka: 4+/6

22 komentarze:

  1. wątpisz, że autorka boi się krwi? e tam ;p
    co my tutaj mamy... wampiry egocentryczne, naiwną główną bohaterkę lubiącą tortury, wulgarne treści.. hmm. dodać do tego seks i będzie wypisz-wymaluj BDSM :D
    dobra, noc jest wybacz ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka nigdy mnie szczególnie nie pociągała, więc widzę, że nic nie straciłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja chyba jeszcze trochę poprzestawiam ją z miejsca w miejsce :D Może kiedyś, jak nie będę miałam nic ciekawszego do czytania, to ściągnę ją z półki i wyrobię sobie własne zdanie. Na razie jednak, wolę polegać na Twoim i dać sobie z nią spokój na jakiś czas :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Od samego początku podchodziłam z niesmakiem do tej książki.
    No proszę cię? Kolejna odsłona "Zmierzchu"?> jak ja nawet do tej książki musiałam podchodzić kilka razy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zmierzch" czytałam i mam do niego ogromny sentyment, mimo rozlicznych wad był ciekawy dla nastolatki i przede wszystkim przedstawiał piękną miłość, a wszelkie "krwiste" sceny były "po coś", a tutaj brutalność jest na każdej stronie i niesie z sobą żadnego przekazu.

      Usuń
  5. Książka nie za bardzo podobała mi się od samego początku. I jeszcze na dodatek autorka zainspirowała się Zmierzchem... Książka nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe przedstawienie trochę nudnych już wampirów ;D trzeba oddać autorce, że napisała poczytną książkę w wieku 19 lat, co jest niemałym sukcesem ;D widać, że skorzystała z gotowego przepisu - trochę przereklamowanych wampirów, trochę seksu i sukces murowany ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ciekawe? Dla mnie nie do przyjęcia. "Mroczna bohaterka' propaguje zakochiwanie się w brutalu, który będzie gryzł, torturował i męczył - a ukochana ma siedzieć cicho i się z tego cieszyć.

      Usuń
  7. Autorka ma 19 lat ???? ojej jaka młodziutka :) dostałam tę książkę na urodziny :) także chcąc nie chcąc muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem ciekawa, czy mi przypadłaby do gustu. Wydaje mi się, że chyba nie. Jetem już za stara na takie bajki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja bez wątpienia jestem za stara :) Wampiry lubię, ale w wydaniu z przymrużeniem oka (np Jadowskiej).

      Usuń
  9. Mimo że nie do końca Ci się spodobała z chęcią przeczytam , aby choćby poznać swoje wrażenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakoś nie do końca moje klimaty, chyba sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. P.S. Nominowałam Cię do Liebster Blog Award
    http://wonderlandof-books.blogspot.com/2014/04/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Wampiry mi się już nieco przejadły, musiałoby to być coś naprawdę dobrego, żebym się znów zabrała za taką tematykę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja jakoś mam mieszane uczucia co do tej lektury

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam ją w rękach w bibliotece, lecz nie zabrałam ze sobą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dobrze, bo to straszny gniot... Przepraszam, niezbyt udana pozycja :)

      Usuń
  15. Faktycznie bardzo źle ;))
    Na pewno nie będę tego sprawdzać czytając tę książkę.
    Ja tylko znoszę wampiry w filmach i to tylko od czasu do czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hejkaaaa, tak sobie wpadłam odświeżyć Twoją recenzję:*

    OdpowiedzUsuń
  17. Przeczytałam ją co prawda jakiś czas temu, ale pamiętam, że nie wywołała we mnie jakichś skrajnych emocji. Nawet postanowiłam przeczytać drugą część i ta – o losie, czemu? – była kompletną klapą. Trochę szkoda, bo autorka nie wykorzystała całego swojego potencjału. Przyznajmy jednak szczerze, że zazwyczaj tak właśnie się to kończy.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)