wtorek, 4 marca 2014

Joyland – Stephen King. Nie ma czego się bać.

Choć to może wydać się komuś dziwne, z twórczości Kinga znam tylko Carrie i Zieloną Milę... Joyland dostałam w prezencie i nie ukrywam, że spodziewałam się horroru (to sugeruje okładka i blurb), a tymczasem przeczytałam wzruszającą i jednocześnie trzymającą w napięciu historię z wątkiem miłosnym i paranormalnym, czyli coś co lubię najbardziej.


Młody chłopak Devin Jones, w wyniku miłosnej porażki swojego życia zatrudnia się w wesołym miasteczku. Ale to nie jest zwyczajne miasteczko... To miejsce, które sprzedaje zabawę "szaraczkom" i "dzióbkom", a że oprócz zabawy dzieje się coś więcej... Czy Devin odnajdzie sens życia w pracy kuglarza? Czy wszyscy pracownicy Joylandu mają czyste sumienie? Czy duch, który straszy w tunelu to kolejna sztuczka kusząca odwiedzających? Przeczytajcie sami, gęsia skórka murowana, ale wrzasków paniki nie będzie!

Świetnie skrojeni bohaterowie, lekki sposób narracji, prosty język bogaty w żargon kuglarski i wzruszający finał sprawiły, że King tą książką zdobył moje serce. Obawiałam się, że ze strachu nie zasnę, ciemność wzbudzi we mnie atak paniki, albo conajmniej już nigdy nie pójdę do parku rozrywki, ale bez obaw. Żadna kolejka nie wypada z torów, ani nikomu nikt nie wydłubie oczu, krew się nie leje (no prawie) i żadne duchy nie wchodzą w ludzkie ciała. To historia o dojrzewaniu, przemianie głównego bohatera. O współczuciu, miłości, przyjaźni ale też o ludzkiej hipokryzji. A wszystko to okraszone bardzo udanym wątkiem kryminalnym z duchami w tle. Wielbiciele Kinga twierdzą, że to jego delikatniejsze dziecko i chyba jest w tym dużo prawdy.
Świetny kawałek literatury dla kogoś o słabszych nerwach.
Książka dołączyła na moją półkę ulubionych i otrzymuje pełną.

15 komentarzy:

  1. Dziękuję, że wreszcie dałaś się przekonać. Czyli od teram mogę zasypywać Cię Kingiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. możesz :) tylko bez krwawych pozycji... Teraz nie mam na nie siły.

      Usuń
  2. Słyszałam wiele dobrego o Kingu, o jego książkach. Kurcze, muszę się w końcu skusić i przekonać, czy rzeczywiście tak jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skuś się :) ja niezbyt lubię się bać i krwawe sceny raczej mnie odpychają, ale już wiem, że King potrafi świetnie pisać o emocjach i aby wywołać nutkę strachu nie jest potrzebna krwawa jatka :)

      Usuń
  3. Bardzo fajna recenzja ale chyba nie moje klimaty, mimo że książka wydaje się być obcująca więc raczej po nią sięgnę a może akurat miło mnie zaskoczy :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie INNA
    http://happy1forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, King przyzwyczaił nas do mrocznych i przerażających książek..
    Opinia jak najbardziej na plus! ;D

    pozdrawiam!

    http://kamilczytaksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkę czytałam i wspominam mile, aczkolwiek wolę Kinga w bardziej mroczniejszym wydaniu.

    OdpowiedzUsuń
  6. King w mrocznym wydaniu to King, jakiego pokochałem, ale w kolejnych latach coraz mocniej utwierdzałem się w przekonaniu, że to warstwa obyczajowa i dramatyczna wychodzi mu najlepiej. Jeśli dodać do tego jeszcze szczyptę grozy, efekt jest piorunujący :) Joyland z miesiąca na miesiąc wspominam coraz pozytywniej. Klimat, atmosfera książki jest bezsprzecznie rewelacyjna :) Dobra powieść, bez dwóch zdań. Na pewno dużo ciekawsza od "Doktora sen" ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam , bardzo mi się podobała i również spodziewałam się horroru , ale to co dostałam również mnie zadowoliło . Świetna recenzja ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Póki co, znam tylko jeden utwór Kinga (Carrie), choć na półce czekają dwa kolejne. Z Twojej recenzji wygląda na to, że warto sięgnąć po Joyland, aczkolwiek gdy mogę wybierać, to chyba wolę coś "mocniejszego" :)
    ~Gaviota

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakim cudem ja przeoczyłem tę recenzję? :O Dobrze wiedzieć, że to przeczytałaś ;] Czekam na kolejne horrorki ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie był horror, może dlatego podobało mi się, nawet... A teraz poszukam Przebudzenia, a co ;)

      Usuń
    2. A "Opiekunowie" kiedy? A, co ;D

      Usuń
    3. Myślę, że około marca 2015 :)

      Usuń
    4. Taka zwłoka jest niedopuszczalna! :v Ech..

      Usuń

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)